Siedziałam w salonie razem z Niall'em i oglądaliśmy jakiś głupi film. Mój brat pojechał na jakieś spotkanie, więc byłam skazana na towarzystwo blondyna.
- Mercy no proszę Cię. - powiedział po raz setny tego wieczoru.
- Niall jeżeli chce Ci się pić, wstań i idź sobie weź.
- No proszę. - jęknął.
- Boże wspieraj. - powiedziałam cicho i wstałam z kanapy.
- Dziękuję! - krzyknął. Wywróciłam oczami i weszłam do kuchni. Na tacy położyłam dwie szklanki oraz dzbanek soku i zaniosłam do salonu, gdzie na kanapie leżał mój przyjaciel. - Wiesz, że jesteś najlepsza?
- Wiem. - uśmiechnęłam się i usiadłam obok Irlandczyka. Niall nalał do szklanek soku i podał mi jedną z nich. Wypił wszystko jednym duszkiem i z powrotem położył się tylko, że jego głowa wylądowała na moich kolanach. - Wygodnie?
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - wyszczerzył się i wrócił do oglądania filmu. Zaczęłam bawić się jego włosami, a On zadowolony zaczął mruczeć.
- Co ty kot? - zapytałam i oderwałam rękę od jego włosów.
- Nie przestawaj! - krzyknął i pociągnął moją rękę tak, że z powrotem wylądowała w jego włosach. Wywróciłam oczami i zaczęłam oglądać film.
***
- Ten film był taki głupi, że aż śmieszny. - powiedziałam gdy film się skończył, a my siedzieliśmy w moim pokoju oglądając nasze zdjęcia. Fajne zajęcie, prawda?
- Oglądałem go chyba z dziesięć razy, a nadal nie wiem o co w nim chodzi. - powiedział Niall i zaśmiał się.
- Ty nigdy nie wiesz o co chodzi. - powiedziałam pod nosem.
- Co? - zapytał blondyn i spojrzał na mnie.
- Nie, nie nic. - odpowiedziałam, a Irlandczyk wzruszył ramionami i włączył następne zdjęcie.
- Uwielbiam to zdjęcie . - powiedział i od razu ustawił ją na tapetę mojego laptopa. Byliśmy wtedy w parku podczas zimy. Wtedy pierwszy raz w Anglii spadł śnieg, co było dla nas wielkim szokiem. - Musze mieć to zdjęcie na swoim telefonie. - dodał, kiedy przewinął na następne zdjęcie. Było to na działce u moich dziadków w wakacje. Próbowaliśmy podlać kwiaty, ale Niall oczywiście musiał oblać mnie zimną wodą, a przy okazji siebie. Zaśmiałam się na to wspomnienie, a chłopak kabel USB i podłączył pod mojego laptopa ściągając parę zdjęć, które potem ustawił na tapecie i na ekranie blokady.
- Widziałeś mój telefon? - zapytałam, kiedy zorientowałam się, że urządzenia nie ma w kieszeni moich dresów.
- Nie wypadł Ci na dole?
- Pójdę sprawdzić. - powiedziałam i podniosłam się z łóżka. Zeszłam na dół, ale nigdzie nie mogłam znaleźć mojego telefonu. Wbiegłam na górę do swojego pokoju i zobaczyłam Niall'a sprawdzającego coś na moim telefonie. - No proszę, proszę. Na dole tak? - blondyn szybko odłożył telefon i spojrzał na mnie przestraszonym wzrokiem.
- Bo ja... - zaciął się.
- Nie żyjesz Horan. - powiedziałam groźnie i podeszłam do niego. Zaczęłam go łaskotać, a blondyn nie wyrabiał ze śmiechu.
- Mercy prze-przepraszam!
- Że? - przestałam go łaskotać i podniosłam lewą brew.
- Że czytałem Twoje smsy.
- Mogłeś dodać najwspanialsza dziewczyno jaka chodzi po tej ziemi. - powiedziałam i zeszłam z przyjaciela siadając obok niego na łóżku.
- To było moje! - oburzył się, a ja się zaśmiałam. Wzięłam do ręki telefon i zobaczyłam, że mam nieodebraną wiadomość. Szybko weszłam w smsy i odczytałam wiadomość.
Od Neymar:
Co powiesz na kino? Jutro?
Już miałam napisać, że bardzo chętnie, ale przypomniała sobie, że jutro idę z Niall'em na mecz naszej ulubionej drużyny piłkarskiej.
Do Neymar:
Przepraszam Cię, ale umówiłam się już z Niall'em. Mam nadzieje, że się nie gniewasz :)
Po chwili mi odpisał.
Od Neymar:
Nic nie szkodzi :) Innym razem :)
Nic już nie odpisałam tylko zablokowałam telefon i rzuciłam go na łóżko. Blondyn wykorzystał okazję i chwycił mój telefon uciekając z nim do łazienki i zamykając się w niej.
- Niall to nie jest zabawne! - krzyczałam przez drzwi. - Oddaj mój telefon! - po chwili Niall wyszedł z pomieszczenia szeroko się uśmiechając. - I co się tak szczerzysz? - zapytałam i wyrwałam mój telefon z jego ręki.
- Wystawiłaś tego całego Neymar'a dla mnie! - krzyknął i przerzucił mnie sobie przez ramię. Wszedł do mojego pokoju i rzucił mnie na łóżko przytulając się do mnie.
- Gnieciesz mnie!
- Przeżyjesz. - powiedział i wtulił twarz w moją szyję.
- Niall puść mnie! - krzyknęłam i zaczęłam się śmiać, ponieważ Irlandczyk zaczął mnie łaskotać.
- Zostaw moją siostrę! - usłyszałam znajomy głos, a po chwili Niall ze mnie zszedł.
- Dziękuje mój wybawco! - krzyknęłam i przytuliłam się do Louis'a.
- Ładne się tu rzeczy dzieją kiedy mnie nie ma. - zaśmiał się brunet.
- To On zaczął!
- To Ona zaczęła! - krzyknęliśmy w tym samym czasie.
- Dobra, ja was zostawiam, tylko grzecznie mi tu. - pogroził palcem i wyszedł z mojego pokoju.
Spojrzałam na Niall'a mrożącym spojrzeniem .
- Nie żyjesz. - syknęłam, a po chwili razem się zaśmialiśmy.
- Fifa - zapytał Niall.
- Fifa. - powiedziałam i razem zbiegliśmy na dół.
XXXX
Witam w nowym rozdziale :) Tym razem cały z perspektywy Mercy :)
Marcelina x
CZYTASZ
''friends''||n.h. ✔
Fanfictionnawet najlepsi przyjaciele potrafią się w sobie zakochać. #69 w fanfiction - 13.12.2015