2

352 23 0
                                    

 Z piskiem opon  zaparkowałam jak najdalej od szkoły. Wyszłam z wozu , zablokowałam drzwi i odwróciłam się. Nie zdziwiło mnie, że wszystkie spojrzenia wlepione są prosto we mnie. Zignorowałam to i postukując obcasami o asfalt ,  skierowałam się prosto do ogromnego  budynku liceum  West High.

I tutaj już od progu , wszystkie gałki oczne zostały skierowane w moją stronę. Zdjęłam okulary i otaksowałam zebranych. Nie chodzi o to, że jak te wszystkie puste, nadziane lalunie patrzyłam czy którekolwiek z nich ma równie pokaźną sumkę w banku jak ja, nie. Od zawsze staram się obalić mit , że co bogate to wredne. Starałam się dostrzec w tych ludziach odrobinę choć przyjaźni. Nie mam tu przyjaciół , więc miałam nadzieję znaleźć kogos miłego. Do żadnej tam elity się nie pchałam , w życiu! Nie po tym , co było ostatnio...

Westchnęłam lekko i udałam się do sekretariatu. Nie obyło się przy tym bez: " To nowa? Ale dupa!" albo " Kurwa , musi być nadziana... Zaklepuje! " po drodzę. W tamtym momencie miałam ochotę po prostu stanąć i pokazać im wszystkim co o tym sądzę. Powstrzymałam się jednak. Dotarłam do sekretariatu i od niezbyt uprzejmej kobiety z nierównym zgryzem za biurkiem otrzymałam plan lekcji i klucz do szafki. Podziękowałam , na co tamta burknęła niezrozumiale i wyszłam z pomieszczenia. Po chwili marszu korytarzem ktos na mnie wpadł. Delikatnie odbilismy się od sibie , przez co musiałam oderwać wzrok od papierów i skupić się na winowajcy. Był to chłopak. Wysoki , umięsniony chłopak. O burzy loków i na prawdę ładnej twarzy. Muszę przyznać był przystojny i...

- Uważaj jak łazisz , pokrako! - burknął nie patrząc mi w oczy. I...czar prysł.

- Pokrako?! - wrzasnęłam. - Uważaj na słowa dupku!

Spojrzał na mnie w końcu odlepiając wzrok od podłogi. W jego oczach  malowała się pogarda i groźba. Otaksował mnie wzrokiem chwilę za długo zatrzymując się na piersiach i jego wyraz twarzy zmienił się. Uniósł brew i przygryzł wargę , co dla niektórych mogło być seksowne ; dla mnie w tamtym momencie było jednak godne pożałowania. 

- No maleńka , ostre słowa. Uważaj do kogo mówisz.

Zatkało mnie.  Autentycznie mnie zatkało.

- O przepraszam , wielmożny panie! - prychnęłam. - A z kimże mam zaszczyt rozmawiać , można wiedzieć?

- Ze spełnieniem twoich marzeń. - odparł i oparł się szelmowsko o scianę. Grupka gapiów , która zebrała się wokół nas, zasmiała się cicho.

- Pokręciło ci się. Nigdy nie marzyłam o nadętym kretynie!- warknęłam.

Wokół nas rozległo się głosne " Uuuuu" . Chłopak spojrzał groźne w stronę gapiów. Momentalnie umilkli. Widać było , że facet budzi postrach. Typowy Bad Boy. Już go nie lubię.

- Mała...- zaczął już lekko wstawiony.

- Mała to jest twoja pała. A teraz żegnam. - odwróciłam się szybko machając przy tym zawzięcie włosami. 

- Jeszcze zobaczymy! - krzyknął.

Zachichotałam pod nosem i nie odwracając sie pokazałam mu fakera. Ludzie zaczęli klaskać i wiwatować , a ja usmiechnęłam się na mysl jak teraz wygląda jego facjata.

Harry Styles? No, thanks.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz