Larry's daughter. || 1D, 5SOS ff

Rozdział 34

Grace

- Kto?- pyta mnie Harry.
Czy mogę mu zaufać? Powiedzieć mu to?
- Ojciec Skai...- odpowiadam łamiącym się głosem.
- On nie ma do niej żadnych praw, to ty ją wychowałaś, nie zabiorą ci jej, obiecuję. - mówi przytulając mnie do swojego torsu.

Harry

Jak on mógł po 9 latach zainteresować się swoją córką?! Skurwiel i tyle.
Chyba powinniśmy już wracać, dziewczynką zaraz kończą się zajęcia.
- Grace, musimy wracać. - mówię odrywając się od kobiety.
- Jasne. - odpowiada podnosząc się z ławki.
W ciszy kierujemy się do budynku, z którego wcześniej wyszliśmy.
- Umówie cię na spotkanie z moim prawnikiem. -proponuje.
-Nie trzeba. Dam radę.
- Grace... on jest najlepszy. Nalegam.
- Dobrze.
- Wyślę Ci sms-em datę i godzinę.
Gdy wchodzimy do budynku dziewczynki już na nas czekają.
- Mamoooooo! Czy Ane może przyjść do mnie na noc? - pyta się swojej mamy Skai.
- Skai, Harry, Lou i Anemone mają na pewno swoje plany... To, że ty jutro nie masz lekcji nie znaczy, że wszyscy mają wolne. - odpowiada dziewczynce.
- Nie, jeśli nie masz nic przeciwko, to Ane może nocować u Skai. Nic się nie stanie, jak Anemone opuści jeden dzień lekcji. Tym bardziej, że muszę jeszcze jechać do Louisa.
- Dobra, to ja biorę dziewczynki. Za wiozę je jutro na zajęcia.
- Jasne, dzięki. Ja już idę. Pa Grace, część Skai. Bądź grzeczna Ane! - wołam i kieruje się w stronę auta.
Dojazd do szpitala nie zajmuje mi długo. Tym razem na szczęście nie natrafiam na korki. Wchodzę do budynku i zaczynam kierować się w stronę sali Lou.
- Jak mogłeś! -krzycz Louis widząc mnie.
O co mu chodzi.
- Jak mogłeś do cholery! - krzyczy rzucając we mnie gazetą. - Sam zobacz! - wrzeszczy wskazując palcem papier.
Rozkładam lekturę i zamieram.
Na pierwszej stronie znajduje się moje zdjęcie. Zdjęcie, na którym przytulam Grace. Pod nim widnieje napis: " Czy Styles nie jest wierny? "
- To kłamstwo! - krzyczę.
- Wynoś się stąd. - mówi spokojnie Lou.

★★★★★★★★★★★★★★★★★

34! Ktoś spodziewał się takiego zwrotu akcji?