Niniejszym przedstawiam, iż ten rozdział nie będzie miał wpływu na dalsze losy naszych bohaterów. To taka mała odskocznia z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Cała akcja toczy się oczywiście w rezydencji Sakamakich z udziałem siostrzyczek Asumi :)
Siedziałam w salonie zaplątana w świąteczne lampki. W tym samym czasie wszedł zadowolony Laito i zaczął się śmiać.
- Z czego rżysz zboczeńcu? - zwróciłam się zbulwersowana w jego stronę, dusząc się lampkami.
On je podłączył do kontaktu i zaczęły świecić. Podszedł do mnie i z kartonu wyciągnął gwiazdkę na czubek choinki i postawił mi ją na głowie.- Jaka śliczna choinka!
- Zapłacisz mi za to!
- O ile by była śliczniejsza gdyby mniej mówiła...
- Święty Mikołaj wszystko widzi!
- A o ile by była ładniejsza gdyby nie była ubrana... - zarumienił się i uśmiechnął na swój sposób.
- Teraz przegiąłeś! - krzyknęłam i jakimś cudem wyplątałam się z lampek po czym zaczęłam go gonić. Chwycił mnie w talii i zarzucił sobie na jedno ramię. Do pokoju weszli pozostali bracia. Gdy wampiry odwrócił uwagę Laito zabrałam mu kapelusz i uwolniłam się z jego uścisku.
- Co wy robicie? - zapytał Subaru.
- Bawimy się z Laleczką! - uśmiechnął się Laito. Zaczął się macać po głowie w poszukiwaniu kapelusza, którego tam nie było. Schowałam się za Rejim i pomachałam mu kapeluszem, na co on zrobił wkurzoną minę. Zabrałam jego znak rozpoznawczy... Upssss
- Ojej, ksienźńczka Laito jeśt źła? - zrobiłam przy tym komiczną minę i wydęłam wargi. Założyłam sobie kapelusz na głowę a on zaczął mnie gonić. Śmiałam się jak opętana. Przystanął zmachany gonieniem mnie, a ja stanęłam koło Ayato i oparłam się o jego ramię po czym dodałam podobnym tonem do Laito...
- Cześć Laleczko, często tu przychodzisz? - Ayato zaczął się śmiać i cała reszta.
- Że niby ja tak do ciebie mówię Laleczko? - powiedział śmiejący się Laito.
- Nie.
- No właśnie!
- Ty mówisz tak do wszystkich! - założyłam śpiącemu Shu kapelusz.
- Śpiąca królewno pobudka! - Shu podskoczył z szoku.
- No wiesz ty co? - uśmiechnął się Shu.
- Okey moje drogie wampirki! Musimy spiąć cztery litery i się ogarnąć. Bo z ozdobami jesteśmy w tak zwanej czarnej... Eghem...
- To co mamy robić? - zapytał się Reji.
- Hmm... A więc tak. Laito i Shu, wy zajmiecie się ozdobami. Ayato i Subaru skołują choinkę, Reji przygotuje stół to Wigilii, a Kanato zajmie się keksem i ubierze choinkę.
- A ty? -zapytał się Ayato.
- Ja... ja zajmę się jedzeniem i poczekam na moje siostry.
- Więcej suczek do kąsania. - powiedział Laito. Podleciałam do niego i chwyciłam go za kołnierz od koszuli.
- A TYLKO JE TKNIJ!!! - oczy mi się zaświeciły (jak każdemu wampirowi kiedy jest wkurzony) a aura nabrała demonicznego charakteru. Odeszłam od niego i dodałam słodkim głosikiem. - Do dzieła chłopcy!
Wszyscy się rozeszli w swoje strony. Nim poszłam do kuchni udałam się do swojego pokoju, dokończyć pakowanie prezentów. Kupiłam je dla sióstr i Sakamakich.
CZYTASZ
Life Vampires - Sakamaki Mansion || DL
FanfictionInna historia braci Sakamaki. Do rezydencji sześciu braci przyjeżdżają piękne siostry Whiterose, ale czy na pewno dotrą tam w komplecie? Należą do najczystszego rodu wampirów. Pewnego dnia dostają list od rodziców, w którym każą im się przeprowadz...