- Mercy możemy porozmawiać? - zapytała Clarissa. Siedziałam na ławce przed szkołą i czekałam na Niall'a.
- Coś się stało? - poklepałam miejsce obok siebie. Blondynka usiadła i zaczęła nerwowo bawić się palcami.
- Bo wtedy na imprezie... ja nie przespałam się z Niall'em. - wyznała, a wyszczerzyłam oczy. - Kiedy byliśmy w pokoju, On nie opierał się. Dopiero potem tak jakby się otrząsnął i...i po prostu wyszedł. Mówił coś, że nie może złamać obietnicy złożonej Tobie. - dodała i spojrzała na mnie. - Ja wymyśliłam, że będę kłamać, żeby zniszczyć waszą przyjaźń. On jako jedyny nie chciał się ze mną przespać. Nie wiedziałam dlaczego. Każdy mi ulegał, ale nie Niall. On stał się dla mnie wyzwaniem, ale dopiero potem złapałam się na częstym myśleniu o Nim. Jego pięknych niebieskich oczach, silnych ramionach i zniewalającym uśmiechu. Ja się w Nim zakochałam. Ale On nie chciał mnie znać przez to co Ci robiłam. Mercy ja naprawdę Cię przepraszam. W podstawówce to były tylko szczeniackie wyzwiska, ale kiedy zakochałam się w Niall'u, uważałam Cię za największego wroga. Cały czas przy nim byłaś i zazdrościłam Ci tego. Nawet nie wiesz jak wyzywałam Cię w domu i za to również Cię przepraszam.
- Clarissa ja...
- Wiem, że jestem największą zdzirą na tym świecie. Wiem, że nie chcecie mnie znać.
- Spokojnie. Nie ma sprawy.
- Jedenaście lat ci dogryzałam, a Ty mówisz tylko nie ma sprawy? - zapytała, a ja się zaśmiałam.
- Szybko wybaczam ludziom i to jest zaleta, ale również moja wada.
- Mercy! - usłyszałam znajomy głos. Zobaczyłam Niall'a, który stał przed wejściem do szkoły.
- Przepraszam muszę już iść. - powiedziałam i wstałam.
- Miłego dnia. - uśmiechnęłam się do niej i ruszyłam do swojego przyjaciela.
- Co Ci znów nagadała? - zapytał gdy byłam już koło niego.
- Spokojnie. - zaśmiałam się. - Przeprosiła mnie i powiedziała coś ciekawego.
- Co takiego?
- Wtedy na imprezie nie przespałeś się z nią. - popatrzył na mnie zdziwionym wzrokiem. - Wyszedłeś z pokoju mówiąc, że nie możesz mi tego zrobić.
- Mała zmiana planów. - zmienił temat.
- Co?
- Trener zwołał trening. Gramy niedługo mecz i musimy trenować częściej.
- Nie ma sprawy. - uśmiechnęłam się.
- Jeżeli chcesz możesz przyjść.
- Jak mogłabym nie. - powiedziałam i się uśmiechnęłam.
***
- Niall jeszcze sobie coś zrobisz! - krzyknęłam gdy chłopak chciał zrobić tak zwaną gwiazdę. - Nie jesteś zbyt dobry w akrobatyce. - dodałam.
- Mercy te mięśnie. - powiedział i pokazał swoje ramię. - Poradzą sobie, więc uspokój się.
- Boże wspomóż tego człowieka. - powiedziałam i spojrzałam na niebo.
- Bardzo śmieszne. - oburzył się.
- No dobra, przepraszam. - poddałam się. Chłopak uśmiechnął się i ustawił się. - To się nie może dobrze skończyć. - powiedziałam pod nosem. Kiedy Niall przygotowywał się, znikąd pojawił się trener. - Dziękuję! - krzyknęłam. Blondyn zmroził mnie wzrokiem, a ja się zaśmiałam.

CZYTASZ
''friends''||n.h. ✔
Fanfictionnawet najlepsi przyjaciele potrafią się w sobie zakochać. #69 w fanfiction - 13.12.2015