WSZYSCY ROZUMIEJĄ O CO CHODZI W TYM OPOWIADANIU?
▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀
Spoglądając na zegarek w mojej komórce stwierdziłam, że jest właśnie północ. Dalej siedzę w hotelu. Patrzę w gwiazdy i rozmyślam co będzie dalej ze mną i moim chłopakiem. Teraz tak sobie myślę i wydaje mi się, że właśnie skończyłam wam opowiadać w momencie, w którym właśnie patrzyłam w gwiazdy na balkonie.
A więc, dalszy ciąg historii:
„Podeszłam do murka dzielącego dwa balkony. Mój i sąsiada. Zobaczyłam chłopaka siedzącego na materacu, który pisał coś w zeszycie. Może zachowuję się nieodpowiedzialnie, ale najwyżej mnie zgwałci. Przerzuciłam jedną nogę przez murek i usiadłam na nim. Gdy byłam pewna, że chłopak tego nie zauważył weszłam na jego "teren" i po cichu podeszłam do niego. Przykucnęłam za nim i zakryłam mu oczy rękoma. Chłopak przestraszył się i przerzucił mnie przez siebie, przez co wylądowałam na jego nogach.
– Ała! – pisnęłam.
– Wybacz. Skąd mogłem wiedzieć, że to ty? A tak w ogóle jak ci na imię? – Zmienił szybko temat.
– Nijak. Już sobie idę – powiedziałam i już wstawałam z jego kolan, ale chłopak przeszkodził mi, wstawanie swoją twarzą, przez co moje czoło spotkało się z jego szczęką.
– Teraz to mnie boli – mówił starając się pojękiwać po każdym wyrazie.
– Trzeba było się nastawiać? – zapytałam zgryźliwie.
– He, He. bardzo śmieszne. Skoro tu już jesteś to zapraszam do mojego pokoju. Poznamy się. Adam jestem. - Uśmiechnął się do mnie ukazując szereg równych rzędów.
– Mówisz niewyraźnie. Klaudia. - Odwzajemniłam uśmiech.
– Tak wiem. Zgubiłem numer do logopedy. - Podrapał się po karku. Widziałam wtedy zamieszanie na jego twarzy.
– To trzeba go odnaleźć – postanowiłam.
– A tak w ogóle to nadal nie powiedziałaś mi jak się tutaj znalazłaś.
– Przeszłam przez murek? - powiedziałam, albo raczej zapytałam, jakby było to oczywiste.
– Dziwne, że cię nie zauważyłem – powiedział z wyczuwalnym smutkiem.
– Noom. Chętnie bym została, ale jutro do szkoły...
– Tak wiem, ale... – zatrzymał się na chwile z dokończeniem zdania.
– Ale? – ponaglałam go powtarzając po nim ostatni wyraz wypowiedzi.
– Nie musimy iść! – wykrzyknął.
– Ja muszę, jutro mój pierwszy dzień. Muszę iść. Zostało parę miesięcy do końca szkoły. Muszę nadrobić materiał – oznajmiłam mu.
– Kobieto! Dopiero jest 24 marzec 2013!
– No właśnie. Zostało tylko trzy miesiące nauki, a za dwa tygodnie testy gimnazjalne. Trzeba się uczyć, bo się na studia nie dostanę – mówiłam śmiertelnie powarznie.
– Jesteś strasznie sztywna Klaudio. Musisz się wyluzować! – stwierdził śmiejąc się.
– Na weekend kochaniutki. Jest już pierwsza idę spać. Dobranoc. – Teraz już udało mi się wstać. – Miło było cię poznać Adamie. – Cmoknęłam go w policzek. – Do jutra.
– Do jutra. Dobranoc Klaudia – pożegnał się ze mną, życząc mi dobrej nocy.
– Branoc... – odparłam na pożegnanie.
Weszłam na mój balkon, a następnie do pokoju. Mimo, że była dopiero pierwsza weszłam do mojej własnej łazienki i wzięłam prysznic.
Byłam już po prysznicu zapisałam jeszcze coś w pamiętniku i zasnęłam myśląc o Adamie. Czemu wybaczyłam mu to co zrobił kilka godzin wcześniej? Dlaczego od razu go skreśliłam, zamiast poznać lepiej?
Mnóstwo myśli kłębiło się w mojej głowie. Mając zajęte myśli odpłynęłam do krainy Morfeusza."
Pamiętnik, ah ten pamiętnik. To też przez niego pokłóciłam się z Adasiem.▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀
Hej! Hej! Co tam? Dawno nie było rozdziału co? Ale jest! Dobranoc misie!
CZYTASZ
Naruciak? Nie znam... ||Naruciak
أدب الهواةI część: Dawno, dawno temu... Tak naprawdę nie tak dawno, zresztą zaraz wam wszystko opowiem. Pada deszcz, nawet świat mnie opłakuje. Kłótnia jest jak piorun, który uderza w drzewo, a to runie na ziemię i nic mu nie pomoże. Może mój związek da s...