Siedziałem w pokoju Mercy i czekałem, aż wyjdzie z garderoby. Idziemy dzisiaj na imprezę organizowaną przez mojego kumpla z drużyny. Położyłem się wygodnie na łóżku dziewczyny i wyciągnąłem z kieszeni telefon, sprawdzając na nim wszystkie moje konta na stronach społecznościowych.
- Mogę iść tak?- usłyszałem i podniosłem się do pozycji siedzącej. Zilustrowałem wzrokiem brunetkę. Miała na sobie czarne rurki, opinające jej bardzo chude nogi,białą koszulkę z czarnym napisem ''Monday'',który był przekreślony oraz czarne vansy, a w ręce trzymała czarną zapinaną bluzę.
- Jesteśmy prawie dopasowani. - zaśmiałem się i podszedłem do swojej przyjaciółki.
- Tak, to prawda. - powiedziała i również się zaśmiała. Miałem na sobie czarne rurki, niebieską bluzę z napisem ''School Sucks'' oraz czarne vansy. Brunetka wyszła ze swojego pokoju, a ja zaraz za nią. Zeszliśmy na dół, Mercy założyła swoją bluzę i weszła do salonu gdzie był jej brat, z którym obecnie mieszka.
- Louis my już idziemy. - powiedziała.
- Uważajcie na siebie i wróćcie o przyzwoitej godzinie.-powiedział i zaśmiał się.
- Spokojnie, dopilnuję jej. - odezwałem się.
- No ja mam nadzieje.
- A co ja dziecko? - oburzyła się osiemnastolatka. Zaśmiałem się razem z jej starszym bratem.
- Idziesz? - zapytałem. Pokiwała tylko głową i wyszła z domu, a ja zaraz za nią.
- Jak coś to zadzwońcie to po was przyjadę! - usłyszeliśmy głos Louisa.
- Dobra!-Mercy odkrzyknęła i wyszliśmy na ulicę. Objąłem ją ramieniem i ruszyliśmy na imprezę.
***
Trzy godziny później razem z Mercy byliśmy na tarasie i rozmawialiśmy z ludźmi, których w ogóle nie znaliśmy. W rękach mieliśmy czerwone kubeczki wypełnione jakimś alkoholem.
- Zapaliłbym. - powiedziałem do dziewczyny.
- Zwariowałeś? - spytała zdziwiona.
- No chodź. - namawiałem ją.
- Nigdzie nie idę. Może i jestem po trzech drinkach, ale mam jeszcze trochę rozumu.
- Mercy, no proszę.
- Nie Niall. Jeżeli chcesz to idź, mnie w to nie mieszkaj. - powiedziała i wyminęła mnie. Weszła do środka, zostawiając mnie samego.
- Niall! - usłyszałem. Odwróciłem głowę w prawą stronę i zobaczyłem Clarisse. Szła do mnie lekko kiwając się na boki. Jej widok nie denerwował mnie jak zawsze. Może to przez ten alkohol?- Co robisz tutaj sam? Chodź do nas. - obejrzałem się w stronę drzwi przez które przed chwilą weszła Mercy i poszedłem z blondynką.
- Witaj Niall! - wszyscy mnie witali. Usiadłem koło Clarissy i dostałem do ręki jednego skręta.Po chwili drugiego i trzeciego.
- Chodź ze mną. - wyszeptała mi do ucha Clarissa. Wstałem z miejsca i poszedłem za nią. Prowadziła mnie przez tłum tańczących ludzi aż do schodów, gdzie ludzie prawie się pieprzyli. Kiedy byliśmy na piętrze, sprawdziła pokój i wepchnęła mnie do środa. Zamknęła drzwi na klucz i popchnęła mnie na łóżko. - Nawet nie wiesz, ile na to czekałam. - powiedziała i weszła na łóżko seksownym krokiem.
***
Następnego dnia obudziłem się z wielkim bólem głowy. Z imprezy nie pamiętam kompletnie nic. Moment, który zapamiętałem to ten kiedy dostałem skręta. Potem pustka. Zwlekłem się z łóżka i zszedłem na dół. Mojej mamy już nie było co oznacza, że jest w pracy. Wyjąłem z szafki szklankę, a z lodówki wodę. Wziąłem tabletkę przeciwbólową i popiłem ją wodą. Wszedłem z powrotem do swojego pokoju i wziąłem do ręki telefon. Odblokowałem go i napisałem wiadomość do mojej przyjaciółki.
![](https://img.wattpad.com/cover/45104745-288-k140792.jpg)
CZYTASZ
''friends''||n.h. ✔
Fanfictionnawet najlepsi przyjaciele potrafią się w sobie zakochać. #69 w fanfiction - 13.12.2015