Ranek. Obudziły mnie delikatne promienie słońca, które przebijały się przez okno. Nie byłem w humorze aby iść do szkoły. Jiraiya zadzwonił do Tsunade, że się źle czuje. Cieszyłem się, że rozumiał co się dzieje i nie kazał mi iść do szkoły.
Zwlokłem się po schodach do kuchni na śniadanie. Gdy wszedłem do środka Jiraiya już tam był. W całej kuchni pachniało jajecznicą i bekonem.
- Mmmm... Ale pachnie - uśmiechnąłem się łagodnie. Jiraiya odwrócił się do mnie.
- Jak się czujesz? - zbladłem chyba, bo Jiraiya nagle posmutniał. - Nie zrób tylko jakiegoś głupstwa.
- Nigdy! - odparłem pewny siebie. Nie traciłem nadzieji. Choć za każdym razem jak o nim pomyślałem to łzy same cisnęły się do oczu.Po śniadaniu wróciłem do pokoju. Włączyłem jakąś dynamiczną i optymistyczną piosenkę i położyłem się na łóżku. Zastanawiałem się co się mogło stać.
Musiałem się zdrzemnąć, bo kiedy spojrzałem na zegarek, znajdujący się na szafce obok łóżka była godzina 14:15. Długo musiałem spać. Przecież dopiero co miałem śniadanie, pomyślałem.
Zdenerwowany poszedłem usiąść w salonie gdzie Jiraiya zajmował się pisaniem książki. Nie zaprzecze, że są ciekawe... Ale dla zboczenców. Tak, czytałem. Wszedłem do salonu. Nawet nie zareagował kiedy odezwałem się do niego. Westchnąłem i skierowałem się do kuchni. Otworzyłem lodówkę. Przeglądałem jej zawartość ale nie znalazłem niczego na co miałbym apetyt. Zamknąłem wiec lodówkę i usiadłem w salonie obok mojego ojca chrzestnego.
Przez dłuższy czas się nie odzywałem. On też. Nawet na mnie nie spojrzał. Cóż, zawsze książki były ważniejsze. Nierozumiem czemu akurat on musiał się mną opiekować po śmierci rodziców.
- Jiraiya - szepnąłem cicho, chcąc zwrócić jego uwagę.
- Hmm? - mruknął nie odrywając oczu od kartek papieru, na których pisał.
- Myślisz, że Sasuke nic nie będzie?
- Bardziej martwiłbym się o ciebie.
- Właśnie widzę.
- Sasuke napewno potrzebuje pomocy ale uważam, że nie ty powinieneś go bronić.
- Ale to mnie kazali przyjść! Muszę iść. Jak nie pójdę mogą go zabić.
- Rób co chcesz. Jesteś już duży. Ale żebyś tylko nie żałował.
- Jasne. Idę się przewietrzyć. Później tam pójdę...
Wybiegłem z domu. Zupełnie nie przejmowałem się Jiraiyą. Jak mógł powiedzieć coś takiego? On się o mnie martwił? Szkoda, że nie widać tego po nim.Gdy nadszedł czas poszedłem nad jezioro...
![](https://img.wattpad.com/cover/51582521-288-k424405.jpg)
CZYTASZ
SasuNaru - Alone ✔
FanfictionNaruto pojawia się w nowej szkole. Od początku wpada w kłopoty. Dodatkowo poznaje tam tajemniczego chłopaka, ktory ma mroczną przeszłość. Czy ich drogi sie połączą? Jakie tajemnice skrywa nowy znajomy?