Był pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia. Dzięki moim kochanym rodzicom zostałam sama w domu. Cały dom zasypany. Ledwo dało się drzwi otworzyć.
Brat oraz rodzice przed świętami pojechali odwiedzić mojego stryja, który mieszka w oddalonej od nas o 50 kilometrów miejscowości. Niestety pech chciał, że akurat wtedy przyszła do nas największa od 70 lat śnieżyca. I właśnie dlatego, święta spędzam sama, w pustym domu, a rodzina męczy się razem ze stryjkiem, który jest jakby to delikatnie powiedzieć, umm... dziwny. Nie żebyście myśleli, że go nie lubię... Jest całkiem fajny, ale dość specyficzny w sposobie bycia. Koniec końcem, to chyba jednak ja jestem w bardziej komfortowej sytuacji. Mimo, że to Boże Narodzenie muszę spędzić sama...Wielkie dzięki, za zainteresowanie się moim fanficiem! Mam nadzieję, że prolog się spodobał. Piszcie do mnie co sądzicie!
PS Liczę na wasze rady!