Rozdział 19

1.1K 97 6
                                    

Leondre

Nie jestem pewny czy to jest ten facet. Raczej po kilku dniach by go od razu nie wypuścili. Chciałem iść go poszukać. Okłamałem Nell mówiąc że idę do toalety. Tak wiem nie powinienem tego robić. 

Ja:

- Kochanie muszę iść do toalety. Zaczekasz tu na mnie ?

Nelly:

- Dasz rade? Może cie chociaż zaprowadzić ?

Ja:

- Nie nie trzeba.. Na prawde .. 

Nelly:

- o-okk - powiedziała niepewnym głosem. 

Wstałem z łóżka, założyłem buty i wyszedłem z sali. Szukam faceta podobnego do tego o którym mówiła Nell. Przyglądam się ludziom, pytam się ich czy czasem go nie widzieli. Kiedy obszedłem cały szpital, wszystkie oddziały, miałem zamiar wrócić do mojej sali. Jednak przechodząc obok sali mamy mojej dziewczyny coś mnie pokusiło żeby do niej wejść i zobaczyć jak się czuje. Złapałem za klamkę, otworzyłem niepewnie drzwi. Kobieta leżała na łóżku. Chyba płakała. 

Ja:

- Dzień dobry. Jak się pani czuje ? 

Kobieta:

- Kim ty jesteś ?! Nie znam cię. Czemu tu wszedłeś ?!?

Ja:

- Jestem chłopakiem pani córki. To ja sprawiłem że pani się tu znajduje. 

Kobieta:

- To ja mam córkę?! - Krzyknęła na mnie tak jak bym coś jej zrobił .

Ja:

- Tak, Ma pani córkę. Ma na imię Nelly i jest najwspanialszą dziewczyną jaką kiedykolwiek poznałem. 

Kobieta:

- Jest tu w szpitalu?? Przyprowadź mi ją. 

Uśmiechnąłem się i wyszedłem z sali.Zaskoczyło mnie to że własna matka mojej dziewczyny nie wiedziała że ma córkę. Zacząłem biec, chociaż nie powinienem, z powodu mojego stanu zdrowia. Wpadłem do sali krzycząc

- Nell !! Twoja mama odzyskała przytomność i chce się z tobą zobaczyć. 

To co zobaczyłem zdziwiło mnie. Nie było nikogo w sali. Torba Nelly leżała na fotelu, większość rzeczy z niej leżała obok. Przeszukałem jej torbę, sprawdzając czy wzięła ze sobą telefon, bo chciałem zadzwonić. 

*15 minut później* 

Siedzę na łóżku, dzwoniłem do dziewczyny już jakieś 30 razy. Nie odbiera, cały czas ktoś odrzuca połączenia. Byłem ciekawy gdzie jest, poszedłem do recepcji i poprosiłem panią o wypis ze szpitala na moje żądanie. Czekałem jakieś 10 minut aż recepcjonistka wypisze cały dokument, ja tylko podpisałem i wybiegłem ze szpitala. Biegłem w kierunku domu Nell. Jestem już przed jej domem, drzwi wejściowe otwarte są na oścież. To dziwne bo powinny być zamknięte, ponieważ dawno tam nikogo nie było. Wszedłem na korytarz, wszystko było porozwalane. Wszystkie naczynia w kuchni leżały porozbijanie na podłodze. Przeszukałem dały budynek oprócz pokoju Nelly, go zostawiłem sobie na koniec. Otworzyłem drzwi, przekroczyłem próg i pierwsze co w oczy rzuciła mi się granatowa koperta leżąca na łóżku dziewczyny. Zajrzałem do niej. W środku była jakaś kartka z wiadomością. 

Sory Devries ale tu jej nie znajdziesz. Szukaj dalej, może ci się uda.

Powodzenia ! 

Teraz jestem pewny że moją dziewczynę porwał Charlie. Zastanawia mnie co on do niej ma. Przecież ona mu nic nie zrobiła. Ale skąd wiedział że będę jej szukał? To dziwne. Wyszedłem z domu Nell, od razu zacząłem zmierzać w stronę domu Charliego. Mam ochotę mu najebać. Minęło jakieś 5 minut, jestem już przed domem blondyna, zacząłem pukać do drzwi. Otworzyła pani Lenehan.

Ja:

- Dzień dobry jest może Charlie w domu ?

Pani Lenehan:

- Niestety nie wyszedł jakieś 3 godziny temu. 

Ja:

- Aa ok. Dziękuję

Kobieta zamknęła drzwi, a ja odwróciłem się szedłem w kierunku domu mojego ojca, dawno go nie widziałem. Nagle przede mną stanęła jakaś postać, Był to był Charlie. 

Charlie:

- Czego szukałeś w moim domu ? 

Ja:

- Ciebie. Lepiej gadaj co zrobiłeś mojej dziewczynie i gdzie ona jest !

Charlie:

- Nic jej nie zrobiłem, przysięgam nawet jej nie dotknąłem. Nie chce mieś z nią nic wspólnego.

Ja:

- Przecież wiem że to ty ją porwałeś. Kręciłeś się dzisiaj po szpitalu i czekałeś na odpowiedni moment żeby to zrobić. 

Charlie:

- Po jakim szpitalu do cholery ?! Ja dzisiaj oprócz tego że poszedłem do sklepu nigdzie więcej nie byłem. Nie wychodzę z domu od jakiegoś tygodnia. Dzisiaj był pierwszy raz. 

______________________________________________________________________________

Jak obiecywałam macie dłuższy rozdział. Chcecie dzisiaj jeszcze jeden? Napiszcie w komentarzach. 

*Gwiazdki i komentarze mile widziane*

Kocham was <3 






Może kiedyś będzie lepiej.. /BAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz