Druga kartka to antyzaklęcie Mirsone. Jest to rozwiązanie problemu.
Pamięci droga wspomnień moc
To co istnieje to co jest
Czas by świat poznał mnie
Bóstwo człowiek i stworzenie
Każdy mnie pozna każdy będzie znał
W tym najbliżsi memu sercu
Przywróć wszystko to co znali o mnie w tym świecie
Nawet to co kocham ja i oni teżJest to tekst który mówi na odwrót co w zaklęciu Mirsone. Teraz muszę go tylko nauczyć się na pamięć i znów zrobić to co w moje urodziny.
***
Gdy zbliżaliśmy do Olimpu wokół było ciemno a czarne chmury przysłaniały całkowiecie niebo.
Pioruny i grzmoty wokół brzmiały. Widziałam herosów walczących przeciwko sobie.-Lena! Do Obozu Pół-Krwii. Trzeba zobaczyć co tam się stało bo widziałam Rzymian przeciwko Grekom.
Zdziwiła się i pofrunęliśmy nad Long Island. Wylądowaliśmy przed sosną Thalii.
Domki były zniszczone. Drzewa połamane. Śmieci wszędzie waliły się. Zobaczyłam driadę.
-Czekaj!
Zaczęła uciekać. Użyłam magii aby zatrzymać ją. Złapałam za nadgarstek.
-Co tu się stało?
Miała rozszarpane ubrania. Wiele ran. Jej włosy pokołatane. Wyglądała na wystraszone 12 letnie dziecko.
-Chejron oszalał. Zaczął najpierw nas porywać a następnie heroski. Uciekli herosi. Potem kobiety. Śmiertelniczki. -płakała
Przytuliłam ją. Coś strasznego przeżyła. Taką wielką od niej czułam chęć zapomnienia wielu rzeczy.
Dotknęłam jej czoła. Zobaczyłam obleśne jak i obrzydliwe obrazy co robił jej Chejron. Usunęłam je. Zostawiłam to co było miłe. Zapach łąk.
-Dziękuję. -Wyszeptała i uciekła.
***
-Muszę znaleźć Chejrona! On pogodzi herosów! -przekonywałam Lenę.
-Jak ich skrzywdził to nic nie da. -Upierała się.
-Pojadę z nim. -Powiedziałam twardo.
-Ale Olimp... -Chciała sprzeciwić się.
-Herosi są nam potrzebni. Zawsze nam byli potrzebni. -Powiedziałam.
Pobiegłam do zniszczonego Wielkiego Domu. Wokół zobaczyłam krew śmieci i kości. Zwierzęce jak i ludzkie. Przeraziło mnie to nie powiem.
Weszłam. Wszystko porozwalane. Obrazy podziurawione.
-Chejronie! -krzyknęłam
Wybiegł centaur. Rozczochrane włosy. Ogon postrzępiony. Sierść końska brudna. Zęby żółte a w ręce ludzka ręka.
-Chejronie proszę...
-Sama bogini...pyszne mięso... -Bredził.
Postradał zmysły. On ostoja mądrości. Przyjęłam boską postać. Chejron zagalopował na mnie. W swojej postaci był figurką. Wzięłam go do góry. Wyczarowałam nić z rogu jednorożca i obwiązałam go. Powróciłam do poprzedniej postaci zmęczona.
-Chejronie...
-Mięso!
Po złapaniu oddechu dotknęłam jego czoła. Zaczęłam mruczyć antyzaklęcie. Otworzyłam oczy. Powrócił znów ten sam Chejron.
-Co ja zrobiłem... -Widać po nim co się stało.
-Nie czas użalać się. Herosi znów walczą przeciwko sobie. -Odwiązałam go.
-Rzymianie kontra Grecy znowu? -Martwi się.
-Tak. Znowu.
Wiem że zniszczyłam wam psychikę tworząc Chejrona jedzącego ludzkie i herosowskie mięso i no ten tego gwałcącego wszystkie piękne stworzenia po kolei. Przepraszam.
*Mindalan
![](https://img.wattpad.com/cover/43082741-288-k427533.jpg)
CZYTASZ
Zapomnienie jest wśród nas
FanfictionCzy mogło być tak że zapomniano o bogini? Nikt jej nie znał? Tak to ja. Sama bogini zapomnienia zaklęta w Hadesie. Uśpiona lecz ten czas minął. Rzeka osłabnęła a ja rozbudziłam się. Kim jestem? Lete. Córka samego Hadesa i Nemezis. Bogini zapomnienia