#4

4.5K 229 135
                                    

WSZYSCY ROZUMIEJĄ O CO CHODZI W TYM OPOWIADANIU?

▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀

Spoglądając na zegarek w mojej komórce stwierdziłam, że jest właśnie północ. Dalej siedzę w hotelu. Patrzę w gwiazdy i rozmyślam co będzie dalej ze mną i moim chłopakiem. Teraz tak sobie myślę i wydaje mi się, że właśnie skończyłam wam opowiadać w momencie, w którym właśnie patrzyłam w gwiazdy na balkonie.

A więc, dalszy ciąg historii:

„Podeszłam do murka dzielącego dwa balkony. Mój i sąsiada. Zobaczyłam chłopaka siedzącego na materacu, który pisał coś w zeszycie. Może zachowuję się nieodpowiedzialnie, ale najwyżej mnie zgwałci. Przerzuciłam jedną nogę przez murek i usiadłam na nim. Gdy byłam pewna, że chłopak tego nie zauważył weszłam na jego "teren" i po cichu podeszłam do niego. Przykucnęłam za nim i zakryłam mu oczy rękoma. Chłopak przestraszył się i przerzucił mnie przez siebie, przez co wylądowałam na jego nogach.

– Ała! – pisnęłam.

– Wybacz. Skąd mogłem wiedzieć, że to ty? A tak w ogóle jak ci na imię? – Zmienił szybko temat.

– Nijak. Już sobie idę – powiedziałam i już wstawałam z jego kolan, ale chłopak przeszkodził mi, wstawanie swoją twarzą, przez co moje czoło spotkało się z jego szczęką.

– Teraz to mnie boli – mówił starając się pojękiwać po każdym wyrazie.

– Trzeba było się nastawiać? – zapytałam zgryźliwie.

– He, He. bardzo śmieszne. Skoro tu już jesteś to zapraszam do mojego pokoju. Poznamy się. Adam jestem. - Uśmiechnął się do mnie ukazując szereg równych rzędów.

– Mówisz niewyraźnie. Klaudia. - Odwzajemniłam uśmiech.

– Tak wiem. Zgubiłem numer do logopedy. - Podrapał się po karku. Widziałam wtedy zamieszanie na jego twarzy.

– To trzeba go odnaleźć – postanowiłam.

– A tak w ogóle to nadal nie powiedziałaś mi jak się tutaj znalazłaś.

– Przeszłam przez murek? - powiedziałam, albo raczej zapytałam, jakby było to oczywiste.

– Dziwne, że cię nie zauważyłem – powiedział z wyczuwalnym smutkiem.

– Noom. Chętnie bym została, ale jutro do szkoły...

– Tak wiem, ale... – zatrzymał się na chwile z dokończeniem zdania.

– Ale? – ponaglałam go powtarzając po nim ostatni wyraz wypowiedzi.

– Nie musimy iść! – wykrzyknął.

– Ja muszę, jutro mój pierwszy dzień. Muszę iść. Zostało parę miesięcy do końca szkoły. Muszę nadrobić materiał – oznajmiłam mu.

– Kobieto! Dopiero jest 24 marzec 2013!

– No właśnie. Zostało tylko trzy miesiące nauki, a za dwa tygodnie testy gimnazjalne. Trzeba się uczyć, bo się na studia nie dostanę – mówiłam śmiertelnie powarznie.

– Jesteś strasznie sztywna Klaudio. Musisz się wyluzować! – stwierdził śmiejąc się.

– Na weekend kochaniutki. Jest już pierwsza idę spać. Dobranoc. – Teraz już udało mi się wstać. – Miło było cię poznać Adamie. – Cmoknęłam go w policzek. – Do jutra.

– Do jutra. Dobranoc Klaudia – pożegnał się ze mną, życząc mi dobrej nocy.

– Branoc... – odparłam na pożegnanie.

Weszłam na mój balkon, a następnie do pokoju. Mimo, że była dopiero pierwsza weszłam do mojej własnej łazienki i wzięłam prysznic.

Byłam już po prysznicu zapisałam jeszcze coś w pamiętniku i zasnęłam myśląc o Adamie. Czemu wybaczyłam mu to co zrobił kilka godzin wcześniej? Dlaczego od razu go skreśliłam, zamiast poznać lepiej?

Mnóstwo myśli kłębiło się w mojej głowie. Mając zajęte myśli odpłynęłam do krainy Morfeusza."

Pamiętnik, ah ten pamiętnik. To też przez niego pokłóciłam się z Adasiem.▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀

Hej! Hej! Co tam? Dawno nie było rozdziału co? Ale jest! Dobranoc misie! 

Naruciak? Nie znam... ||NaruciakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz