Dzisiaj są urodzin mojej dziewczyny. Rano przypomniało mi się że nie kupiłem jej żadnego prezentu. Wstałem z łóżka, poszedłem się ubrać i zszedłem na dół do kuchni. Nell jeszcze spała. Zadzwoniłem do mojego taty, żeby kupił jej prezent. Powiedziałem mu co to ma być. Pomyślałem sobie że zrobię Nelly śniadanie, zajrzałem do lodówki. Była prawie pusta. Założyłem kurtkę, buty i wyszedłem do sklepu. Nie zajęło mi to długo, ponieważ sklep był po drugiej stronie ulicy. Kupiłem wszystko co było potrzebne i wróciłem do domu dziewczyny. Nell chyba już nie spała. Odłożyłem zakupy na blat w kuchni i poszedłem do jej pokoju. Otworzyłem drzwi, nikogo tam nie było. Na łóżku leżała jakaś kartka. Otworzyłem ją i przeczytałem.
"Hej Leo... Przepraszam ale musiałam to zrobić.. Uciec.. Teraz już nikt mnie nie znajdzie.. Powoli wszystko tracę.. Straciłam już mamę.. wątpię że ją jeszcze kiedyś zobaczę.. Wczoraj straciłam psa.. A pewnie niedługo stracę ciebie.. Kocham cię cholernie mocno i nadal jestem twoją dziewczyną, ale nie chciałam żebyś patrzał jak cierpię.. Wiem że to dla ciebie mega trudne Obiecuję nie zrobię sobie krzywdy.. Przepraszam.. Kocham cię"
Po tym co przeczytałem nie wiedziałem co robić, czy zacząć płakać, czy może zacząć jej szukać. Zastanawiało mnie to dlaczego akurat zrobiła to w swoje urodziny. Pobiegłem do siebie do domu. Taty nie było, pewnie jeszcze nie wrócił ze sklepu. Zamknąłem się u siebie w pokoju, założyłem słuchawki na uszy i zacząłem słuchać muzyki. Byłem załamany. Bardzo dużo myślałem o tym gdzie teraz może być Nell. W pewnym momencie zacząłem płakać. Nie wiem z jakiego powodu, chociaż było ich na prawdę dużo. Po jakimś czasie zasnąłem.
*3 dni później*
Przez ten cały czas chodziłem załamany. Nie miałem kontaktu ze światem. Telefon leżał gdzieś rozładowany, laptopa nawet nie dotknąłem. Jedynie tata się do mnie odzywał, pytał się co mi jest. Nie odpowiadałem mu. Miałem dość wszystkiego. Na moich rękach powstało kilka nowych ran, próbowałem też popełnić samobójstwo, ale wiedziałem że nie mogę. Teraz jest godzina 10:00, niedawno wstałem. Tata jest w pracy, zostałem sam. Zjadłem śniadanie, ubrałem się i nie wiedziałem co robić. Postanowiłem poszukać telefonu. Leżał pod łóżkiem, dziwne że tam był. Podłączyłem go do ładowarki i czekałem aż się włączy. Sprawdziłem wszystkie portale społecznościowe na których jestem. Wszystko było po staremu. Nagle przyszła do mnie wiadomość, była ona od Nell.
Nell:
- Proszę pomóż mi.. jestem w starej fabryce
Ja:
- Już biegnę.. Tylko powiedz mi jak się tam znalazłaś?
- Nell:
- Porwali mnie kiedy szłam ulicą...
Ja:
- Za chwilę będę księżniczko!!
______________________________________________________________________________
Moja wena wróciła !! W końcu
Dzisiaj na pewno pojawi się jeszcze 1 rozdział
*Gwiazdki i komentarze bardziej motywują*
lvu <3
CZYTASZ
Może kiedyś będzie lepiej.. /BAM
FanfictionMam na imię Nelly, mam 15 lat. Jestem jedynaczką, mieszkam tylko z matką. Kiedy byłam mała mój ojciec znęcał się nad nami. Uciekłyśmy od niego dopiero kilka miesięcy temu. Teraz mieszkamy w Londynie. Nie znam tu jeszcze nikogo, mam jedynie interneto...