7

370 23 2
                                    

- T-To ty?! - wrzasnęłam. - Ale... Co..? - Nieno po prostu ekstra! Zamiast na niego nawrzeszczeć, albo uciec i na policję z nim, albo po prostu dać mu z liścia, ja stoję i się jąkam. No po prostu amgfgjismck!!!
- Kurwa.. - mruknął Styles i zaczął podnosić się z klęku. Kiedy już stał na nogach, ciągle trzymając się za brzuch ( DOBRZE CI TAK SKURWIELU! ) , wpadłam w taką złość, że nawet ja sama nie potrafię teraz tego opisać.
- Co to miało być do cholery jasnej?! Napadłeś na mnie, myślałam, że chcesz mnie zabić! Czy ty jesteś normalny?! Co ja pierdole, oczywiście, że nie jesteś! Po co to wszystko?! Nastraszyłeś mnie w pizdu, po co kurwa?! Odpowiadaj bo zaraz ci tak przerobie morde, że własna matka cie nie pozna! - Wykrzyczałam na jednym wydechu. Kuuuurde... Nie wiedziałam, że mam tak mocne płuca. Może zapisze się na basen? Mogłabym nurkować i.. Co? Nie! Stop! Styles. Skup się na tej piździe.
Chłopak oparł się plecami o ścianę budynku zaułku, w którym obecnie się znajdowaliśmy. Popatrzył na mnie oczami, które mówiły wprost : " Nie znoszę cie, ale myślę, że jesteś ostra ". Tak. Wiele razy doświadczałam takiego spojrzenia, wiem co znaczy. Wziął głęboki oddech.
- Nie wydzieraj się jak moja babcia w święta, okay? Nosz kurwa... Chciałem cie tylko nastraszyć, nie zabić! Ale gwałtu nie wykluczam..
- CO?!
- Taki żarcik, cicho.
- Styles, ty pierdolony kretynie! " Taki żarcik", " Chciałem cie tylko nastraszyć " - syknęłam, powtarzając jego słowa. - Jesteś nienormalny! Idź się lecz!!!
- Już, już mała..
- Chyba jasno wyraziłam się rano?! Mała. To. Jest. Twoja. Pała. Dupku!
Chłopak zaśmiał się cicho.
- Inaczej będziesz mówić za niedługo, zobaczysz.
- Pierdol się.
- Z chęcią.
- Ught!
- Widzimy się w szkole, skarbie!- krzyknął za, odchodzącą już, mną. Szłam, prawie że biegłam do domu potykając się o własne nogi. Wkurzył mnie i to bardzo. Wiem, że zrobił to specjalnie, jego słowa na to właśnie wskazywały. Jak on w ogóle mógł posunąć się do czegoś takiego? A co gdybym wezwała policję? Ciekawe czy byłby wtedy taki cwany... Nie okay. Nie zrobiłabym tego. Swoje sprawy wolę załatwiać sama. Jutro w szkole z pewnością nie obejdzie się od wysłuchiwania tego doprowadzającego mnie do wściekłości głosu. Tego cholernie seksownego głosu... Ta chrypka i... Co?! Dość. Przystooopuj dziewczyno. Styles to dupek. Kropka. Koniec. Finito!
Wbiegłam do domu i pędem skierowałam się na góre. Lena z pewnością zakluczy drzwi. Zawsze to robi. Walnęłam się na łóżko i przykryłam kołdrą aż po sam czubek głowy. Mam dość tego dnia. To był TYLKO jeden dzień, a wydarzyło się w nim tyle, że głowa boli mnie od samego myślenia ile tego było. W życiu nie zdarzyło mi się tyle na raz. Nawet kiedy z moim byłym mając dość rodziców, uciekliśmy do Vegas. Dobra. CHIELIŚMY uciec. Złapali nas na lotnisku, ale nawet to nie było tak męczące, wkurzające, dziwne i z milion innych emocji, jak to coś dziś. No masakra po prostu.
------------
Takie zakończenie. Spektakularne, prawda? ( wyczuj sarkazm ) Raz na jakiś czas, jak mi się bedzie nudzić, tak se coś napisze pod rozdziałem :) Jak chcesz, zostaw coś po sobie, jak nie... Zawołam Rose i użądzi cie jak Stylesa. ( Taki żarcik ) Z góry dzięki!

Harry Styles? No, thanks.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz