Rozdział 3

2K 159 2
                                    

Była 3 w nocy. Obudził mnie dziwny hałas dobiegający z kuchni. Przestraszyłam się, założyłam na siebie szlafrok i poszłam sprawdzić co to. Była to moja mama, nie wiem co ona robiła o tej godzinie na podłodze w kuchni. Kiedy do niej podeszłam znowu śmierdziała alkoholem i papierosami. Chciała mi coś powiedzieć, chyba to żebym pomogła jej wstać. Nie zrobiłam tego, więc miała zamiar sama to zrobić. Złapała się za blat i próbowała podnieść. Nagle z kieszeni wyleciał jej woreczek z białym proszkiem. To była amfetamina. Gdy to zobaczyłam natychmiastowo się popłakałam i pobiegłam do siebie do pokoju. Nie wierzyłam w to że moja matka może ćpać. Myślałam że nigdy tego nie zrobi. Teraz nie mam już nikogo oprócz Leo. On jest jedyną osobą której mogę ufać. Po tych słowach zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Nie wytrzymywałam już, musiałam to zrobić, pociąć się. Chociaż obiecywałam sobie i Leo że nie będę tego robić, ale nie miałam wyjścia. Po tym jak na mojej ręce powstało 15 nowych kresek poszłam spać. 15 dlatego że tyle lat żyję z matką. Spałam około 5 godzin. Kiedy się obudziłam wzięłam telefon, sprawdziłam facebooka, po czym  napisałam do Leosia. 

Do: Leo 

- Złamałam obietnice. 

Od: Leo 

- Powiedz Dlaczego ?

Do: Leo 

- Zostałeś jedyną osobą której ufam. 

- Moja mama dzisiaj w nocy wróciła do domu nawalona. Tym razem przy sobie jeszcze miała amfetaminę. 

Od: Leo

- Już niedługo będę przy tobie. 

Do: Leo

- Ja chce żebyś był teraz .. Potrzebuje cię 

                                                                  

Leo 

Kiedy przeczytałem wiadomość od Nell że mnie potrzebuje spakowałem plecak, wziąłem pieniądze i pierwszym pociągiem jaki był pojechałem do Londynu. Nie powiedziałem nic mojej matce. Zadzwoniłem do ojca po to aby się spytać czy jest w domu. Nikt nie odbierał, pewnie był zajęty pracą. Jak dotarłem na miejsce złapałem pierwszą lepszą taksówkę i pojechałem pod dom Nelly. Nie wiem skąd miałem jej adres, chyba mi go kiedyś wysłała. Gdy znalazłem się pod jej domem zapukałem do drzwi. Otworzyła ciemno włosa dziewczyna. 

Nelly 

Jak usłyszałam pukanie do drzwi poszłam otworzyć.Myślałam że to listonosz, tylko on w sumie przychodził do naszego domu. Kiedy otworzyłam nie była to poczta. Stanął prze de mną nie wysoki brunet. Był to Leo. Najpierw gdy go zobaczyłam nie wierzyłam że to on, potem się popłakałam i przytuliłam go.

Leo:

- Chciałaś to jestem. 

- Nie płacz.

Ja:

- To łzy szczęścia 

Po tej krótkiej rozmowie wpuściłam go do domu. Mama znowu gdzieś poszła. Nie wiem gdzie, musiała wyjść jak spałam. Cieszyłam się wtedy że byłam sama, mogłam w spokoju porozmawiać z Leo.

_____________________________________________________________________________

Jak pewnie zauważyliście wprowadziłam perspektywy innych osób. Postanowiłam że to zrobię, ponieważ gdyby nie to cała ta historia była by nudna. 

Dzisiaj już raczej nic nie napiszę bo jutro idę do szkoły.. niestety :( 

*Gwiazdki i Komentarze mile widziane* 






Może kiedyś będzie lepiej.. /BAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz