84.Paliwo

2.1K 136 13
                                    

Rano razem z Remkiem postanowiliśmy zrobić Ewie śniadanie. Ja chciałam jej w ten sposób podziękować, a on...wstał, więc mi pomógł.

-Dziś jedziesz?

-Tak, już poinformowałam rodzicielke

-Aaaa...mogę ci wyświadczyć przysługę...?

-Za co niby?-przerwałam mu

-Za to, że przy mnie byłaś...

-Mhm, jak?-kolejny raz przerwałam

-Podwiozę cie do domu-podniosłam wzrok znad miski z sałatką owocową aby spojrzeć na towarzysza. On tak na poważnie? Przecież to strasznie dużo kilometrów, jeszcze on musi wrócić.

-Ale...to w drugą stronę

-Wiem, ale muszę ci to jakoś wynagrodzić

-Okej, ale ja zapłacę za paliwo

-Vicki, trochę zarabiam, więc się benzyną nie przejmuj, po prostu cię podwiozę i pojadę do domu

-Nie boisz się po wypadku?

-Miałem pecha, każdemu się zdarzy

-A jeżeli...

-Nie myśl o tym - tym razem to on mi przerwał

-Dobrze - westchnęłam

-Chodź, zaniesiesz to Ewie -uśmiechnął się na co odwzajemniłam gest

**

-Do zobaczenia - Pomachała nam Ewa

-Paaa!-krzyknęłam i wsiadłam do samochodu

-Musimy jeszcze pojechać na stacje

-Dobrze

-Zapnij pasy i podłącz mój telefon do radia

-Po co?

-Bo w radiu puszczają same starocie, albo gadają przez godzinę o czymś co człowieka nie interesuje, ale jeżeli już puszczą piosenkę, która cię interesuje, o okazuje się, że musisz już wysiadać

-No racja. Co teraz?

-Odblokuj i puść coś

-Em, Remek, masz ustawione hasło

-Ah, no tak, daj, pokażę ci -wziął telefon i wpisał hasło po czym mi go oddał

-Może być to?

-Tak - uśmiechnął się

**

-Mineliśmy stacje

-Wiem, za drogo

-Za drogo?

-Tak, przed nami jeszcze jakieś 4 stacje, spokojnie

-Remek, dziś niedziela

-Stacje są otwarte zawsze

-Dobra, nie wiedziałam, nie mam samochodu

-To już wiesz -zaśmiał się

-A korki?

-Korki?

-No jak samochód stoi za samochodem i się robi korek spowodowany wypadkiem lub niedzielą

-Ah, kurde i tu masz rację, nie pomyślałem o tym, mogliśmy wyjechać szybciej

-Remek niezawodny kierowca

-Coś ty powiedziała? -spojrzał na mnie

-Eeee...nic ?

-Słyszałem pani Hazzowa

-Pan Cross_Boss

-Hahahahah-zaśmialiśmy się

-Twoi fani pewnie się niecierpliwią

-Fani? Raczej widzowie kochana, nie nazywaj się fanką, obrażasz samą siebie

-Ha ha ha niby jak?

-Każdy widz, albo jak wolisz fan, mnie ogląda czyli jest widzem. Fan jest od aktora, piosenkarza, który bierze z niego przykład

-Bardzo mi przykro Remku, ale się mylisz. Bo twoi widzowie też biorą z ciebie przykład. Nagrywają filmy o tej samej tematyce, albo w tym samym programie montują film

-Racja, ale ja też mam rację

-Zobaczę w domu i ci wyślę link

-Różnica między fanem i widzem?Podoba mi się to

-Lubisz to

-Tak -zaśmiał się

The Forest//Wierzgoń(book I)✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz