Następny dzień. Wtorek.
Wstałam około godziny ósmej rano. Ubrałam się, pomalowałam się tym, co wczoraj Taylor mi wyznaczył. Zeszłam na śniadanie. Jak zawsze było pyszne. Po nim usłyszałam pukanie do drzwi. Pobiegłam i otworzyłam.
-Hej, kochanie. - powiedział Taylor wszedł do sieni i mnie pocałował. Mocno i długo. A ja to odwzajemniłam, to dobrze, że mnie trzymał w talii bo miałam nogi jak z waty.
-Cześć. Już wychodzę. - poszłam po torbę i pożegnałam się z mamą. Założyłam botki i poszłam do sieni.
-Tylko botki? Leyls, nie poznaję cię. - uśmiechną się szelmowsko
-Tak, tylko botki. Jest już coraz zimniej.
-Nadal ciepło. A na weselu Iana będzie około 26 stopni.
-Więc sukienka w sam raz na taką pogodę.
-Tak. - wyszliśmy a na mnie, ku mojemu zaskoczeniu czekało na nas czarne Porsche 911
-To cudo też kupiłeś, bo chciałeś mnie w nim zobaczyć? - spytał
-To akurat udało mi się kupić po promocyjnej cenie. I tak. Chciałem cię w nim zobaczyć.
-Wariat - powiedziałam i wsiadłam do środka. Było idealne.
-Ale tylko twój. - powiedział i odpalił samochód. Pojechaliśmy na uczelnię a obok jego stałego miejsca była masa dziewczyn i parę osób z watahy. Pojechał tam.
-Te laski tylko czekają aby cię przelecieć - mruknęłam
-Zazdrosna ? - spytał
-Jasne, zawsze i wszędzie. - mruknęłam sarkastycznie a on nachylił się i pocałował mnie czule. Wplotłam dłoń w jego włosy i pociągnęłam je trochę przez co on zamruczał jak kot, oddając jego pocałunek.
-Kocham Cię. - powiedział
-Wiem - odpowiedziałam na co on się zaśmiał i pokręcił głową. Wysiedliśmy z auta.
-Fajny wózek, Taylor - powiedział Ash. Podszedł do mnie i pocałował mój policzek.
-Hej, piękna. - powiedział
-Hej. - powiedziałam łapiąc Taylora za rękę. Rozluźnił się odrobinę kiedy tak zrobiłam. Mój zazdrośnik. O własnego przyjaciela!
-Co się dzieje ? - spytał Taylor
-Wampir jest w szkole. - powiedział - szuka Leyli. Mam pomysł. Niech Leyla tam do niego pójdzie. Wyciągnie go poza teren szkoły a my go zabijemy.
-Dobry plan. Leyla ? - spytał Taylor. - dasz radę ?
-nie mam pojęcia. Ale.. raczej tak. - dałam mu delikatnego buziaka w usta. Oni tu zostali a ja poszłam w stronę szkoły. Wewnątrz przy drzwiach stał Nick.
-Hej Nick! Nie spodziewałam się tu ciebie. - powiedziałam
-Pełno tu wilkołaków - mruknął pod nosem. Udałam, że tego nie słyszę.
-Może się przejdziemy, hm? Mam dopiero za godzinę zajęcia.
-Jasne, chętnie. - poszliśmy za park. Tam gdzie nie było ludzi. Taylor wiedział gdzie idę i już dawno tam był po chwili znaleźliśmy ławkę i miejsce wolne od ludzi.
-Co tam u cb? - spytał i zbliżył się do mnie - Mogę? - spytał i zbliżył swoją twarz do mojej
-Możesz co?
-Pocałować cię.
Za nim był już Taylor. Wziął Nicka za ubranie i odciągnął ode mnie.
CZYTASZ
Story of My Dreams
FanficOna - zwykła-niezwykła dziewczyna On - rozpuszczony samiec, który potrzebuje rygoru. Zgubiony, próbuje odnaleźć swoją tożsamość, którą potrafi okazać tylko w rzadkich momentach.