# 11 ToGetHer (ciąg dalszy)

212 3 2
                                    

Poszłam na zajęcia. Przesiedziałam tak półtorej godziny, a potem miałam pół godziny przerwy i kolejny wykład. Kiedy już miałam jechać do domu przy moim samochodzie stał Taylor. Uśmiechnęłam się na jego widok i podeszłam do niego. On przytulił mnie do siebie.

-Nie przekonam cię, żebyś się trochę rozerwała? - spytał mnie

-Muszę się przygotować.. Naprawdę jeśli masz ochotę idź beze mnie. - powiedziałam szczerze

-zostanę u siebie, i poczekam aż skończysz się uczyć. - powiedział dotykając mojego policzka i patrząc mi w oczy.

-A jeśli będę się uczyła całą noc? - spytałam

-W takim razie przychodzę do ciebie o 19. Jest teraz 14 więc masz czas na naukę w ciszy. A potem, zabieram Cię do mnie.
- Dobrze. -uśmiechnęłam się lekko

-Co się dzieje, maleństwo? - spytałem

-Nic, zmęczona jestem.

-Mam pomysł. Jedziesz teraz do domu, śpisz do 19, potem przychodzę ja i pozwalam ci się skupić. Co ty na to?

-Chyba sen będzie dobrym rozwiązaniem... - ziewnęłam zakrywając usta dłonią - Zgadzam się, przyjdź do mnie i zostań na noc.

-Ale ja chciałem, żebyś spała u mnie.. - mruknął smutno a potem uśmiechnął się szelmowsko

-Nie, misiek. Śpisz u mnie - powiedziałam i pocałowałam go delikatnie. - a teraz muszę naprawdę już lecieć

-Wiem, pa skarbie.

-No, pa - dał mi buzi i wsiadłam do samochodu. Pojechałam do domu i rzuciłam się na łóżko zdejmując  z siebie buty spodenki i bluzkę. Wsunęłam się pod kołdrę i momentalnie zasnęłam. Kiedy się już obudziłam obok mnie leżał Taylor. Uśmiechnęłam się szeroko.

-Wyspana ? - spytał mnie

-O Tak ! - mruknęłam zadowolona przytulając go do siebie - to już 19? - spytałam

-Nie

-a która ?

-około 18. Z czego dokładnie masz to kolokwium ? - spytał

-Z praw adwokackich.. Trochę tego jest..  - wstałam z łóżka i wyciągnęłam notatki z wykładów. rozłożyłam je na biurku. Zaczęłam skupiać się na tym co piszę i czytam. Taylor leżał na łóżku wpatrzony  w mój profil.

-A ty nie masz z czego się uczyć? -spytałam, bo przecież jest na medycynie

-mam, ale nie muszę się uczyć tyle ile ty- mruknął

-przecież jesteś na medycynie

-to tylko tak strasznie brzmi, to jest banalnie proste.

-oczywiście. A jak usłyszę, że oblejesz jakiś test to no.. - nie danie mi było skończyć

-No to co? - spytał z nonszalanckim uśmiechem

-ograniczysz swoje występy ze swoją kapelą, i zrezygnujesz ze swoich dziwek. A ze mnie w połowie. No i będziesz się uczył - powiedziałam lekkim tonem popatrzył na mnie zaskoczony.

-zrezygnuję ze swoich dziwek, tak? - spytał

-no tak. Z tego co wiem masz ich dość sporo

-Mam, czy miałem?! Bo mi się wydaje, że to już czas przeszły. - syknął cicho

-wczoraj jeszcze je miałeś, więc nie wiem - powiedziałam jednocześnie czytając notatkę

-kuźwa, Lee! Ile razy mam ci powtarzać, że tego żałuję ? Ile?

Story of My DreamsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz