21

3.1K 266 116
                                    

- Musisz kogoś zabić... - zamurowało mnie. Nigdy nie skrzywdziłbym muchy, a teraz miałem zabić człowieka. To nie mogło się dziać. Przez głowę przeszła mi myśl, że to mi się tylko śni. Przynajmniej miałem taką nadzieję. Jakby się dłużej zastanowić to odkąd się wprowadziłem do tego przeklętego miasta moje życie się skomplikowało, a odkąd poznałem Uchihę to prawie piekło.

- Dlaczego miałby to zrobić? - odezwał się zaskoczony Itachi.

- Przecież chcecie odzyskać swojego Sasuke, prawda? - Hidan zaśmiał się nam w twarz. - Jeśli się nie zgodzisz, Naruto zginiesz i ty i twój przyjaciel. Życie za życie...

Zacisnąłem dłonie w pięści, a zęby bolały mnie od ich zaciskania. Co mam zrobić, pomyślałem. Nie mogę przecież bez karnie nikogo zabić. W ogóle nie mogę nikogo zabić! Bo jak?! Nie umiem. Nawet chyba nie jestem do tego zdolny. Prawda?

- O kim mówisz?

- Odpowiem jak się zgodzisz, bo zaraz inaczej porozmawiamy - zagroził nam pistoletem. Cholera!

- Dobra. Zgadzam się - burknąłem pod nosem, a uśmiechy każdego z nich rozszerzyły się na całą twarz.

- Nawet nie wiesz jak się cieszymy. Osoba, którą musisz zabić to... - nastąpiła dramatyczna przerwa. Próbowałem się uspokoić ale nie mogłem. Moje serce chciało wyskoczyć mi z piersi.

- Mów żesz - ponagliłem. Zaśmiał się, kretyn jeden!

- Nie bądz taki narwany... Osobę, którą musisz zabić to... Hyuuga Hizashi.

Wytrzeszczyłem oczy ze zdziwienia. Hyuuga Hizashi to ojciec Nejiego. Mojego kumpla. Co oni do niego mają, pomyślałem.

- Dlaczego?!

- Nie wasza prawa, gówniarzu! - odszczeknął. Ogarnął mnie strach, gniew i przerażenie naraz.

- Kiedy oddacie Sasuke?!

- Jak wykonasz zadanie albo dasz się zabić. A do tego czasu zabawię się z nim troszkę...

- Nie waż się go tknąć! - wybuchnąłem gniewem.

- Nie ty o tym zadecydujesz... Nie próbuj się wymigiwać, bo wszyscy tego pożałujecie. - Przełknąłem głośno ślinę. Mężczyźni odeszli, śmiejąc się.

Stałem jak słup soli przez długi czas dopóki Itachi nie szturchnął mnie w ramię.

- Co ty sobie myślisz?! - warknął na mnie.

- Wiem co robie. - Starałem się zachować spokój.

- Chyba jednak nie! Niby co teraz zrobisz?! Pójdziesz do jego domu i wbijesz mu nóż w brzuch?! Naruto! Do cholery!

Nie odpowiedziawszy nic ruszyłem chwiejnym krokiem w stronę domu. Po drodze napisałem wiadomość.

Naruto: Hej, Neji. Mogę wpaść na noc? Jiraiya się upił i robi burdel w domu.

___________________


Wreszcie! Cieszycie sie?! :D

Zaskoczeni? Heh... JA też XDD Nie wiem czemu padło na Hizashiego ale trudno. Musicie się z tym pogodzić.

Przyszłość Sasuke i Naruto jest bardzo niepewna. Wszystko się ułoży! Trzeba w to wierzyć! XDD

Myślicie, że Naruto da radę go zabić? Czy wykombinuje coś żeby wybrnąć z tej sytuacji?! XD

Gwiazdkujcie i komentujcie kochani :*

Do następnego! x (prawdopodobnie pojawi sie dopiero po weekendzie :C)


SasuNaru - Alone ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz