- Lete! -przytuliła mnie Bianca.
Potem przybiegł Nico i Lena. Z tyłu zobaczyłam Relivię. Pomachałam jej i również przybiegła. 1 ogromny uścisk.
-Ehem. -Przeszkodził Zeus.
-Tak wuju? -odpowiedziałam.
- Znamy twoją siłę. Chcerz zasiąść w radzie? -Hades aż promieniował radością gdy Zeus mnie czyli jego córce to zaproponował.
-Hmm. 13 to nieparzyście. Raczej nie powinniście mnie przyjmować.
-Ale nie tylko ty dołączysz. Bracie. Masz silną piękną córkę krew z krwi kość z kości z ciebie. Ciebie również chciałem przyjąć do rady. -oznajmił a inni potwierdzili skinięciem głowy.
-Tato.
Hades stał zamurowany.
-Tato. -powtórzyłam.
-Jestem mile zaskoczony i przyjmuję ten zaszczyt. -odpowiedział.
-Ja również. -uśmiechnęłam się
-Jeszcze kwestia ożynku Lete. -szczerzy się Hera.
-O nie Hero. Nie będziesz maczała w tym palce! -zagroził Hades.
-Zawsze było...-zaczął Zeus.
-Zawsze może zostać wieczną dziewicą. -mrugnęła do mnie Atremida.
-A nikt nie spyta mnie o zdanie?! -krzyknęłam.
-Jesteś młoda niedoświadczona... -zaczęła Atena.
-Ateno! Proszę. Wygłosiłam przemowę na moim pogrzebie. Jak to brzmi. Ale nie o to chodzi. Otóż nie pragnę być czyjąś żoną czy też wieczną dziewicą. Bez urazy. Po prostu jak mówiłam niezależna w wolnym związku starą panną jak chcecie nazwijcie to. Zawsze za to mogę oddać miejsce w radzie Hestii bardziej doświadczonej od mnie. Każdy wie że oddała swoje miejsce dla Dionizosa. Umowa Zeusie. Ty mi wolność niezamężność. To ja zdecyduję kiedy i z kim ożenię się a ja oddam miejsce w Radzie Hestii. -zakończyłam.
-Chyba Zeusie nie pozwolisz...-zaczęła Hera.
-Bracie nie bądź pantoflarzem! -gromknął Posejdon.
-Lete. Zgadzam się. Hestia zajmie twoje miejsce jeśli zgodzi się ale za to ty będziesz ambasadorem Hadesa na Olimpie czyli gdy jest zebranie a Hades nie mógłby być na nim ty go zastąpujesz na zebraniu.
-Zeusie! -sprzeciwiła się Hera.
-Opanuj się kobieto! Mam dosyć że do wszystkiego wpychasz swój nos! -gromknął.
-Śpisz na kanapie!
-Nie kochanie... To znaczy że nie zawsze mogę słuchać twoich szlachetnych rad... Czekaj! -ruszył za nią.
-Czyli koniec? -Spytałam.
-Tak. Masz wolne. Możesz spędzić ten dzień z przyjaciółmi. -pozwoliła Atena.
-Dziękuję.
Ruszyłam w ich stronę. Biegnąc potknęłam się o pozostawiony całun. Uśmiechnęłam się. Podrzuciłam go do góry i powstał z niego płaszcz z kapturem. Przyfrunął mój feniks.
-Witaj Ogniku.
Hejka Lete. To co na Herli status wolny?
Uśmiechnęłam się.
-Nieśmiertelna ambasador Podziemia i tak wolna.
Znalazłem kogoś ciekawego.
-Niby kto? -spytałam z zaciekawieniem.
Przyfrunął drugi feniks. Samica. Piękna.
To jest Płomka.
Witaj. -oznajmiła.
-Jesteś czyjaś? -spytałam
-Moja. -powiedział chłopak.
Czarne włosy ogniste oczy opalony. Miał beżowy t-shrit i szorty koloru khaki. Był przystojny. Mimowolnie uśmiechnęłam się. Od razu serce mi przyszybszyło. Wygląda że Hera nawet nie musiała maczać w moje życie palców.
-Jestem Lete. Córka Hadesa i Nemezis. Bogini zapomnienia strażniczka wspomnień opiekunka herosek i smoków. -przedstawiłam się zakładając płaszcz.
Źle zawiązałam więc podszedł i zaczął mi go założyć.
- Flegeton. Syn Tanatosa i Eris. Bóg ognia. Opiekun ludzi cierpiących i spragnionych. Strażnik Pól Kar w Hadesie.
-Masz imię jak ta rzeka? -uśmiechnęłam się.
-Też chciałem cię o to spytać. -uśmiecha się szerzej.
-Twoim świętym zwierzem jest feniks?
-Tak. Podejrzewam że twoim też.
-Ale nie boisz się spotykać ze mną ze względu na ojca?
-Nie a co?
-Bo chcę cię zaprosić na spacer ze mną brzegiem mojej rzeki.
-Czyżby to była propozycja randki? -zapytał z sarkazmem.
-Być może. Jutro wieczorem. -uśmiechnęłam się i pobiegłam do windy.
-Będę na ciebie czekał! -krzyknął a ja mu pomachałam wchodząc do windy.
Dodam Epilog i Podziękowania. To już końcówka.
*Mindalan
CZYTASZ
Zapomnienie jest wśród nas
FanficCzy mogło być tak że zapomniano o bogini? Nikt jej nie znał? Tak to ja. Sama bogini zapomnienia zaklęta w Hadesie. Uśpiona lecz ten czas minął. Rzeka osłabnęła a ja rozbudziłam się. Kim jestem? Lete. Córka samego Hadesa i Nemezis. Bogini zapomnienia