31 rozdział - Selene i szukanie rozwiązania problemu

1.4K 128 10
                                    

Obudziłam się w srebnej komnacie. Okna wychodziły na piękny krajobraz zimowy. Ściany były w klasycznym stylu w starożytnej Grecji. Biała pościel pachniała jaśminem i lawendą. Chciałam podnieść się ale od razu zakręciło mi się w głowie. Usłyszałam stukot szpilek. Weszła kobieta. Miała bardzo białą cerę ale nie trupio bladą jak Hades. Włosy również bardzo jasne lecz nazwałabym je platynowe. Oczy podkreślone czarnym kolorem kontrastowały z jej cerą. Usta w kolorze beżu w sumie w odcieniu ludzkiej skóry powiedziałabym. Ubrana była w białą koszulę która gdzieniegdzie błyszczała pod wpływem ruchu. Założyła moim zdaniem wypłowiałe błękitne jeansy a szpilki były w kolorze białego.

Była bardzo wysoka. Wyższa niż olimpijczycy w ludzkiej postaci. Jak Atena mnie uczyła to tytani byli wyżsi i silniejsi ale mają mniejszą moc niż bogowie. No cóż. Coś za coś.

Ogólnie opisałabym ją jako piękną i dostojną kobietę.

-Jestem Selene. Tytanida Księżyca. - przedstawiła.

Miała potężny jak i dumny głos.

-Lete. Córka Hadesa i Nemezis. Bogini zapomnienia amnezji strażniczka wspomnień. Tak z grubsza. - odpowiadam.

-Jak mi ta córka Ateny opowiadała to potrzebujesz pomocy w antyzaklęciu z Pradawnej Mowy stworzonej przez Chaosa. Jeśli dobrze zrozumiałam do zaklęcia Mirsone. -oznajmiła siadając na moim łóżku.

Pomogła mi usiąść pomimo moich zawrotów głowy.

-Tak. Bogowie dziecinnieją świat wariuje i każdy oczekuje że naprawię to co zepsułam nawet jeśli nie pamiętam dokładnie jak ja to zrobiłam. -wzdycham.

-Widać że to trudne dla ciebie. Mam bibliotekę i poszukam dla ciebie tego antyzaklęcia ale to troche potrwa a że jesteś daleko od Olimpu w miejscu które jeszcze zabiera energię to będę musiała jeszcze was prosić o pomoc w bibliotece. - oznajmia.

-Że co? Wysysa ze mnie energię? - zdziwiłam się.

-Alaska jest takim odludziem gdzie moc bogów nie dociera a wręcz wsysa ich moc. A ty jesteś boginią. Sama Atremida rzadko mnie odwiedza przez to. -tłumaczy.

-Czyli jak będę tu zadługo...

-... to staniesz się śmiertelniczką lub będziesz bogiem w stanie hibernacji jak był Pan.

Niezbyt dobrze to wygląda. A jak tylko ja mogę zdjąć zaklęcie (bardzo prawdopodobne) a ja stracę moc lub zahibernuję to niezbyt dobrze wręcz tragiczne bo świat całkiem rozwali się.

Biorę głęboki wdech. Komplikacje to normalka jak słuchałam opowiadań Leny czy Nica oraz Bianci.

Selene podaje mi kule jakby wiedziała że nie zamierzam tu leżeć. Prowadzi mnie do salonu gdzie czekają na mnie Lena z Nicem. Są posępni. Wiedzą co mi jest.
Salon jak cały dom był biały z błyskiem srebra. Siedzieli na sofie z futra białego niedźwiedzia.

- Ludzie weźcie uśmiechnijcie się. Trupem nie jestem! -odezwałam się.

- Trupem to nigdy nie będziesz. -odparł posępnie Nico.

-Czy to miałbyć żart braciszku? - uśmiechnęłam się.

Oboje zdziwili się ale najbardziej Nico. Po raz pierwszy uznałam go za część rodziny.

-A teraz dupa w kroki i idziemy skończyć tą durną misję zanim jednak stanę się truposzem. -mówię w miarę wesoło.

***

Selene zaprowadziła nas do biblioteki. Oczy Leny od razu stały się wielkie jak spodki i skakała z regału na regał przyglądając się tytułom. Biblioteka była wysoka na jakieś 5 może 10 metrów. Była na planie koła o średnicy 30. Na środku koła było wielkie biurko a wokół 10 krzeseł. Przy każdym stanowisku była lampka. Półki z książkami sięgały sufitu.

Nico od razu usiadł przy stole czekając na karę w postaci książek. Lena nadal przeglądała grzbiety arcydzieł a ja stałam oparta na kulach obok Selene.

-Wiesz że teraz Lena ta córka Ateny o której mówiłaś nie odsunie się od książek dopóki wszystkich nie przejrze?

-Zauważyłam. -odpowiedziała mi.

-Lena! Ogarnij się i bierz księgi wyłącznie o Pradawnej Mowie i Chaosie! -krzyczę na nią.

-A będę mogła tu przyjechać na wakacje? -patrzy na Selene z wzrokiem kota z Shreka.

-Tak. Przyda mi się towarzystwo. -zgadza się.

- Licz że wyjdzie parę lat później. -szepczę do tytanidy.

***

Lena z Selene wybrały tylko te które nas interesują czyli ok 12 ksiąg po 800 stron 15 po 500 i 32 po 300 stron.
Atena uczyła mnie szacunku do ksiąg a ja je bardzo ceniłam. Lubiłam czytać prozę między innymi Homera w orginale czy też filozoficzne Sokratesa jak i Platona ale nigdy prze nigdy nie tknę poezji. Patrząc co tworzył Apollo uznałam że to nie ciekawy dział liteatury.

Mi Lenie i Nicowi przypadły wszystkie bez run i języków dla nas nie znanych. Selene przeglądała je.

Trafiłam na księgę uczącą Pradawnej Mowy jak i run. Nie zwracając na inne zaczęłam dogłębnie ją studiować. Runy zaklęcia mocy... amulety...

Pochłonęła mnie całkowicie.

-Lete. Już późno. -ziewnęła Lena.

-To idź spać. -odpowiedziałam dalej czytając.

-Nie za dużo czytania? -spytała.

-I oto mnie pyta córka Ateny?

-Okej. Dobranoc i już znikam.

Zostałam sama. Całkiem sama nie licząc Selene gdzieś w oddali dalej szukającą antyzaklęcia.

Pod koniec jak pisano o stworzycielu magii Chaosie zaciekawiło mnie kto ją napisał. Zerknęłam na 1 stronę.

Dla mojej ukochanej Selenie która na zawsze zostanie w moim sercu

Chaos

Mało mnie zatkało. Trzymałam dzieło samego Chaosa który w zeszłym roku o mało nie rozwalił tego świata.

Odłożyłam ją. Poczułam się słabiej niż wcześnie. Poczułam tylko zimną posadzkę na mojej twarzy i słodki zapach ichor.

Zapomnienie jest wśród nasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz