Spotkanie

302 39 0
                                    

Siedziałem nad jeziorem i zastanawiałam się co mam dalej zrobić. Gdybym znalazła ten album to może dowiedziałabym się czegoś więcej. Tysiące myśli gromadziło mi się w głowie. Potrzebowałam się komuś wygadać. Miałam ochotę wykrzyczeć swój ból na cały regulator. Powiedzenie „rzucać słowa na wiatr" ma też swoje drugie dno. Można zawsze wyszeptać wiatru swoje cierpienie, a on jak dobry przyjaciel wysłucha twych trosk. Postanowiłam zrobić to i tym razem...

- Moje życie gwałtownie się zmieniło. Nie czuje się sobą. Ostatnie dni to pasmo katastrof. Znalazłam fotografie. Dowiedziałam się że prawdopodobnie zmieniłam nazwisko... że być może moja przeszłość nie jest moją przeszłością. Jest pełno rzeczy które kojarzą mi się z innymi, które już kiedyś widziałam. Jeszcze te wizje... głos tej kobiety...

- Jakiej kobiety? – obróciłam się gwałtownie. Za mną stał Shu, trzymał w rękach jakąś książkę.

- Ja... słyszałeś to wszystko? - patrzyła na mnie z ciekawością ale także z pokorą. Przykucnął przede mną i chwycił mój nadgarstek. Przyłożył go sobie do nosa...

- Twoja krew zmieniła się. Czuję to nawet przez twoją skórę.- oznajmił poczym niespodziewanie wgryzł się w nadgarstek. Jęknęłam z bólu i szybko wyrwałam mu rękę.

- Wiesz że to boli bardziej niż z szyi!? – rozmasowywałam obolały i krwawiący nadgarstek.

- Sugerujesz że wolałabyś abym pił twoją krew z szyi?

- Nic nie sugeruję! A nawet jak już to wolałabym żebyście wcale nie pili mojej krwi! – coś zaszeleściło w krzakach. Spojrzałam w głąb lasu, ale nic nie zobaczyłam. Kiedy przyglądałam się drzewom to Shu doprysł do mojej szyi. Odepchnęłam go gwałtownie.

- Czy tak smakuje krew przebudzonej? – podrapał się po podbródku w zadumie. Zaśmiał się pod nosem. – Wy kobiety jesteście przerażające, działacie nawet przeciw sobie. Niesamowite!

- Krew przebudzonej? – o czym on w ogóle mówi? – Powiedz mi o co w tym wszystkim chodzi, bo ja już nic nie rozumiem. A skoro i tak mam umrzeć, to chociaż chce wiedzieć w jakiej sprawie! – niebieskooki chwile się zastanawiał, jakby myślał jak ma ułożyć każde wypowiedziane zdanie.

- Żadna dotychczasowo ofiarowana nam „narzeczona" nie dożyła przebudzenia.

- Nnarze-czona...? Przecież to nie ma sensu... Czy mój ojciec był w jakiś sposób z wami spokrewniony?

- On odpowie na twoje pytania. – odpowiedział mi Shu na co wstał. – Wyjdź, wiem że tam jesteś. – mówił do osoby której ja na razie nie ujrzałam.

- Zawsze byłeś spostrzegawczy. – zza drzewa wyłoniła się ciemna sylwetka mężczyzny. Jego głos był znajomy... Postać podeszła bliżej i już wiedziałam kim jest. To ten facet z mojej wizji! Te zielone włosy i przenikliwe czerwono krwiste spojrzenie.

- Poznaj Richtera, naszego wuja. – rzekł Shu, po czym podniósł z ziemi książkę i poszedł do kamiennej kapliczki. Przyglądałam się mężczyźnie. Miałam przeczucie żeby mu nie ufać. Zadam mu najważniejsze pytania i pójdę. Coś mi w nim nie pasowało. W mojej wizji nie wyglądało na to żeby był tylko ich wujem. Który normalny wuj rozmawia tak z matką czyichś dzieci? To oznaczałoby że on może być bratem ich ojca...

- Proszę wybaczyć za skandaliczne maniery mojego bratanka. – no i już wszystko jasne. – Nie potrafię nauczyć go odpowiedniego zachowania. – zielonowłosy podszedł do mnie bliżej. Wstałam a on zmierzył mnie wzrokiem. – Czego chciałabyś się dowiedzieć? – coś mi w tym nie pasowało. Reszta wampirów nie była skora do rozmów, to czemu akurat ten miał być wyjątkiem? Mimo to postanowiłam zadać mu parę naglących mnie pytań.

- Czy mój ojciec ma coś wspólnego z moim pobytem tutaj lub z ofiarami innych narzeczonych? – zapytałam stanowczo.

- Ktoś tak bezwartościowy nie ma na to najmniejszego wpływu. – oznajmił oschle. Jego ton wyraźnie miał pokazać mi że nade mną góruję. O nie! Nie będziemy się tak bawić!

- W takim razie co ja tu robię, skoro ktoś tak bezwartościowy (jak ty to ująłeś) nie ma na to najmniejszego wpływu?

- Przybyłaś tu bo byłaś w odpowiednim wieku. Łatwo było cię zdobyć. – miałam ochotę coś mu zrobić, ale w tym samym momencie poczułam ukłucie w sercu. Świat zaczął wirować, upadłam na kolana a w głowie rozbrzmiewało echo bicia mego serca. Richter przyglądał się mojemu cierpieniu z uśmiechem na twarzy i cicho się zaśmiał.

- Już niedługo ujrzę cię ponownie ukochana. Tak długo czekaliśmy na tę chwilę. Przybądź do mnie! – o czym on do cholery mówi!?

Nagle zerwał się wiatr. Drzewa zaczęły się uginać od naporu powietrza. A ja zaczęłam odczuwać w pobliżu jakąś obecność. Jakby jakaś aura zaczęła przytłaczać mnie swoją egzystencją... Włosy posiwiały mi na wietrze i wplątywały się w nie liście.

- Co się dzie-je!?- wyszeptałam do siebie. Ponownie poczułam ukłucie w sercu. Zielonowłosy ukląkł przede mną i przyglądał mi się.

- Pozwól nam ją ujrzeć.... – wiatr ustał a ja... ja... byłam pod wpływem jakiejś niewidomej mi kontroli. Mężczyzna wyciągnął do mnie rękę. Pomógł wstać mi z ziemi. Już nie czułam bólu, nie czułam już nic.

Richter zaprowadził mnie do pokoju gdzie znalazłam zdjęcie. Stanął przed stolikiem na którym leżały zdjęcia i listy które znalazłam. Wziął je w dłoń.

- Już nie będziesz tego potrzebować. –oznajmił po czym na moich oczach zamienił moje znaleziska w proch. Nie mogłam nic zrobić. Wskazał mi ręką że mam iść na przód. Stanęłam naprzeciwko regału z książkami. Wyciągnęłam rękę ku jednej z książek i ja pociągnęłam. Regał przesunął się w bok tym samym ukazując mi ukrytą komnatę.

Gdy weszłam do środka świece na żyrandolu same się zapaliły. Przede mną stała sukna którą miała na sobie w moich wizjach Cordelia. Stanęłam posłusznie przed nią i się jej przyglądałam.

- Nie musisz się opierać. Teraz należy do ciebie. – oznajmił stojący obok mnie Richter. Podeszłam bliżej sukni. Była cała zakrwawiona a jej gorset był przedarty na pół. Wyciągnęłam dłoń i dotknęłam filetowej róży. Moją rękę zalała krew, a ja znalazłam się w transie.

    Stałam w ciemnym pomieszczeniu pozbawiony wszelkiego światła. Nagle z mroku wyłoniła się kobieta. To była Cordelia. Wyciągnęła ku mnie dłonie i... zapadła ciemność. Straciłam kontrole nad własnym ciałem...


~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam wampirki ^^ kolejny rozdział wrzucony, mam nadzieję że się spodoba. Tym razempodbijam wymagania 20 wyświetleń + 5 gwiazdek = kolejny rozdział. Miłego czytania wampirki *3*

Life Vampires - Sakamaki Mansion || DLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz