Poszłam na tańce. Tańczyłam już 10 lat zawodowo taniec towarzyski. Wyszłam z nich około godziny 16. Pojechałam do domu. Wskoczyłam pod prysznic umyłam się, przebrałam się w czerwoną sukienkę, umalowałam. było już około godziny 18.00 Mój telefon zawibrował. Taylor dzwonił.
-hej - powiedział gdy już zdecydowałam się odebrać - gotowa?
-tak.
-bo ja już na ciebie czekam pod twoim domem.
-oki, słuchaj zadzieram kiece ! I lecę!! - zaśmiałam się
- spoko, czekam maleńka - powiedział a ja założyłam czerwone 10 centymetrowe szpilki nie zbyt wysokie ale wygodne. Zeszłam na dół. Taylor rozmawiał z moją mamą w hallu. Przystanęłam i posłuchałam co ma do powiedzenia.
-ale zaopiekujesz się moją córeczką ? - spytała moja mama
-ależ oczywiście pani Brown.
-mów mi Elsa - stwierdziła moja mamusia, kocham ją, jest wspaniała
-dobrze, Elso.
-a gdzie ty ją wyciągasz ? - spytała
- na urodziny mojego przyjaciela
-Mhm, no dobrze, dzieciaki bawcie się dobrze.
-niech pani spojrzy teraz.. - powiedział cicho - Lee!! Nie musisz dłużej tam stać. Słyszę twój oddech skarbie ! - zeszłam ze schodów a Taylor zrobił tylko duże oczy. Miałam wrażenie, że mu wyjdą z orbit.
-no ładnie, ładnie - powiedziała moja mama - Leyla, wystroiłaś się jak na jakiś bankiet
-mi się tam Elso, bardzo podoba -mrukną tylko podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek
- to my już lecimy, paa !
-no pa, pa !
No i wyszliśmy, wsiedliśmy do jego auta.
-Taylor?
-hm? -mruknął
-skup się - powiedziałam i chyba zaczął się mocniej koncentrować. - będziesz pił? - spytałam
-no.. tak. Będę. - powiedział i skupił się na jeździe
-Okej. To ja nie - mruknęłam
-czemu? -spytał
- bo ktoś musi się potem pofatygować i ciebie przewlec do domu. A tą osobą będę ja.
-okej, dzięki maleńka
-spoko, tylko nie nazywaj mnie tak - powiedziałam
-będę. - mruknął i zaparkowaliśmy pod Underem. Wyszliśmy z auta. Taylor je zamknął i poczekał na mnie
-kluczyki - powiedziałam
-trzymaj. - dał mi je. a ja schowałam do torby. Weszliśmy do środka. Poznałam paru dobrych kumpli Taylora. Byli równie napakowani jak on.
-zatańczysz ? - spytał patrząc mi w oczy
- co ty już piłeś ja się ciebie pytam ?
-jeszcze nic - powiedział i wyciągną mnie na parkiet. Akurat w tym momencie leciała moja ulubiona piosenka "Thinking out Loud " Eda Sheerana Taylor objął mnie w talii. Jak na umięśnionego "goryla" poruszał się w rytm muzyki doskonale. Świetnie się z nim tańczy. Położyłam głowę na jego bark.
- moja księżniczka zasypia? - mruknął a ja tylko mocniej go do siebie przytuliłam. Wyobrażałam sobie jego uśmiech w tym momencie...
Mi chyba odbija... Bo odpływam..
Wzięłam się w garść a on okręcił mnie wokół mojej własnej osi. A na koniec piosenki pocałował mnie w czoło. Ta chwila była magiczna. WoW ! Poszliśmy do Ash'a który miał właśnie urodziny.
- To wy jesteście parą tak ?
-nie, Ash. - mruknęłam
-a szkoda, strasznie do siebie pasujecie - powiedział po czym wypił do końca swojego drinka Taylor zrobił podobnie. Tylko spojrzał mi w oczy. Podeszła do niego jakaś laska. Zaczepiła mu ręce na szyję i pocałowała oba jego poliki
-Leyla ? Idziemy tańczyć? - Spytał Ash
-pewnie. - poszliśmy. Było fajnie. Ale i tak nie na tańcu nie byłam zbytnio skupiona tylko na Taylorze. kiedy skończyliśmy podeszłam do Launtera.
- może mnie przedstawisz ? - spytałam
- Lee ? to jest moja kuzynka Ellie
-hej - podałam jej dłoń po czym mocno ją uścisnęła i szeroko do mnie uśmiechnęła się.
- Nie chwaliłeś się nigdy, że masz taką śliczną dziewczynę
- nie jesteśmy parą - powiedziałam za Taylora
-a kim ?
- przyjaciółmi. - powiedział cicho
-bo uwierzę! - mruknęła tylko
Po dwóch godzinach odwiozłam go do domu.
-zostaniesz ? - spytał
- po co ?
-moja mama będzie zadowolona, lubi cię. Bardzo.
-wiem. Ale, dzisiaj podziękuję. Może innym razem
-trzymam za słowo
- okej. Pa Taylor, było świetnie.
-wiem. Muszę cię częściej zabierać ze sobą. Będziesz mi robić za szofera.
-bardzo śmieszny jesteś. Muszę już lecieć. Narka. - podeszłam i pocałowałam go w policzek. Uśmiechnął się lekko.
-dzięki, jesteś kochana
-wcale nie, pa.
-pa.
Powiedział a ja poszłam do domu. Miałam bardzo blisko no cóż, mieszkał na przeciwko mnie. Kiedy tylko weszłam do domu przebrałam się i padłam spać. A moje sny były w kolorze różu.
I chyba zaczynam coś do niego czuć... Przemknęło jej przez myśl takie stwierdzenie, którego wcale nie odrzucała :D
_______________________________________________________________________________________
No to jest Kolejny rozdział :D Mam nadzieję że się spodobał :D oceniajcie sami <3
Wasza Kim <3
CZYTASZ
Story of My Dreams
FanfictionOna - zwykła-niezwykła dziewczyna On - rozpuszczony samiec, który potrzebuje rygoru. Zgubiony, próbuje odnaleźć swoją tożsamość, którą potrafi okazać tylko w rzadkich momentach.