-Cześć.
Zamknęłam drzwi zajmując miejsce na fotelu pasażera w czarnej toyocie mk4.-Cześć sztywniaku.
Asher ubrany w luźny ciemny t-shirt przebił się przez odbiegającą z głośników piosenkę Six Days - Remix od DJ Shadow i Moa Def. Dumnie nastawił policzek w moją stronę i oparł dłoń o czubek kierownicy. Uniosłam brew i złożyłam drobnego całusa na miękkim policzku chłopaka.-Gdzie jedziemy?
Rzuciłam pytaniem w momencie kiedy czarnowłosy wyjechał z mojego podjazdu.-Naprawdę nie potrafisz pochamować swojej ciekawości?
Ścisnął moje odkryte udo chłodną dłonią.-Nie, nie potrafię.
Spojrzał na mnie od boku, skanując tym samym moje ciało odziane w jeansowe luźne shorty i granatowy top. Kilka sekund później odchrząknął.-To ja cię w końcu tego nauczę.
Dodał gazu, co spowodowało, że na moje usta wkradł się uśmiech. Udało mu się odciągnąć moją uwagę, bo przypomniałam sobie o inicjatywie Alexandra o wspólnym wyjeździe do Monaco.-Tak w ogóle, to ogarnęłam już osobę która zajmie się Makerem i Somalie w czasie naszego wyjazdu. A co do Sophii, ona jeszcze nie wie czy uda się jej z nami jechać, czy nie.
Delikatnie uszczypnęłam się hybrydowymi paznokciami w nos na wysokości oczu.-Tak co by ten ktoś z Hazardzistą do kasyna nie poszedł.
Zaśmiał się. Jakiś czas temu stwierdził, że skoro ma wytatuowany na ręce przedrostek jego imienia, to wymyśli mu przewisko. No i padło na Hazardziste. Biedny konik, ale musze przyznac, że nawet fajnie ta ksywka brzmi.-Wątpię, żeby laska Lucasa chodziła na pokera. -Parsknęłam śmiechem.- Trchę księżniczka z niej, ale jest całkiem spoko.
Lekko obrócił głowę w moją stronę i uśmiechnął się zadziornie przyśpieszając.-To się dobrze dobrali, mój brat to księżniczka jak się patrzy. -Zaśmiał się, ja także.- Ahh, jak dobrze, że samochody nie potrzebują opieki całodobowej.
Skręcił w drogę prowadzącą do miasta.-To wtedy całkiem bym czasu nie miała.
-Ja tym bardziej.
Nawiązał do swojej kolekcji aut, której w całości jeszcze nigdy mi nie pokazał.-No właśnie, kiedy pokażesz mi resztę twoich samochodów? Przecież wiesz, że zżera mnie ciekawość.
Wywróciłam oczami.-Mogę nawet dziś.
Czule musnął palcami moją nogę, a mnie przeszły przyjemne dreszcze. Wjechał na parking małego marketu.-Idziemy do sklepu?
Zdziwiłam się, a ten przytaknął i wysiadł z samochodu, a ja tuż za nim.-Przecież nie będziemy oglądać filmu bez przekąsek.
Zrównałam z nim krok.-Idziemy do kina? A to czemu nie kupimy na miejscu popcornu czy coś? Nie musiałbyś wtedy tu zjeżdżać.
-Ty myślisz, że zabrał bym cię do zwykłego kina?
Spojrzał na mnie z góry, a kiedy ruchowe drzwi rozsunęły się przed nami, uniosłam brew w zaciekawieniu spoglądając w jego oczy. Zrobiliśmy drobne zakupy, żelki chipsy, napoje i paczka fajek.Ponownie wsiedliśmy do samochodu, i tym razem ruszyliśmy już na miejsce docelowe. Zdziwiłam się gdy wjechaliśmy na piętrowy parking jednego z centrum handlowych, i to na samą jego górę. Kino plenerowe na asfalcie? Ktoś musiał miec wyobraźnię, ale gdy zobaczyłam samochody zaparkowane przed dużym ekranem, odrzuciłam moje rozmyślania na bok. Zapomniałam, że istnieje coś takiego jak kino samochodowe.
-Dobry wieczór, poproszę dwa bilety.
Asher otworzył szybę i dokonał transakcji z kasjerką.-Proszę bardzo, życzę miłego seansu.
Brunetka wręczyła Asherowi bilety, a ten jej z dwadzieścia dolców.

CZYTASZ
Try Me if you can
Romance𝐂𝐳𝐞̨𝐬́𝐜́ 𝐩𝐢𝐞𝐫𝐰𝐬𝐳𝐚 𝐝𝐲𝐥𝐨𝐠𝐢𝐢 𝐃𝐑𝐄𝐀𝐌 Clarie Lemire to zawodniczka startująca w zawodach wysokiej rangi w skokach przez przeszkody. Jednym z jej marzeń jest dostanie się do klubu jeździeckiego Michaela Burna - Najlepszego trenera...