W poprzednim rozdziale:
- Klaudia, proszę cie, przypomnij sobie coś, cokolwiek - stał tam prawie płacząc. Przed oczami stanął mi jeden obraz...*Wspomnienie*
"- Jesteś pierdolonym dupkiem! Grałeś na moich uczuciach, chciałeś mnie tylko wykorzystać!- Jak śmiesz... Po tym co dla ciebie zrobiłem?
- Dla mnie coś zrobiłeś? Nie przypominam sobie. Chyba, że chodzi ci o tę noc, gdy uprawialiśmy seks, a nie przepraszam - to ja ci wysłużyłam przysługę, w końcu nie jesteś już prawiczkiem! - wrzeszczałam, darłam się ile mogłam. Nagle poczułam piekący policzek. Ból przeszywał moją twarz. On mnie uderzył. Adam, którego kochałam-uderzył mnie... - Wynoś się!
- Klaudia, ja... ja nie chciałem...
- Wynoś się!
- Ale...
- Wynoś się powiedziałam!"
*Koniec wspomnienia*
- Przypomniałam sobie ciebie... - przycisnęłam się do łóżka szpitalnego jeszcze bardziej.
- Co takiego sobie przypomniałaś kochanie? - Adam (wynika z mojego wspomnienia, że tak ma na imię) zbliżył się do mnie, a ja, z każdym kolejnym jego ruchem przyciskałam swoje ciało do niewygodnego szpitalnego materaca.
- Nie bij mnie... - zacisnęłam powieki, a usta ułożyłam w cienką linię. - Proszę... - zaczęłam się go ponownie bać
- Klaudia, przypomnij sobie naszą rozmowę sprzed paru dni, zanim pojechaliśmy na apel, zanim był ten cholerny wypadek - Adam mówił coraz bardziej smutny, coraz bardziej zbierało mu się na płacz.
- Adam.. Ja... ja nic nie pamiętam... przepraszam... - mówiłam ze łzami w oczach, na prawdę chcę sobie coś przypomnieć, ale nie mogę. Nie potrafię.
- Pamiętasz moje imię - uśmiechnął się smutno. - Pamiętasz? Rano ty i Alex wychodzicie z twojego mieszkania i spotykasz mnie - zbliżył się do mojego łóżka.
- Ja...
- Porozmawialiśmy, wybaczyliśmy sobie wszystko... - usiadł po mojej prawej na szpitalnym -niewygodnym- łóżku.
- Adam... Bardzo bym chciała ci wierzyć, ale nie mogę, nie po tym wspomnieniu.
- Nasz pocałunek - Jego twarz była blisko mnie, blisko mojej twarzy.
***
- Heeeeeej xD Co sądzicie o rozdziale?
- Tylko Bóg może sądzić!
- Oj zamknij się!
- Nigdy! To jest bunt!
- Wybaczcie dla mojego drugiego "ja".
-Właśnie, wybaczcie dla Patrycji i zaufajcie Kirze, czyli mojej postaci, którą wymyśliłam :)
- Niom. Jakby coś, to pogrubiony tekst jest Kiry-mój
- A ten normalny-Patrycji-mój
Tsa, nie ma to jak czytać rozmowy dwóch różnych postaci uwięzionych w jednym ciele xD
No, ale każdy ma swoje dziwactwa xD
To portret (zakończony) Jasia:
A teraz robię kolejny :)
Sylwia Przybysz:
Jak się podoba końcowy efekt Jasia (i jego kobiecych brwi) i Początek pracy nad portretem Sysi?
CZYTASZ
Naruciak? Nie znam... ||Naruciak
FanficI część: Dawno, dawno temu... Tak naprawdę nie tak dawno, zresztą zaraz wam wszystko opowiem. Pada deszcz, nawet świat mnie opłakuje. Kłótnia jest jak piorun, który uderza w drzewo, a to runie na ziemię i nic mu nie pomoże. Może mój związek da s...