61.Luke się w tobie kocha

2.5K 191 8
                                    

Wróciliśmy do domu Ewy w którym był wielki bałagan. Prawdopodobie to jej rodzeństwo. Oficjalnie cieszę się, że nie mam młodszego rodzeństwa.

-A powiedz mi jeszcze jedno

-Teraz moja kolej Blake -uśmiechnął się

-Panie Wierzgoń proszę mi pozwolić o ostatnie pytanie

-No dawaj

-Czemu przestaliśmy się przyjaźnie w dzieciństwie?

-Przeprowadziłaś się -wzruszył ramionami

-Tak po prostu?- usiadłam na kanapie

-Tak. Z dnia na dzień. Byłem w tamtym okresie bardzo smutnym, małym Remeczkiem, który tęsknił za swoją psiapsi, ale rodzice mnie pocieszali. W sumie nie lubili twoich rodziców, ale widząc, jak dobrze się dogadujemy pozwalali mi się z tobą bawić. Moja siostra nie była tak przyjazna jak ja i nie dogadywaliście się, dlatego miałem Cię tylko dla siebie.

-Dlaczego tego nie pamiętam? Chyba powinnam. Ile mieliśmy wtedy lat?

-Około...Hm...ty miałaś może z 6-7. Nie pamiętam dokładnie. To było tak dawno...

-Okej, to już rozumiem- uśmiechnęłam się i poklepałam miejsce obok. Remek posiadł się do mnie i spoglądał w moje oczy

-Będziesz tak siedział i się patrzał?

-Tak, to naprawdę ciekawe zajęcie

-Hej. Remek mógłbyś pójść na górę po jakiś zeszyt dla mnie? Mam ochotę prostować, a widzę, że Ci się nudzi

- Nie nudzi mi sie

-No Reeeeemek

-Dobra, dobra. Pójde po niego

Remigiusz

Wszedłem po schodach na górę. Cicho zapukałem do pokoju Ewy i po chwili wszedłem. Luke i Ewa siedzieli na jej łóżku patrząc na mnie. Chyba im w czymś przeszkodziłem.

-Ups. Nie przeszkadzajcie sobie goląbeczki.

-Dlaczego nas tak nazywasz?- odezwała się Ewa

-Masz gdzieś może jakieś puste zeszyty? Victoria potrzebuje

-Jak mi odpowiesz, to Ci dam

-Bo...Luke się przecież w tobie kocha a ty w nim no Nie?- wzruszyłem ramionami i stanąłem na przeciwko nich. Obydwoje się zarumienili

-Zeszyt jest w tej szafce...- pokazała na białą szafkę obok pianina

-Jasne, dzięki

The Forest//Wierzgoń(book I)✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz