[2] #11

1.4K 102 8
                                    

- Pani córka...

- Doktorze... - Adam spojrzał najpierw na mnie, potem na doktora. - Ja jej to powiem.

- Jak pan chce... - powiedział i wyszedł.

Adam usiadł na stołku obok mojego łóżka i złapał mnie za dłoń.

- Adam?

- Ja... nie wiem, od czego zacząć...

- Od początku - uśmiechnęłam się do niego lekko.

- To jest zbyt trudne.

- Adam, wszystko teraz wydaje się trudne, ale musimy sobie z tym poradzić.

- Od kiedy ty się stałaś taka?

- Jaka?

- Zawsze byłaś szalona, wiecznie uśmiechnięta, zwariowana...

- A jaka jestem teraz?

- Nazbyt poważna. Nie chcę poważnej dziewczyny. Ja chcę starą Klaudię, tę, która śmiała się ze wszystkiego, która robiła ze mną te wszystkie zwariowane akcje.

- Na przykład jakie?

- Pamiętasz ostatni dzień w gimnazjum?

Głowa zaczęła mi pulsować...


*Wspomnienie*

- Jaką masz pewność, że będzie tędy wchodził?

- Co roku wchodzi tymi, a nie innymi drzwiami.

Razem z Adamem staliśmy w oknie nad drzwiami wejściowymi do szkoły. Ogólnie, ten budynek Ma 8 różnych wejść. Nasz "ukochany" nauczyciel niemieckiego według Naruciaka zawsze wchodzi drzwiami od tyłu szkoły.

Tym razem było tak samo. Widziałam go już. Przechodził przez furtkę. Ukucnęłam pod parapetem, żeby mnie nie zauważył. Adam zrobił to samo.

- Teraz zapali papierosa.

Miał rację. Przez okno zauważyłam unoszący się dym papierosowy. Wstałam. Popatrzyłam na nauczyciela i powiedziałam:

- Podzieliłby się pan.

- Dzieciaki!? Co wy tam robicie? Już ruszać dupy na salę gimnastyczną!

- Na prawdę, nie podzieli się pan jednym nic nie znaczącym papierosem, ze swoimi ulubionymi uczniami?

Prawda była taka, że razem z Adamem ledwo mieliśmy dwa. Mieliśmy mieć jedynki, ale jak to określił pan Franek "Postawię wam dwa, bo nie chcę sobie psuć wakacji patrząc na wasze mordy w czerech ścianach, sam na sam...".

- Złazić mi stamtąd!

- Dobrze, ale mam jedno pytanie. Jak pan odpowie źle... - namyśliłam się chwilę. - Dostanie pan karę, a jak dobrze...

- Skosimy panu trawnik i wypolerujemy samochód i kupimy fajki. Co pan na to? - zaczęłam tłumić w sobie śmiech.

- Jaka to zagadka?

- Na granicy polsko-niemieckiej stoi krowa, czyje będzie mleko?

- Polski - odpowiedział pewny siebie nauczyciel.

- Źle - odparłam uradowana, że mój plan się powiódł.

- To jaka jest odpowiedź? - był wyraźnie zdziwiony.

- Krowy. Mleko będzie krowy.

- Jaka czeka mnie kara?

- Pan zamknie oczy. 

- Po co?

- Nie, to nie...

Adam podniósł wiadro z cuchnącą gęstą cieczą. Postawił na parapecie, a my razem przechyliliśmy je na patrzącego na nas nauczyciela, który stał się lepki..."


***

Heeeej :*

Informacje:

a) 11 marca "Naruciak? Nie znam..." Było na #192 miejscu w kategorii FanFiction. Teraz jest na #333

b) Wybiło mi 300 obserwujących, kocham was <3

c) Jeszcze 15 - 20 rozdziałów i koniec :)

d) Mam pomysł na dalszy przebieg, ale 3 części raczej nie będzie, chyba, że mnie zmusicie, w co wątpię. 

e) Zakończyłam portret Sylwii.

f) Będę robić portret Naruciaka <3

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

f) Będę robić portret Naruciaka <3

Paa, do za tydzień. Niestety wena mnie opuściała. 

Paaaa

Naruciak? Nie znam... ||NaruciakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz