# 16 And everything is shining

157 2 0
                                    

Obudziłam się sama. Na szafce nocnej była niewielka kartka na której było napisane:

Jestem w sklepie. Jeśli już wstałaś i to czytasz wiedz, że bardzo tęsknię

T.

Wstałam i zeszłam do kuchni i zaparzyłam kawę. Zaczęłam robić śniadanie. To co mnie zaskoczyło, to było to, że lodówka była pełna. Usłyszałam wchodzenie do domu. Taylor wszedł do kuchni. Z reklamówką świeżego pieczywa.

-hej kochanie. - powiedział a ja nakładałam na talerze jajecznicę i pokrojone pomidory. Podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek.

- siadaj sobie – powiedziałam

- wiesz, że żadna inna kobieta oprócz siostry i mamy nie stała w tym miejscu? Kuchnia to taka wyrocznia. Jak jeszcze ci się coś nie zepsuło to znaczy, że chce żebyś tu była. Bo ty w tym miejscu, jakim jest kuchnia bardzo mi odpowiadasz. Przez resztę mojego życia.

- To bardzo odważne. Jesteś tego pewny ? - spytałam jedząc jajecznicę i popijając ją kawą.

-Oczywiście.

Po chwili do drzwi zadzwonił dzwonek. Taylor poszedł do drzwi. Z tego co udało mi się usłyszeć to był kurier. Potem kiedy go pożegnał przyszedł do mnie.

-Kurier pomylił domy. To do ciebie. - położył na blat wielką paczkę.

-Do mnie? Przecież niczego nie zamawiałam.

-Otwórz. - powiedział

-Ja się boję! A jak to jakiś pyton jest w środku? Otwórz ty.

-No dobrze. - powiedział i zaczął otwierać pudełko. Wyjął z niego prześliczną błyszczącą niebieską (bardziej granatową) sukienkę. Była do samej ziemi. Z pudełka wyjął jeszcze parę ślicznych granatowych szpilek. Rozmiar 38. Sukienka była na jedno grube ramiączko a cały pas pod dekoltem był usiany diamencikami.

-To naprawdę do mnie ?

-Na to wygląda.

-Ale trzeba to oddać! Ja przecież tego nie zamawiałam!

-Komu to oddasz? Nie ma przesyłki zwrotnej z tego co wiem.. - powiedział z delikatnym uśmieszkiem

-To ty. - powiedziałam

-Co ja ? - spytał udając, że nie wie o co chodzi

-TO TY ZAMÓWIŁEŚ TO CUDO ZA MNIE! - byłam w szoku

-Wcale nie! - wypierał się

-A z jakiej okazji jeśli można wiedzieć? - spytałam

-Z nijakiej. - mruknął cicho

-A więc jednak to ty.

-Nie, to nie ja! -uparł się

-W takim razie trzeba odnaleźć nadawcę i się wszystkiego dowiem

-Dobrze, już dobrze. To ja. Dowiedziałem się dzisiaj, że wczoraj twój brat oświadczył się Naomi i za dwa tygodnie będzie ślub. A tą sukienkę zamówiłem jakieś trzy dni temu. Co prawda była już dawno przeze mnie upatrzona

-Fajnie, że mój kochany braciszek powiedział to najpierw tobie a nie mi.

-To moja wina, że mam z nim lepszy kontakt od ciebie? - spytał

-Nie, jasne, że nie. Po prostu nie pójdę na ten ślub.

-Dlaczego? Dlatego, że.. - nie dałam mu dokończyć

Story of My DreamsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz