Ten sam wąwóz gdzie spotkałam go. To tu po raz pierwszy zachęcił do poznania tego.
-Zabiję tego skurwisela! Zabiję! -wrzeszczała Bianca nad przepaścią.
-A myślałam że tylko Ares nauczył mnie takich słów. -powiedziałam do siebie.
Mechanizm bardzo przemyślany jak na takiego nic nie znaczącego bożka sprzed wielu tysięcy lat. Sznur obciąć? Nie. Nie chcę Bianci jako plamy w Tartarze. Przesunięcie żurawia? Nie. Zabetowany. Wciągnąć linę? Nie. Jest pokryta trucizną od mojej strony. I co ja mam zrobić?
- Bianca nie wiem jak cię tu ściągnąć na ziemię. - Oznajmiłam
-Oberwie od mnie ten kretyn na brodę Hadesa. Oberwie! -klnęła dalej.
Tak. Wszystko na mojej głowie.
Zerknęłam w wąwóz. Zimny wiatr porwał moje włosy do góry. Przetarłam oczy.
Uwolnij mnie...Nauczyłem cię tyle...
Nadal jego głos z wąwozu słyszałam. Czemu to wszystko jest takie trudne czemu?-Bianca Lena Nico... -szepczę do siebie.
Oni mnie potrzebują...Potrzebują mnie Olinpijczycy. Mnie...
-Bianca! Zamienię ciebie w ptaka dssz radę? -krzyczę.
- Na jasne majtki Hery Lete ja mam lęk wysokości!
-No super. -mruknęłam.
No i co tu zrobić? Co...
Podfruwa Sophii. Piękna smoczyca.
Może pomóc? Zapytała
- Jasne przyda się. -wskoczyłam z gracją na grzbiet.
Podfrunęłam z nią po Biancę. Odciełam i sfrunęła na dół.
- Jak ja tylko... -znów zaczęła.
-Wiem. Pokonamy go razem. - podałam jej broń.
Pobiegłyśmy razem na Olimp. Persesie nie licz na litość.
***
Olimp. Witajcie w żłobku. Przez ten czas bogowie stali się niemowlętami. Niedługo świat zniknie. Pogoda wariuje duchy krążą po ziemi. Potwory atakują. Morza i oceany wylewają się z swoich granic.- Jeśli nie teraz to nigdy! -krzyknęłam.
- Za Olimp! -krzyknęła Bianca.
Poczułam znów przypływ sił. Aura otaczała mnie. Olimp i Olimpijczycy pomagali na swój dziwny sposób.
Perses siedział na swym tronie. Słuchał muzyki. Ta...
-Perses! -zaatakowałam.
Miecz Hadesa odleciał paręset metrów stąd.
-Ooo wróciłaś. -zdjął słuchawki.
- Koniec twojej zabawy idioto. -warknęłam.
-No na prawdę?
- Tak!
Mgła zaczęła otaczać go. Zamknęła go w ciasny kokon a ja opadłam na posadzkę.
-Wiedziałem. I tak wygrałem. Teraz jak odczarujesz bogów znikniesz jak Pan. -zachichotał z wewnątrz kokonu.
Po raz pierwszy miał rację. Nie mam na tyle sił.
-Lete. -Szepnęła Bianca.
-Nie...Ja muszę... -ledwo mówiłam.
-Nie...-płacze.
Odsunęła się.
Zaczęłam recytację słów antyzaklęcia.
Pamięci droga wspomnień moc
To co istnieje to co jest
Czas by świat poznał mnie
Bóstwo człowiek i stworzenie
Każdy mnie pozna każdy będzie znał
W tym najbliżsi memu sercu
Przywróć wszystko to co znali o mnie w tym świecie
Nawet to co kocham ja i oni teżPopłynęły łzy. Chociaż będą mnie pamiętać. Odpłynęłam w nicość.
Dawno nie pisałam. Dużo lekcji szkoły. Po prostu czasu nie miałam. Ale teraz majówka więcej czasu i zamierzam w ciągu tego tygodnia zakończyć tą książka i dziękuję że ta książka zyskała ponad 18 tys. Więcej niż moja pierwsza książka. Ja na prawdę dziękuję że podoba się wam moja twórczość.
Ps. Wam też zniknęli obserwatorzy? Miałam 180 a teraz ani 1 tak więc gdy ktoś dał mi follow niech sprawdzi czy nadal jest.
*Mindalan
CZYTASZ
Zapomnienie jest wśród nas
FanfictionCzy mogło być tak że zapomniano o bogini? Nikt jej nie znał? Tak to ja. Sama bogini zapomnienia zaklęta w Hadesie. Uśpiona lecz ten czas minął. Rzeka osłabnęła a ja rozbudziłam się. Kim jestem? Lete. Córka samego Hadesa i Nemezis. Bogini zapomnienia