10 rozdział - Rozwikłanie zagadki i pyszna Dempizza.

2.7K 236 11
                                    

Moczę stopy w rzece. Herosi wiedzą że tylko ja tak mogę bez skutków ubocznych czyli wymarzenia wszystkiego co pamiętam. Opowiedziałam im wszystko o więzieniu. O tych tajemniczych słowach.

To dla twego dobra. Abyś już nie zraniła tych których kochasz.

Ale niestety ranię ich nadal czyszcząc coraz bardziej bogom pamięć nie wiedząc nawet jakim sposobem. Lena ślęczy nad laptopem a Nico? Stoi i nic nie robi. No i po co on mi był? Wokół mnie lata Ognik próbując mnie rozbawić. Nadal jestem przygnębiona nieznając tego kto mnie uwięził.

Jeden bóg uśpi
Aby ochronić ją samą
Oraz pozostałych
O których nie wie

Końcówka przepowiedni mówiąca o zaklęciu które wywołałam w dniu 160 urodzin. Nadal głowię się o którego boga bogini chodzi.

Nadal moczę stopy. Nudzę się więc kontroluję nurt. Robię fale wzory figury z wody.

-Jak ty to robisz? Myślałem że tylko dzieci Posejdona mają kontrolę nad wodą? -Spytał.

Nie widział nigdy patrona rzeki. A tym bardziej jako bogini. No cóż. Jak Atena wyzdrowieje i jej wszystko opowie może da mi kurs na nauczyciela.

-Jako że patronuję tej rzece ona słucha moich życzeń. I to każdych. -Powiedziałam posyłając w jego stronę strużkę wody.

Zatrzymałam kilka milimetrów przed jegi twarzą. Widać było po jego oczach strach przed mną. Ale nie jestem boginią strachu. Ja z niego nie mam zadowolenia. Zażądałam od wody aby wróciła do mnie. Zrobiłam z niej bransoletę. Taką wodną. Wzięłam różdżkę i dotknęłam. Szczerze nie wiedziałam co z tego wyjdzie. Gdy dotknęłam zmieniła swoją objętość. Była platynowosrebna. Bardzo mi się spodobała. Pomyślałam i wpadłam na jeszcze jeden pomysł. Dotknęłam od zewnątrz bransoletki. Myślałam ciągle o gwarunku. Po chwili smukłą czcionką był.

Zapomnienie jest wśród nas

Uśmięchnęłam się lekko. Bardzo mi się podobała. Założyłam na rękę. Błyszczała pod wpływem światła. Lena patrzyła na mnie wielkimi oczami zdumienia.

-O co chodzi? -Spytałam.

-Zrobiłaś z wody bransoletkę. -Powiedziała.

-I co? -Odparłam.

-To że nigdy nie będziesz pomniejszym bogiem bo masz na to za dużą moc. -Dodał Nico.

Super. Może zasiądę jeszcze w radzie Olimpu.

Uśmiechnęłam się lekko. Ja na Olimpie. Śmiesznie bym wyglądała. To nie moje miejsce.

-Ok. Lena masz coś co może nam pomóc? -Spytałam.

-Może. Jeden bóg uśpi. Może tu chodzić o Morfeusza lub Hypnosa...

Znów wspomnienie.

-Leti. To dar od mojego szefa. -Powiedział Morfeusz.

Miał platynowe włosy i czarne okulary. Ubrany w chiton. Trzymał w ręce pakunek.

-Dziękuję. -Powiedziałam.

Rozpakowałam. To była brzozowa różdżka.

-Kim jest twój pan? -Spytałam.

-Hypnos. Bóg snu. Wybacz ale nie zobaczysz go. Ciągle ma robotę. Ktoś musi usypiać śmiertelników. -Powiedział

Trząsała mnie Lena.

-Lete! -Wołała.

-Co? -Odpowiedziałam.

-Znów odpłynęłaś. -Powiedział Nico.

-Super. -Mruknęłam pod nosem.

-Coś pamiętasz? -Spytała.

-Ta. I to co wiem nam pomoże. Brzozową różdżkę przyniósł mi Morfeusz mówiąc że jest od Hypnosa. I podejrzewam że to on mnie uśpił. -Oznajmiłam.

-Ale wiesz gdzie on mieszka? -Spytał Nico.

-Wybacz ale nie wiem. -Odparłam wskakując do rzeki.

Czułam jak woda z Lete mnie uspokaja i odpręża. Wyszłam.

-No i? -Spytałam patrząc na Lenę.

Miała włączoną Herlę i pisała z kimś.

- W sumie piszę z Morfeuszem ale no cóż ciężko od niego cokolwiek wyciągnąć. -Odparła.

-Czyli na razie tu tkwimy? -Spytał Nico.

-Nom. Może coś do jedzenia? -Zapytałam.

Jak na zawołanie zaburczało im w brzuchach.

-Jaka pizza? -Spytałam włączając iryfon.

-Peperoni! -Krzyknęli razem.

-Ok.

Wrzuciłam darchmę.

-Irydo bogini tęczy przyjmij mą ofiarę. Do Dempizzy.

Zobaczyłam nimfę leśną.

-Dzień dobry. W czym mogę służyć? -Spytała.

-2 średnie peperonii. Aaa. Bym zapomniała. To dla herosów nie bogów. -Powiedziałam.

-Tak jest. Zaraz będzię. 12 darcham. -Powiedziała.

-Proszę. -Wrzuciłam w tęczę a nimfa złapała je.

-Smacznego.

Zakończyła połączenie.

Za chwilę w zapachu zbóż pojawiła się pizza. Ta. Najlepsza tylko u Demeter.

Na pudełku był skrzyżowany sierp z kłosem zboża. Pisało Dempizza. I dopisek.
Specjalna formuła dla półbogów.

-Co to znaczy? -Spytała Lena

-Że jest w niej mniej ambrozji i nektaru. No wiecie. Nie chcę żeby was spaliło. -Odparłam biorąc 1 kawałek.

A oni nadal zastanawiali czy zaryzykować kawałek.

Zapomnienie jest wśród nasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz