Pojechaliśmy do restauracji w której oczywiście było mnóstwo prasy i fotografów którzy chcieli z nami zrobić wywiad. Po tych wszystkich wywiadach był w końcu czas na wzniesienie toastów za udany pokaz. Mieliśmy stolik obok Very i jej męża, także było naprawdę miło. Przyszedł tam również Will. I kiedy tylko mnie zobaczył podszedł się przywitać. Podał rękę Taylorowi witając się z nim.
-Cześć Laylo, pięknie wyglądałaś na pokazie dzisiaj.
-Dziękuję, to zasługa Very i jej pracowników -mruknęłam z uśmiechem tuląc się do boku mojego mężczyzny.
-Will, z tego co wiem zabierasz mi moją narzeczoną do Francji.-powiedział, podkreślając słowo „mi" i „moją" - Jeśli to nie problem chciałbym pojechać tam z wami.
-Nie ma sprawy, pieniądze nie grają roli. Poza tym zabieram z nami jeszcze księgową, żeby Layla mogła sobie odpocząć od papierkowej roboty na tym wyjeździe.
-w porządku. To bardzo miłe z twojej strony. - powiedział Taylor i usiedliśmy przy stole.
Impreza rozkręciła się na dobre, było nawet paru sławnych śpiewaków i aktorów. Jednym słowem ciekawa śmietanka towarzyska. Stella, Ian, Naomi, Alice, Ash oraz nasi rodzice byli zachwyceni. W pewnym momencie Taylor wstał od stołu i podszedł do grupy muzyków którzy grali w przerwach między artystami. I poprosił chyba o mikrofon..
-Proszę o uwagę.. - mruknął do mikrofonu. - z tego względu, że moi najbliżsi przyjaciele niedługo biorą ślub, chciałbym dedykować tą piosenkę właśnie im, oraz kobiecie która kradnie moje serce każdego dnia coraz bardziej i mocniej. Panie i panowie.. May be I'm Amazed.
No i zaczął śpiewać. A ja miałam kieliszki w oczach.. tak dawno mi nie śpiewał.. kocham jego głos i jego odwagę. Odpłynęłam. Łzy szczęścia leciały mi po policzkach. Kiedy zakończył, szybko wstałam i podbiegłam do niego rzucając mu się w ramiona. Podniósł mnie robiąc dwa pełne obroty po czym pocałował soczyście w usta. Oczywiście nie obyło się bez mnóstwa zdjęć.
-Drodzy fotografowie, proszę później te zdjęcia przekazać na maila Very, chętnie je zobaczymy ! - powiedział mój miś do mikrofonu na co ludzie odpowiedzieli brawami.
Poszliśmy razem do stołu ponieważ podawali jakieś dobre danie.
-Taylor, dziękujemy za piosenkę, bardzo nam miło – powiedziała Naomi wycierając delikatnie łzy.
-nie ma za co dziękować. Zrobiłem to też dla Layli bo dzisiaj sobie trochę nagrabiłem
-Synu, jak ją skrzywdzisz to ci nogi z dupy powyrywam – powiedział jego ojciec – drugiej takiej to ty nie znajdziesz
-nie znajdzie? Ja myślę, że znalazł – powiedziałam lekko prześmiewczo
-Jak to? - mruknął ojciec Taylora – Co to ma znaczyć, Taylor?
- Nic, żartowałam tylko, ale nie powiem, irytuje mnie ciągły wzrok Celine w naszą stronę – powiedziałam udając lekko urażoną. Na co Taylor złapał mnie za nogę pod stołem i pocałował soczyście w usta. A następnie wziął moją prawą dłoń z pierścionkiem zaręczynowym i pocałował mnie w sam jej środek.
-Jaki romantyk – mruknęła Stella, na co wszyscy zawtórowali jej lekkim śmiechem i zjedliśmy ciepły posiłek swoją drogą byłam dość głodna
-kochanie co ty tak jesz za dwóch, co ty w ciąży jesteś? - spytała moja mama na co ja się zakrztusiłam aktualnie pitym sokiem.
-nie zjadłam obiadu w domu po prostu. Taylor mnie nie karmi
CZYTASZ
Story of My Dreams
FanfictionOna - zwykła-niezwykła dziewczyna On - rozpuszczony samiec, który potrzebuje rygoru. Zgubiony, próbuje odnaleźć swoją tożsamość, którą potrafi okazać tylko w rzadkich momentach.