- Aha. - odparłam cicho. Odwróciłam się na pięcie i szybko wyszłam z jego pokoju. Z hukiem wpadłam do mojego tym czasowego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Nawet nie wiem kiedy zaczęłam płakać.
- Ej, co się stało? - zapytała Clarissa.
- On...on zakochał się w Camilii. - wyjaśniłam i wybuchłam jeszcze większym płaczem. Blondynka podeszła do mnie i pogładziła mnie po plecach. Ona jako jedyna wiedziała, że jestem zakochana w Niall'u. Tak jestem zakochana w swoim przyjacielu, a On woli mojego wroga.
- Jak to? - zapytała zdziwiona.
- Weszłam do jego pokoju i podsłuchałam jego rozmowę z Jason'em. Usłyszałam, że kogoś kocha, a jak zapytałam kogo to powiedział, że Camile. - wytłumaczyłam i wybuchłam po raz kolejny. Dziewczyna przytuliła mnie do siebie. Też była zakochana w Niall'u, ale przeszło jej. Zaczął podobać jej się Ashton.
- Nie wie co traci. - pocieszyła mnie. Oderwałam się do niej i uśmiechnęłam się. Dziewczyna otarła moje łzy i podała mi chusteczkę do oczyszczenia nosa. W naszym pokoju pojawił się Jason, a jak mnie zobaczył od razu do mnie podbiegł i przytulił.
- Ej, Smerfie, co się stało? - zapytał, a ja zaśmiałam się na jego przezwisko.
- Nie ważne. - powiedziałam obojętnie.
- Niall Ci coś powiedział? - ciągnął dalej.
- Powiedział, że zakochał się w Camilii, tyle w temacie. - powiedziałam.
- Że co?! - krzyknął i wybiegł z pokoju.
*Niall pov*
- Czy Ciebie popierdoliło?! - krzyknął Jason, gdy tylko wbiegł do pokoju. - Powiedziałeś Mercy, że zakochałeś się w Camilii?!
- Spanikowałem. - powiedziałem zgodnie z prawdą.
- Tylko dlaczego Camila?
- Pierwsza przyszła mi na myśl.
- Miałeś idealną okazję, żeby powiedzieć jej co czujesz, ale musiałeś to zjebać. Ona teraz siedzi w pokoju i płaczę, bo jej najlepszy przyjaciel, woli jej wroga. - powiedział, a ja poderwałem się z miejsca .
- Mercy płacze? - zapytałem, a On przytaknął głową. Wybiegłem z naszego pokoju i wbiegłem do pokoju Mercy i Clarissa. Brunetka siedziała na łóżku z telefonem w ręce. Spojrzała na mnie z czerwonymi oczami. - Mercy ja...
- Daj spokój. - przerwała mi. - Twoje życie, Twoja decyzja. - dodała.
- To ja was zostawię. - powiedziała blondynka i wyszła z pokoju.
- Mercy, nie zakochałem się w Camilii. - wyznałem.
- Co? Przecież sam mi to przed chwilą powiedziałeś. - powiedziała i wstała z miejsca.
- Bałem się powiedzieć, w kim na prawdę jestem zakochany.
- Kim jest ta szczęściara? - zaśmiała się.
- Ty. - spojrzałem na nią.
- Co? - zdziwiła się.
- W Tobie jestem zakochany Mercy. To o Tobie wtedy mówiłem. - wyjaśniłem.
- Niall, ja...
- Wiem, że nie czujesz tego samego co ja i... - przerwała mi. Ona mnie pocałowała. Z własnej woli. Pocałowała mnie! Chwyciłem ją za biodra i przyciągnąłem bliżej siebie. Pogłębiłem pocałunek, chciałem żeby ta chwila trwała wiecznie. A przy tym wszystkim towarzyszyła nam Wieża Eiffla, która była widoczna z pokoju Mercy.
XXXX
No, więc to ostatni rozdział na dziś :) Jutro będzie kolejny :)
Marcelina x
CZYTASZ
''friends''||n.h. ✔
Fanfictionnawet najlepsi przyjaciele potrafią się w sobie zakochać. #69 w fanfiction - 13.12.2015