Rozdział 16

194 22 0
                                    

Po skończonej rozmowie udałam się z Jasiem do jego domu. Mieszkanie było większe i o wiele ładniejsze od mojego. Ściany były koloru beżowego prawie we wszystkich pokojach. Byłam bardzo zmęczona wszystkim co działo się do tej pory, więc zasnęłam bardzo szybko w miękkim łóżku chłopaka. Kiedy się obudziłam byłam przytulona do Jasia. Niechętnie wstałam powoli z łóżka. Była godzina dziesiąta. Postanowiłam zrobić jajecznicę. Na szczęście Jaś miał wszystkie potrzebne produkty. Szybko zrobiłam śniadanie i podałam je na stole w kuchni. Później poszłam obudzić Jasia, który za bardzo nie chciał wstawać, ale jak dowiedział się, że czeka na niego jajecznica od razu prędko podniósł się z łóżka. Śniadanie jedliśmy w ciszy. Jednak po chwili ktoś zadzwonił do drzwi. Jaś poszedł je szybko otworzyć.

Perspektywa Jasia

Niespodziewanie zadzwonił dzwonek. Rzadko ktoś mnie odwiedzał, więc bardzo się zdziwiłem. Kiedy otworzyłem drzwi moim oczom ukazała się dziewczyna. Miała zakrytą twarz włosami. Jednak kiedy ją odsłoniła nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Brązowooka uciekła, a ja stałem nieruchomo nie wierząc kogo przed chwilą zobaczyłem.

 Coś się stało?  zapytała Ashley.

 Widziałem Walerię...

Perspektywa Ashley

 Chyba żartujesz  powiedziałam. 

Jednak Jaś nic nie odpowiedział i pokazał mi małą karteczkę na której było napisane: "Domek na drzewie." 

 O co chodzi?  zapytałam dalej niczego nie rozumiejąc. 

 Chodź ze mną  powiedział. 

Szybko ubraliśmy kurtki i wsiedliśmy do samochodu. Po kilku minutach byliśmy w lesie. Udaliśmy się do niewielkiego domku na drzewie.  Jaś wszedł po drabince do domku, a ja zaraz po nim. W pomieszczeniu znajdował się stary stół i krzesło. Na stole była kartka, którą chłopak szybko podniósł. 

 Przeczytaj  oznajmił podając mi karteczkę. 

Na kartce było napisane: "Jaś i Ashley uważajcie na Łucję."

Kiedy skończyłam czytać nagle usłyszałam za sobą znany głos. 

 O cześć Ashley! Co tu robisz?  Powiedziała pewna dziewczyna. 

Obróciłam się powoli i zobaczyłam przed sobą Łucję. Szybko schowałam kartkę do tylnej kieszeni spodni. 

 Nic. Ja już muszę iść, chodźmy  zwróciłam się do Jasia.

Szybko razem z chłopakiem wyszłam z domku. Po drodze spotkaliśmy Lidię. Nie rozmawiałam z nią tak samo jak Jaś. Jednak z jej tylnej kieszeni wypadły dwie kartki. Szybko wzięłam je do ręki i przeczytałam. Na jednej z nich było napisane: "Uważaj". Była taka sama jak moja, którą niedawno dostałam. Na drugiej pisało: "Nienawidzę cię". Obydwie kartki były napisane krwią lub czerwoną farbą. Po chwili obie kartki pokazałam Jasiowi. Zamarł tak samo jak ja. 

 Jesteś pewna, że to wypadło z jej kieszeni?  zapytał chłopak. 

 Tak, widziałam. 

 Masz jeszcze tą kartkę? 

 Mam  powiedziałam i wyjęłam z samochodu moją torebkę. 

Przeszukałam całą i nigdzie jej nie było. 

 Nie wiem co się z nią stało  powiedziałam zdziwiona. 

 Myślisz, że one...  powiedział. 

Jednak z daleka zauważyłam Łucję i Lidię. Dziwnie się rozglądały. Wtedy miałam pewność, że czegoś szukają. 

Szybko wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu. Kiedy już tam byliśmy zastanawialiśmy się nad ostatnim wydarzeniem. 

 Myślisz, że to one?  zapytał Jaś. 

Nagle kilka metrów przed sobą zobaczyłam Walerię, która kiwała głową. Zamarłam. Po chwili jednak zniknęła. 

 Coś się stało? 

 Tak to one  powiedziałam z trudem. 

-----------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam, że ostatnie rozdziały są takie krótkie, ale to niedługo się zmieni. Piszcie co myślicie <3 


Bądź na zawsze | JDabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz