Przeszłam jako duch przez spiżową bramę. Dałam Cheronowi obola. Przeszłam obok potulnego Cebera i doszłam do sądu. Był to duży roztawiony namiot. Prawie że cyrkowy. Na końcu była ława i 3 postacie. A minowicie Minos Radamatys i Ajakos. Przed nimi stała waga a Minos trzymał księgę i pióro.
-Witam. Imię nazwisko statut i powód śmierci.
-Bianca di Angelo. Półbogini córka Hadesa i od niedawna byłam Łowczynią Artemidy. Zginęłam podczas walki z mechanizmem Hefajstosa. -Powiedziałam.
Uff. A myślałam że umarłam. Stop. Jestem boginią. Ja nigdy nie umrę. Ewentualnie zniknę jak Pan.
-Aha. No to złe uczynki na lewo na prawo te dobre. -Oznajmił.
Położyli naprzeciwko 2 idetyczne według mnie księgi. Na grzbietach moje imię i nazwisko czyli Bianca di Angelo.
Była na równoważni lecz po chwili przechyliła się znacznie na prawo.
-Proszę bardzo. Elizjum tędy. -Oznajmił Minos.
Poszłam w tą stronę ale nie chciałam tam iść. Pamiętałam że przejdę przez Lete i nic nie będę pamiętać. Zboczyłam z drogi i poszłam włóczyć się w Erebie graniczący z Elizjum. Kroczyłam po granicy czyli brzegiem Lete. Nikt nie mógł mi powiedzieć że jestem gdzieś gdzie nie powinnam. Włóczyłam się długo wzdłuż niej. Woda płynęła spokojnie. W końcu w rzece zauważyłam dziewczynę. 16 latkę w białym chitonie. Zgrabną. Na głowie miała diadem. Intrygowała mnie bardzo. Nie wiem ile tam siedziałam jako Bianca patrząc na siebie czyli Lete. W pewnym momencie przybył Hypnos.
-Witaj Bianco.
-Witaj Hypnosie.
-Ładna jest. -Oznajmił.
-Tak ale kim ona jest?
-Kimś kogo nikt nie pamięta w tym ojciec matka i rodzina. Oprócz mnie.
-Aha. Czemu tu tak chodzisz? -Spytałam.
-Szukam jakieś Łowczyni Artemidy. Chyba nią jesteś?
-Tak. -Potwierdziłam dumnie.
-Możesz wejść do tego ciała?
-Że co?
-Mojry przekazały mi urywki przyszłości. Musisz jej pomóc. Proszę. -Błagał.
Zastanowiłam się. Chciałam wrócić i pomagać Nicowi nie tracą wspomnień.
-Masz jej pomóc znaleźć siedzibę Łowczyń i Artemidy a potem Selene. Tylko tyle mogę powiedzieć.
-Rozumiem.
-Bianco tylko ty będziesz o tym wiedziała o naszej rozmowie a potem w pewnym momencie Lete. -Mówił Hypnos
-I mam jej pomóc? Aby znalazła Artemidę a następnie Selene? - Dodałam aby zapamiętać.
-Tak. -Potwierdził.
-Zgadzam się. -Oznajmiłam.
Woda roztąpiła się. Podeszłam do niej i weszłam w jej ciało.
-Blanco di Angelo. Strzeż bogini przed tym co może zniszczyć. -Powiedział.
Teraz byłam w jednym ciele wraz z Lete. Przejrzałam jej wspomnienia. Znam teraz ją bardzo dobrze. Wiem kim jest. Jaka jest. Teraz czekać tylko na odpowiedni moment.
Jest trochę zgmatwany ale opowiada o życiu pozagrobowym Bianci ogólnikowo.
Ps. Chciałabym przypomnieć o moje książce Kroniki Slawiny - Elisa Lasc. Zmieniłam na ciekawszą okładkę.
*Mindalan
CZYTASZ
Zapomnienie jest wśród nas
FanfictionCzy mogło być tak że zapomniano o bogini? Nikt jej nie znał? Tak to ja. Sama bogini zapomnienia zaklęta w Hadesie. Uśpiona lecz ten czas minął. Rzeka osłabnęła a ja rozbudziłam się. Kim jestem? Lete. Córka samego Hadesa i Nemezis. Bogini zapomnienia