Rozdział 30

1.1K 89 6
                                    

*2 dni później - 1 września*

Leondre

Jest godzina 6:10, dziwie się że tak wcześnie wstałem, ale dzisiaj przecież jest pierwszy dzień szkoły. Bardo ją lubię, chociaż nie ukrywam że się trochę boję. To będzie mój pierwszy dzień w nowej szkole, tak samo jak i Nell. Mój tata załatwił że będziemy chodzić do tej samej klasy, więc spoko. Dziewczyna jeszcze spała, postanowiłem że się ubiorę i pójdę przygotować jej śniadanie. Założyłem na siebie czarne, poprzecierane jeansy i jasno szarą bluzę z suwakami po bokach. Ułożyłem jeszcze szybko włosy i poszedłem do kuchni. Zastanawiałem się co jej przygotować, zdecydowałem na tosty z nutellą. Po 15 minutach było już wszystko gotowe, poszedłem do pokoju i zacząłem budzić Nelly. 

- Wstawaj królewno - położyłem się na łóżku i po cichu wyszeptałem jej to do ucha

- Dobrze księciu już wstaje, tylko daj mi jeszcze chwilkę - powiedziała przecierając oczy. 

- Nell śniadanie czeka !! wstawaj - wstałem z łóżka i zacząłem ciągnąć ją za nogę.

- Dobra, Dobra już idę tylko się ubiorę. - dziewczyna zsunęła się z łóżka i podeszła do szafy. 

- Oki - uśmiechnąłem się - To ja pójdę obudzić Belle - kiedy to powiedziałem Nell się dziwnie na mnie spojrzała, nie wiem o co jej chodziło, przecież Bella to tylko moja kuzynka. 

Wyszedłem na korytarz i zapukałem do pokoju obok, w którym spała Bella. 

- Kto tam ? - usłyszałem słowa dziewczyny. 

- To ja, mogę wejść ? - chciałem sprawdzić czy wszystko u niej ok, i powiedzieć żeby przyszła na śniadanie. 

- Jak chcesz mnie oglądać w takim stanie.. - po tych słowach otworzyłem drzwi i zobaczyłem dziewczynę siedzącą w kącie. Płakała i wyglądała na przygnębioną. 

- Bel !! Co się stało ?! Dlaczego płaczesz ?! - zapytałem zaniepokojony. 

- Całą noc płakałam. Już nigdy nie będzie dobrze, nie mam nikogo, rodzice mają mnie dość, dlatego tutaj mieszkam. Nigdy więcej nie znajdę sobie nikogo, nikt nie będzie chciał takiej dziewczyny jak ja, jestem beznadziejna. - wyszlochała, po czym mnie przytuliła 

- Nie prawda, nie mów tak !! Nie jesteś beznadziejna, jesteś wspaniała. Jeśli chcesz mogę pogadać z Charliem, widziałem ostatnio jak się na siebie patrzyliście. Pamiętaj masz mnie i zawsze możesz na mnie liczyć, pomogę ci. 

- Leo... Chyba muszę ci o czymś powiedzieć.. No bo ja.. - nie dokończyła. 

- Co ty .. ? Mów !! 

- Wole dziewczyny.. - wtuliła się w moje ramie i zaczęła jeszcze bardziej płakać. 

- Serio ? - trochę się zdziwiłem 

- Tak, pewnie teraz będziesz chciał urwać ze mną kontakt, bo jestem inna.. 

- Nie prawda, Też jesteś człowiekiem tak jak wszyscy, tylko jesteś innej orientacji. Nie mam nic do takich ludzi. 

- Dziękuję - uśmiechnęła się. 

- Dobra a teraz chodź na śniadanie. - także się uśmiechnąłem 

Nelly

 Od razu po przebudzeniu ubrałam się i zeszłam na śniadanie. Założyłam na siebie czarne jeansy z dziurami na kolanach, biały crop top wykończony koronką i granatowy, luźny sweterek. Rozczesałam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść przygotowane przez Leosia śniadanie. Zauważyłam idącą po schodach Belle, a zaraz za nią szedł mój chłopak. Dziewczyna wyglądała jakoś dziwnie, tak jak by była smutna lub przygnębiona. Mam nadzieję że to nie przeze mnie. 

*20 minut później*

Zjedliśmy śniadanie i czekaliśmy na Charliego bo obiecał że po nas przyjdzie. Dzisiaj tez jest jego pierwszy dzień w nowej szkole. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, to pewnie Charls. Leo pobiegł otworzyć a ja zaczęłam zakładać moje białe conversy. Bella postanowiła że zostanie dziś w domu, bo nie czuje się zbyt dobrze. Kiedy cała nasza trójka była gotowa wyszliśmy i zaczęliśmy kierować się w stronę szkoły. Po niecałych 10 minutach byliśmy już na miejscu. Przekroczyliśmy próg budynku, ja i Leo pożegnaliśmy się z Charliem który nie chodzi z nami do klasy. Szliśmy dość długim korytarzem, aż w końcu dotarliśmy do sali w której mieliśmy lekcję. Weszliśmy do środka. Od razu każdy zaczął się na nas gapić, w niektórych momentach słyszałam nawet jak nas obgadują. Usiedliśmy razem na samym końcu klasy. Zaczęła się lekcja, pani poprosiła nas o przedstawienie się i opowiedzenie czego o sobie. Po 15 minutach lekcji miałam już dość, chciałam jak najszybciej stąd wyjść i iść do domu.  W przeciwieństwie do mnie Leoś słuchał pani i notował wszystko co mówiła. Nie zdziwiłam się za bardzo bo wiem jak on mega lubi szkołę. 

- Proszę pani mogę iść do toalety ? -zapytałam podnosząc rękę do góry 

- Dlatego że dzisiaj jest pierwszy dzień szkoły to zrobię ci wyjątek, idź - widać było po jej minie że jest na mnie wkurzona. 

- Dziękuję - powiedziałam i wyszłam na korytarz. 

Nie mogłam znaleźć łazienki, chciałam już wracać do sali aż tu nagle coś mnie zakuło w sercu. Zrobiło mi się słabo, po chwili nic już nie widziałam. Upadłam na podłogę. 

Charlie

Siedziałem na lekcji było całkiem spoko. Spodobała mi się taka jedna dziewczyna, jak dobrze usłyszałem chyba ma na imię Luisa. W pewnym momencie pani poprosiła mnie żebym poszedł skserować nasz plan lekcji bo nie starczyło dla wszystkich. Wyszedłem z sali i z kierowałem się w stronę biblioteki w której stoi ksero. Nagle zobaczyłem na podłodze leżącą dziewczynę, wydaje mi się że to Nell ale nie jestem pewien. Podbiegłem bliżej i miałem racje to była ona. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem jak najszybciej do pielęgniarki. Kobieta zadzwoniła po pogotowie. Karetka przyjechała po niecałych 10 minutach, musieli ją zabrać do szpitala. Od razu po dzwonku pobiegłam do Leo. 

- Leoo !! - krzyczałem z drugiego końca korytarza.

- Co się stało ?? Wiesz może gdzie jest Nell?? Wyszła w trakcie lekcji do toalety i nie wróciła.. Martwię się o nią. - Widać było że chłopak jest zaniepokojony, cały się trząsł i prawie płakał. 

- Spokojnie jest w szpitalu, zasłabła.. Na szczęście kiedy szedłem z skserować plan lekcji dla pani zauważyłem ją i od razu zaniosłem do pielęgniarki. 

- Chodź musimy tam do niej jechać !! - Pociągnął mnie za rękę 

- Ale co ze szkołą ??  

- Spoko, zadzwonię do mojego taty żeby przyjechał nas usprawiedliwić. 

- Ok.. 

_________________________________________________________________________

Prawie 1000 słów !! Muszę was trochę zmartwić bo to jest już przed ostatni rozdział :( 

*nie licząc epilogu*

*Gwiazdki i komentarze motywują*




Może kiedyś będzie lepiej.. /BAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz