28. Napad na bankiet

22 7 0
                                    

  Zgarnęłam włosy do przodu, a Sophie zapięła suwak mojej granatowej, dopasowanej sukienki na ramiączkach.

- Baw się dobrze.
Brunetka podała mi czarne szpilki, po czym uśmiechnęła się szczerze. Zgarnęłam je od niej, i przyjrzałam się obcasowi składającemu się z liter YSL.

- A ja tobie życzę miłego wieczoru z Emily.

- Weź przestań, może nie jest taka zła.
Na jej twarzy zagościł grymas. Uniosłam ręce w geście poddania, po czym ubrałam buty. Puściłam jej oczko i opuściłam apartament. Sophie i Emily nie były zamieszane w nasz interes, także zostały w willi. Do tej pory odniosłyśmy wrażenie, że dziewczyna Dereka jest strasznie zadufana w sobie, ale pewnie o tym dopiero się przekonamy.

Zbiegłam po schodach na dół, po czym wparowałam do garażu. Gustavo, Asher, Alex, Matt, Derek i Liam stali obok jednego z samochodów.

- Jest i ona.
Alex skinął na mnie głową.

-Skoro jesteśmy już w komplecie, wsiadajcie.
  Gustavo uniósł kąciki ust tym samym odsłaniając swoje białe zęby, a następnie usiadł na miejscu pasażera w srebrnym Paganii Zonda. Uri rzucił Asherowi kluczyki do Rolls Royce Cullinan'a, a następnie zasiadł za kierownicą pojazdu w którym czekał Gustavo.

  Czarnowłosy otworzył suva, a następnie zajął miejsce kierowcy. Chciałam usiąść z tyłu, ale kiedy otworzyłam tylne drzwi Asher spojrzał na mnie z niezrozumieniem i poklepał miejsce obok siebie. Także wycofałam się, i otworzyłam drzwi obok.

  Alex, Derek, Liam i Matthew jakimś cudem ścisnęli się z tyłu.

-Tylko żeby nie zobaczyli jak wysiadamy w czwórkę z tyłu. Trochę wstyd.
  Matthew zamknął drzwi przepychając biodrem tyłek White'a.

-Kurwa nie rozpychaj się tak.
  Szturchnął go Liam, a Matt posłał mu mordercze spojrzenie które dostrzegłam w lusterku wstecznym. Asher przygazował także silnik wydał głośny ryk, któremu zawtórowało wyjeżdżające z garażu Pagani. Ekipa z tyłu nagle zamilkła.

  Zerknęłam na kierowce który przybrał kamienny wyraz twarzy. Przyjrzałam się jego umięśnionej budowie która kryła się pod czarnym garniturem w którym wyglądał zjawiskowo. I te jego wyjątkowe ciemne włosy, i te mocne rysy twarzy...

Cholera.

  Odwróciłam od niego wzrok, bo jeszcze chwila i zaczęła bym się ślinić. Ale on nie pozwolił mi na to abym szybko o nim zapomniała. Położył dłoń na moim odkrytym udzie, po czym zaczął muskać moją delikatną skórę kolistymi ruchami kciuka.

  Wyjechaliśmy na drogę, i wyruszyliśmy w drogę pod jedną z lokalnych sal bankietowych. Miasto zdawało się żyć bardziej niż wczoraj. Większość lokali było z zewnątrz oświetlonych, a przed nimi stali rozbawieni ludzie.

  Srebrny samochód jadący przed nami zjechał w jedną z zatoczek. Stanęliśmy w drobnym korku spowodowanym zdawaniem samochodów valetowi. Louis stanął w wyznaczonym miejscu i razem z Gustavo opuścił samochód. Oddali kluczyk valetowi który sekundę później odjechał ich samochodem. W naszym przypadku stało się to samo, także dołączyliśmy do Louisa i Gustavo którzy czekali na nas przed wejściem.

-Nikt się nie skapnął.
  Puściłam Matt'owi oczko nawiązując do jego wcześniejszych obaw. Kiedy ruszyliśmy w stronę dwuskrzydłowych drzwi jasnego budynku wykonanego w stylu Belle Èpoque, Asher zgarnął moją rękę pod ramię, po czym zerknął na mnie z góry. Jego uśmiech po raz kolejny sprawił, ze się rozpłynęłam.

  Wkroczyliśmy do ogromnej białej sali. Zwisający z sufitu wielki kryształowy żyrandol odrazu przykuł moją uwagę, rzucał na salę delikatne światło. Oprócz tego, z rzeźbionych kolumn zwisały klimatyczne lampiony. Na kamiennej podłodze rozwinięty został czerwony dywan, a na nim ustawiono prostokątne stoły okryte białymi obrusami, zastawione pięknymi porcelanowymi zastawami i etażerkami wypełnionymi po brzegi włoskimi smakołykami. Zanim udaliśmy się pod jeden z stołów, kelner poczęstował nas kieliszkiem szampana.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 16 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Try Me if you canOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz