Rozdział 17

357 34 3
                                    

Anemone

Wchodzę do szkoły, jestem niesamowicie zdenerwowana. Rozglądam się i widzę wpatrzone we mnie niebieskie tęczówki. Luke.
- Ane, dlaczego Luke się na ciebie patrzy? - szepcze mi na ucho Michael.
- Skąd znasz Lukea? - pytam.
- To raczej ja powinienem o to zapytać. Opowiadałem ci o nim.
- To on? Wczoraj wpadłam na niego. Wydawał się być miły. - mówię ze zdziwieniem.
- Serio? Nie, to nie możliwe, chociaż może był dla ciebie miły, bo jesteś dziewczyną? - mówi sam do siebie. - Tak, to na pewno to.
- Mike, chodź do klasy, już i tak jesteśmy spóźnieni.
-Jasne.
Po pięcio minutowym szukaniu sali wchodzimy do niej przepraszając nauczyciela.
- Ty jesteś Anemone, tak?- pyta mnie mój nowy nauczyciel.
- Tak.- odpowiadam uśmiechając się.
- W takim razie siadaj. Zaraz wszyscy się przedstawimy.
Tak jak kazał mi nauczyciel usiadłam koło Mikea w kręgu.
- Nazywam się pan Anderson i będę waszym wychowawcą. -mówi nauczyciel.- teraz po kolei się przedstawimy i powiemy jakie mamy zainteresowania i co robiliśmy w wakacje.
Na początku przedstawiło się kilka osób, które zbytnio nie zwróciły mojej uwagi swoją wypowiedzią. Zaczęłam słuchać dopiero, gdy głos zajęła pewna wyglądająca na młodszą od wszystkich dziewczynka.
- Nazywam się Melisa Yardley , mam 8 lat, poszłam rok szybciej do szkoły. Lubie czytać i rysować. Wakacje spędziłam z dziadkami nad morzem.
Dalej kolejne nudne wypowiedzi i nadeszła moja kolej.
- Nazywam się Anemone Tomlinson Styles, mam 9 lat, lubię czytać i tańczyć, wakacje spędziłam w domu.
Na moją wypowiedź usłyszałam ciche szepty i piski. Zapewne fanki.
Trochę było mi głupio, wszyscy spędzali wakacje w spaniałych miejscach, a ja? Ja siedziałam w domu dziecka.
- Wszystko okej? - pyta mnie Michael.
- Tak, jasne.- odpowiadam mu cicho.
- Dobrze klaso! Teraz rozdam wam numery szafek oraz kluczyki do nich. W środku macie już książki i plan lekcji. Widzimy się jutro o godzinie 8.00. Możecie już iść.
Jak na zawołanie wszyscy pokierowali się w stronę drzwi.
Kierowaliśmy się z Michaelem w stronę parkingu, ale zatrzymał nas głos wołając imię Mikeya.
- Michael cioto! - krzyknął nieznany mi głos.

★★★★★★★★★★★★★★★★★

17! Dziękuję za wyświetlenia i gwiazdki!

Larry's daughter. || 1D, 5SOS ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz