# 18 It is so sad fucking real !

107 1 0
                                    

Obudziłam się z rana i nie chciałam ani na moment wstać by się zebrać na uczelnię. Jednak przemogłam się i ubrałam się w zwykłe ubrania. Pojechałam samochodem i zaparkowałam. Miejsce parkingu Taylora było puste. Wysiadłam. W tą stronę szedł Mike z Ash'em.

-hej ślicznotko – powiedział jak zawsze miły Ash i uścisną mnie mocno. To samo zrobił Mike. Obydwoje to dobre ciacha.

-hej. Jak tam ? - spytałam

-Wszystko dobrze. A Taylor gdzie? - spytał – jesteście jeszcze razem ?

-Tak jesteśmy. Taylor jest w pracy.

-O tej porze ?

-Nic ci nie mówił? Został lekarzem. Już nigdy nie przyjdzie na studia. A najgorsze jest to, że naprawdę nie wiem kiedy się z nim zobaczę. - powiedziałam i weszliśmy do budynku.

Poszliśmy na wykłady. Chłopcy byli moim wsparciem przez cały dzień. Wiernie towarzyszyli mi nawet w lanchu. Po zajęciach pojechałam na tańce. Tam trochę przestałam myśleć o tym wszystkim i zaczęłam tańczyć. Potem miałam występ. Stałam ubrana w piękną białą puszystą długą suknię. Cała sala była pełna a w pierwszym rzędzie siedziało Jury. Zestresowałam się.

Poczułam ręce na swoich ramionach. To Michael delikatnie je ugniatał. Odchyliłam głowę.

-wyluzuj się bo pomylisz nogi. - mruknął

-To się raczej nie zdarzy ale dziękuję, za masaż. - powiedziałam

-ZAPRASZAMY parę która trenuje od dziesięciu lat. Idealnie się dogadują i są świetnymi przyjaciółmi LEYLA BROWN I MICHAEL EVANS

Michael złapał mnie za rękę i poprowadził mnie na parkiet

-Walca angielskiego a następnie rumbę i dżajfa zatańczy para numer dziesięć. Leyla Brown i Michael Evans

Ukłoniliśmy się i zaczęliśmy tańczyć najlepiej jak potrafiliśmy. Wyszło pięknie. Potem jednym ruchem razem z Michaelem pomógł mi zdjąć dół od sukni ponieważ pod spodem miałam ją krótką.

Zaczęliśmy tańczyć rumbę a potem dżajfa. Moim zdaniem wyszło idealnie. Kiedy ukłoniliśmy się cała sala zaczęła bić brawo i a nawet były gwizdy. Z uśmiechem na twarzy zobaczyłam Asha i Mike'a . Machali do nas. Odmachałam a przy naszych stopach były pojedyncze kwiaty. Które pozbieraliśmy i zeszliśmy ze sceny. Róż było może z trzydzieści.

W korytarzu zobaczyłam Taylora. Który właśnie wychodził z sali widowiskowej.

-Nie miałeś mieć dyżuru? - spytałam

-Będę miał pracę codziennie do 15. przez najbliższe trzy lata. Bez weekendów. - powiedział cicho. A ja przytuliłam się mocno do niego. - Piękny występ. - powiedział i pocałował mnie bardzo mocno i długo - Tęskniłem. - powiedział

-Ja też – powiedziałam.

-zabieram cię na kolację. A potem jedziemy do mnie. Zgadzasz się ?

-oczywiście – powiedziałam. Wyniki konkursu miały być za pięć minut. Wróciłam z Taylorem za kulisy. Na miejscu trzecim i drugim nie wymienili mnie i Michaela.

-Jednakże na pierwszym miejscu za najlepiej i najbardziej prawidłowo zatańczone tańce. Pierwsze miejsce otrzymuje..

JAK ZAWSZE WIELKA CHWILA NAPIĘCIA

- LEYLA BROWN I MICHAEL EVANS !!! ZAPRASZAMY NA SCENĘ !

Wybiegliśmy w świetle błysków fleszy i dźwięków braw i wiwatów. Odebraliśmy statuetkę i złote medale. Na koniec zatańczyliśmy Rock'n'rolla. Pozostawiliśmy publiczność oklaskujących nas i wyszliśmy. Wbiegłam prosto w ramiona Taylora i okręcił mnie na około

-Gratulacje skarbie – powiedział i pocałowałam go mocno, czule i długo.

-Dziękuję – powiedziałam.

-Leyla? - zagadnął do mnie Michael

-Tak ? - spytałam a on wręczył mi ten bukiet kwiatów związany kolorową tasiemką, puchar i medal założył mi na szyje. Oddałam Taylorowi puchar i kwiaty. I przytuliłam Michaela. Po chwili się od niego odsunęłam.

-dziękuję ci – powiedział

-ja też ci dziękuję, Taylor. Oblejemy to ?

-Jutro, co ty na to ? - spytał

-Pewnie – powiedziałam on pocałował mój policzek i poszłam z Taylorem do szatni. Przebrałam się a przy drzwiach czekał na nas mój trener James.

-Gratulacje Leylo – powiedział mój trener

-Dziękuję panu.

-Leyla, mów mi James.

-Dobrze.

-Chciałem ci powiedzieć, że zostaliście z Michaelem wybrani do turnieju mistrzów świata. Michael już o tym wie.

Byłam w niebo wzięta!!

-Pan sobie żartuje? - spytałam

-Ani trochę, kochana. - W tym momencie Michael wyszedł z szatni i odwrócił się w naszą stronę. Pobiegłam i obejmując go nogami w pasie przytuliłam do siebie.

-Michael! Wiesz już ?! - wrzasnęłam

-Wiem, mała wiem. - Przytulił mnie do siebie. - Też jestem szczęśliwy, skarbie – powiedział mi do ucha a ja popatrzyłam w jego oczy. Potem pochyliłam się do jego ucha.

-Michael, wiesz, że ja cię kocham. Jak brata.

-Wiem, że jesteśmy przyjaciółmi. Jesteś dla mnie jak siostra. I też cię kocham jak siostrę Lee. - powiedział patrząc mi w oczy

-I tego się trzymajmy – powiedziałam cicho i pocałowałam go w policzek. Od niego też dostałam buziaka w polik. Zeszłam z niego. I podeszłam do Taylora, mojego umięśnionego BadBoya złapałam go za rękę i wsiedliśmy do oddzielnych samochodów i pojechałam za nim. Wysiedliśmy przed jakąś małą restauracyjką. Taylor złapał mnie za rękę i weszliśmy do środka. Usiedliśmy przy stoliku w rogu sali co zapewniało nam intymność. Po chwili przyszedł kelner i podał nam ravioli z grzybami. Uwielbiałam to.

-Kochasz Michaela, tak ? - spytał kiedy poszedł kelner.

- Tak. Jak brata. Znam go już tyle lat. Zawsze mnie wspierał. To najlepszy przyjaciel pod słońcem. On i Alice, są cudowni. Alice też kocham i to ci nie przeszkadza.

-Bo to Alice. - mruknął – ale skoro tylko jak brata, to się nie muszę martwić, co?

-jasne, że nie. - powiedziałam i przytuliłam się do jego boku.


___________________________________________________________________


Przepraszam za moją nieobecność.. :[ Za tak krótki rozdział.. mam nadzieję, że jeszcze komuś się to podoba :[[

Kocham ściskam i przepraszam ;**

do następnego ^^

Kimberl


 


 

Story of My DreamsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz