-Ja strażniczką smoków? Skąd? -Pytam.
Masz jeszcze amnezję. Nie pamiętasz...
-Ale o co chodzi? -Mówi zdziwiona Lena.
Feniks był stworzeniem które wpłynęło na powstanie smoków jak mówi legenda. Najpierw stworzył smoki ogniste lecz wymknęły się spod kontroli i zaczęły niszczyć świat. Aby je ujaźmić stworzył wodne lecz mogły przemieszczać się w pobliżu rzek i jezior a ogniste smoki mogły być na terenach gdzie wodne nie mogły przybyć. Wtedy stworzył ziemne. Były szybkie lecz nie umiały latać. Złe smoki stworzyły gniazda w górach. Wtedy powstała moja rasa wietrzna. Wypędziliśmy z gór. Ziemiste wypędziły z lądu a wodne z oceanów. Żyły długo na terenach wulkanicznych gdzie nikomu nie mogły szkodzić. Lecz frustacja ognistej rasy była wielka. Powróciły. Wtedy wystąpiła 1 bogini. Patronowała feniksom. Naszemu stworzycielowi. Zawarła sojusz z rasą wietrzną ziemną i wietrzną. Walczyliśmy długo. Rasa ognista była najstarsza jak też najpotężniejsza po przebyciu długiego wygnania w swej ojczyźnie. W końcu mgła i zapach niezapominajek okryło pole bitwy. Zasnęli wszyscy oprócz bogini. Feniks naprawił swój błąd. Rasie ognistej dał współczucie i miłość. Gdy smoki obudziły się widziały blask i usłyszały słowa
Ten kto patronuje feniksowi ten ma pieczę nad smoczym plemieniem.
Od tego momentu nikt jej nigdy nie widział. Do dziś kiedy ja cię zobaczyłam pani. - Zakończyła.
Nagle pociemniało mi przed oczami.
Widzę dolinę. W niej wiele bestii. Walczą między sobą. Zioną ogniem wodą ziemią i powietrzem. Walka żywiołów.
Ogniku po co je stworzyłeś? -Pytałam go.
Powiedzmy że ciut na złość bogom? Uważają że wszystko jest czarne albo białe a ja chciałem pokazać że bestia też może być łagodna i przyjazna. -Oznajmił.
I ja dobrze rozumiem mam ich uśpić a ty naprawisz błąd z tymi o czerwono-pomarańczowych łuskach?
Ta. Tylko im nie dałem pozytywnych emocji. Jaki ja byłem głupi.
Uczymy się na błędach. -Oznajmiłam.
Wyczarowałam mgłę. Zapach niezapominajek otaczał każde stworzenie. Usnęły. Feniks sfrunął i schował się w mgle. Po pewnym czasie mgła roztąpiła się. Zmieniłam się w boską postać.
Od dziś jesteś ich panią. -Powiedział mi Ognik
-Ten kto patronuje feniksowi ten ma pieczę nad smoczym plemieniem. -Powiedziałam donośnie.
A na moim miejscu zostało pióro feniksa.
-Przeklęty Ognik. -Powiedziałam do siebie.
O co chodzi?
Chcerz poznać tego kto stworzył twą rasę? -Spytałam.
Tak. Jeśli to nie problem. -Odpowiedziała z radością w oczach.
Ogniku.
Już już. Lecę. -Usłyszałam jego głos.
Na horyzoncie zamigotał. Jego czerwonordzawe pióra podkreślał że z ognia powstał i w płomieniach umrze.
Nic nie wspominałaś o smokach. -Zarzucał mi kochany ptak.
Feniks.- Usłyszałam zachwycenie Sophi.
Pogadasz z nią? Jest ostatnią ze smoków.
Ostatnią? Muszę z nią koniecznie porozmawiać. -Odparł.
-Lekarstwo Nica nie będzie trwało wiecznie. -Powiedziała Lena.
-Ok. Nica posadzimy w siodle ty prowadzisz. Nawet nie pamiętałam że jestem królową smoków.
-Dobra. Czas na lot. -Uśmiechnęła się córka Ateny.
Droga Sophi i ty Ogniku też słuchaj. Musimy lecieć za nim lekarstwo na lęk wysokości przestanie działać.
Teraz nigdzie nie odlecę. Może jeszcze innego smoka zobaczymy... -Zaczął feniks.
Zobaczyć zobaczymy ale mniej przyjazne. - Przerwałam mu.
No to Leti brakuje tylko zasiąść na tronie w Olimpie. ;)
*Mindalan
CZYTASZ
Zapomnienie jest wśród nas
FanficCzy mogło być tak że zapomniano o bogini? Nikt jej nie znał? Tak to ja. Sama bogini zapomnienia zaklęta w Hadesie. Uśpiona lecz ten czas minął. Rzeka osłabnęła a ja rozbudziłam się. Kim jestem? Lete. Córka samego Hadesa i Nemezis. Bogini zapomnienia