Czułam się bezsilna. Mnie. Pokonał uwięził i jeszcze zamierza wykorzystać. Ma wobec mnie swoje obleśne plany.
Łzy nie pohamowanie ciekną z mojej twarz. Ichor nadal kapał z moich ran. W pewnym momencie podchodzi do mnie zdziecinniała Afrodyta.
-Cio tobie sitalo?
Próbowała wytrzeć łzy.
-Ten pan obok mnie jest bardzo zły. -mówiłam jak do dziecka.
-Tak. On nie dobly. Baldzo zly pan. -dotknęła mojej dłoni.
Z mojej ręki wypłynęła struga magii. Jasnej magii. Afrodyta stanęła nie ruchomo. Patrzyła martwo we mnie.
-Znów wszystko niszczę. -szlocham
Czułam się jako niebezpieczna broń która czeka na swój niekontrolowany ruch który robi dużo złego.
Afrodyta nagle wstała z czworaka. Dotknęła mojej twarzy.
-Kochanie. -Przytuliła mnie.
-Afrodyta?
-Masz mały skarb. Nasza mała Leti. -Przytuliła mnie mocniej.
Zdziwiłam się lecz uścisk od Afrodyty był tym co mnie pocieszyło. Poczułam znów to co dawniej. Rodzinę. Kochającą rodzinę.
-Może tak zdejmiesz ze mnie kajdany?
-Ahh. Tak oczywiście. -wytrała łzy i odpieła mnie od tronu.
Odrazu upadłam na posadzkę. Byłam zmęczona bezsilna. Nie mam szans na uratowanie tego wszystkiego. On jest silniejszy od mnie.
-Kim ty jesteś? -spytała nagle Afrodyta mnie.
Na chwilę wróciła ale potem znów wróciła do poprzedniego stanu. I co ze mnie za ratownik Olimpu.
-Nikim ważnym. -odparłam.
Chciałam schować się w norze jak tchórzliwy królik.
-Gdyby tak było nie świeciłabyś. -odeszła poszukać zabawek.
Spojrzałam na ręce. Na prawde. Miałam białą poświatę. Czułam się coraz silniejsza. Ale jak.
Mali bogowie też mieli poświaty lecz zaczęły być wsysane przez coś. Patrzyłam w smugi. Biegły do mnie.
-Ty jestes baldzo dobla. My lubimy cjebie. -powiedziała Atena.
Uśmiechnęłam się. Może są zdziecinniali ale nadal odróżniają dobro od zła. Zaczęłam być coraz silniejsza. W pewnej chwili miałam wrażenie że bez problemu rozwaliłabym górę.
-Idzie zly pan. -schował się Ares za tronem Demeter.
Reszta bogów również pouciekała.
-Nasza królowa ma nadal siłę aby znów przegrać? -zachichotał
-Tym razem uważam że mam więcej siły od ciebie sukinkocie i ciebie pokonam. -oznajmiłam z uśmiechem.
CZYTASZ
Zapomnienie jest wśród nas
FanfictionCzy mogło być tak że zapomniano o bogini? Nikt jej nie znał? Tak to ja. Sama bogini zapomnienia zaklęta w Hadesie. Uśpiona lecz ten czas minął. Rzeka osłabnęła a ja rozbudziłam się. Kim jestem? Lete. Córka samego Hadesa i Nemezis. Bogini zapomnienia