Zatrzymaliśmy się w Central Parku. Wyszłam pierwsza za mną Lena i Nico. Poszłam w miejsce skąd wyszłam. Ognik siedział na moim ramieniu. Wyciągnęłam lirę. Zmieniłam w gitarę. No cóż. Mamy nowoczesne czasy. Pomyślałam i poszukałam piosenki. Jest po polsku ale żaden język nie jest dla mnie barierą. Zaczęłam.
Uciekam znów jak najdalej
Choć dobrze wiem
Nie musi się nigdy zdarzyć, to co złe
I w cieniu rzęs
Zostawię tu ostatnią z łez
Nie boje się
Zapominam, krzyczę, gram
Z dnia na dzień
Bardziej chcęZiemia trzęsie się. Robią się szczeliny.
-Lete dalej! -Kibicowała Lena
Być znowu
Tam tam tam
Tam tam tam
Ciągle w głowie mam ten plan
Tam tam tam
Tam tam tam
Poczuć jeszcze raz ten stanRzucić los w nieznane
Tańczyć nieprzerwanie
Cieszyć się każdą z chwil
Odnaleźć gdzieś najdalej
Noce nie przespane
Od nowa spełniać wszystkie snyZiemia podnosi się. Pokazuje się pomału wejście.
I wiem ze w końcu znajdę jedną z dróg
Szukam wszędzie znaków przez mgłę
Jestem blisko już
A wszystko to co w głowie mam, łączy w sobie tyle zdań
I zapominam, krzyczę, gram
Byle by być znowu tamByć znowu
Tam tam tam
Tam tam tam
Ciągle w głowie mam ten plan
Tam tam tam
Tam tam tam
Poczuć jeszcze raz ten stanZobaczyłam wejście do pieczary. Machnęłam ręką na znak że idziemy lecz nie przestałam grać.
Rzucić los w nieznane
Tańczyć nieprzerwanie
Cieszyć się każdą z chwil
Odnaleźć gdzieś najdalej
Noce nieprzespanie
Od nowa spełniać wszystkie snyTam tam tam
Tam tam tam
Ciągle w głowie mam ten plan
Tam tam tam
Tam tam tam
Poczuć jeszcze raz ten stanTam tam tam
Tam tam tamCiągle w głowie mam ten plan
Tam tam tam
Tam tam tam
Poczuć jeszcze raz ten stanTam tam tam
Tam tam tamJak tylko muzyka ustała wejście zamknęło się.
-Apollo nie zazdrości ci głosu?-Spytał Nico.
Zmieniłam gitarę z powrotem w lirę i schowałam. Nie mam ochotę na gadanie z nim.
-Leti? -Spytał.
Nie wytrzymałam. Tak może mnie nazywać tylko Artemida i bogowie którzy mną się interesowali.
-Jak śmiesz tak do mnie mówić! -Krzyknęłam potężnym głosem.
Wystraszyłam go i Lenę. Co ja zrobiłam?
-Przepraszam. -Dodała normalnym głosem.
-Twój ton głosu był jak Hadesa. -Odparła Lena.
-I co z tego? -Spytała z ironią.
-Że to potwierdza że twoim ojcem jest Hades no i Nemezis. Tylko ona niepanuję nad złością z wszystkich bogiń. -Dodał Nico.
W sumie nie gada od rzeczy.
-Ok. Nie jesteśmy tutaj aby gadać o moich rodzicach. Nico znając dzieci Hadesa umiesz przenosić się cieniem. Ja nie potrzebuję. Umiem się teleportować. Spotkamy się przy rzece Lete. -Odparłam.
Wyjęłam różdżkę. Zajarzyła się. Zmieniłam swoją postać na boską. Byłam w innym wymiarze. Wspomnienie. Nie teraz.
-Leti postaraj się. -Mówi mój ojciec.
Próbuję pokazać boską postać. Ale nie wychodzi.
-Nie dam rady. -Wzdycham.
-Dasz. -Odpowiadał.
Robiłam to co mówił. Skupiłam się na mojej mocy i myslałam tylko o boskiej naturze. Otworzyłam oczy. Byłam wysoka. Byłam z mlecznobiałej mgły. Wokół czuć było woń niezapominajek.
-Udało ci się. - Powiedział Hades dumnie.
Nadal jestem w innym wymiarze. Mlecznobiała mgła i zapach niezapominajek. Myślę o rzece. Chcę tam być. Zmateralizowałam się przed Nicem i Leną.
-Co tak długo? -Spytała.
-Wspomnienie. -Odpowiedziałam.
-Ok. Opowiedz wszystko co wiesz o swoim więzieniu. -Powiedział ponurym głosem Nico
Wiem. Długo nie pisałam. Jakoś weny nie miałam. Tak czy siak proszę oceńcie tą książkę. Czy się wam podoba czy nie? I dlaczego?
*Mindalan
CZYTASZ
Zapomnienie jest wśród nas
FanfictionCzy mogło być tak że zapomniano o bogini? Nikt jej nie znał? Tak to ja. Sama bogini zapomnienia zaklęta w Hadesie. Uśpiona lecz ten czas minął. Rzeka osłabnęła a ja rozbudziłam się. Kim jestem? Lete. Córka samego Hadesa i Nemezis. Bogini zapomnienia