17. Mój świat i moje decyzje

159 22 7
                                    

This world will never be

Ten świat nigdy nie będzie

what I expected

taki, jakiego oczekiwałem

and if I don't belong

a jeśli przestanę do niego należeć

who would have guessed it?

kto to zauważy?

I will not leave alone

Nie zostawię w spokoju

everything that I own

wszystkiego co posiadam

To make you feel like it's not too late

abyś poczuła, że jeszcze nie jest za późno

It's never too late *

Nigdy nie jest za pózno

Obserwowałem innych uczniów podczas przerwy, i ciągle zastanawiałem się czy oni mają po prostu wyjebane na wszystko, czy to ja jestem pierdolnięty i nie doceniam tego co mam? Cieszyli się chwilą, plotkowali, umawiali się na setne randki z rzędu na twitterze czy facebooku. Żyli swoim stylem bycia, niekoniecznie patrząc na to, co im daje los.

Ja? Ja natomiast ciągle wszystko analizowałem, martwiłem się co będzie, przetwarzałem poprzednie lata życia. Rozważałem wszystko za i przeciw gdy nadchodziła pora wyboru. Może właśnie dlatego starałem się nie podejmować pochopnych decyzji? Jasne, bo uprawianie seksu z czterdziestoletnim facetem jest bardzo dobrą decyzją...

Wygoniłem złe myśli z głowy i usłyszałem dzwonek na lekcję. Teraz miały odbywać się zajęcia z francuskiego, na które chodzę z Kevinem i Ralfem. Brunet od kilku dni chodził w bardzo dobrym humorze, natomiast blondyn był wiecznie zdenerwowany i odcięty od świata, gdyż ciągle wisiał nad telefonem. Nie interesowało mnie to zbytnio, dlatego również nie pytam go o te zachowanie. Zresztą ostatnimi czasy nie interesowało mnie nic co było związane z nim czy jego ekipą...

- Żyjesz? - usłyszałem Kevina, który siedział za mną.

- Yhym - pokiwałem głową.

- Coś się stało?

- Nieważne...

- Damien!

Teatralnie wypuściłem powietrze, i odwróciłem się z stronę chłopaka. Wiedziałem, że nie da mi spokoju, dopóki nie dowie się niczego.

- Co?

- Co się z tobą dzieje? - zapytał szczerze zdziwiony - Odkąd wróciłeś do szkoły zachowujesz się jak jakiś ostatni ćpun. Chodzisz nieobecny, nie reagujesz na wołanie, praktycznie nic nie jesz czy pijesz, więc chyba coś musiało się stać?

- Przesadzasz...

- Ja przesadzam? Chłopie!

- Daj spokój, Kolden - jęknąłem akcentując ostatnie słowo.

- Pojęczeć to ty możesz - powiedział - ale w mojej sypialni...

Prychnąłem, a na jego twarz wpłynął bezwstydny uśmieszek.

- Chyba, że wolisz w szatni... - szepnął mi na ucho, niby przypadkowo zaczepiając ustami o płatek mojego ucha. Poczułem dziwne wibracje, i przyjemność!?

- Ronson! Kolden! - krzyknął nauczyciel, na co automatycznie odwróciłem się w stronę tablicy - Pragnę zauważyć, że właśnie tłumaczę gramatykę czasu przeszłego Le passé composé, więc z łaski swojej posłuchajcie mnie, teraz!

Nobody Can Save Me NowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz