Natalia:
Smacznie sobie spałam gdy nagle obudził mnie radosny krzyk Michaela:- Natalia wstawaj !
-Ale po co ?
-Bo tak , wstawaj ! -dalej nalegał, dalej bardzo uradowany , tylko nie miałam pojęcia z czego tak się cieszył.
-To jest bezpodstawne- odwróciłam głowę twarzą do poduszki - daj mi spać.
Nagle poczułam mały chłód na całym moim ciele , Mike zrzucił ze mnie kołdrę , pod którą było mi tak bardzo cieplutko.
-Michael! Oddawaj mi kołdrę!
Zerwałam się z poduszki dalej siedząc na wygodmym łóżku.
-Nie mogę skarbie - odparł bardzo łagodnym i podciągającym głosem , zrobił te swoje maślane oczka , które zawsze sprawiały , że rozpływam się jak gorący klej.
Uspokoiłam się trochę , a moje ciało zaczęło ogarniać powoli już ciepło pokoju , w którym byliśmy. Wkońcu zapytałam z lekką ironią i kuszącym uśmieszkiem:- A to niby dlaczego?
Michael odłożył kołdrę w wystarczającej odległości , tak abym nie mogła jej sięgnąć. Powolnym krokiem podszedł i usiadł przy mnie , tak blisko , że poczułam jego ciepły oddech na twarzy . Odgarnął moje potargane włosy i założył za ucho. Zbliżył się tak bardzo jakby zaraz miał mnie pocałować...ale szybko się zerwał i wstał z wygodnej pościeli.
Nieco poirytowana chwyciłam poduszkę i rzuciłam nią w plecy Michaela.- Dupek-sarkastycznie powiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy.
Mike odwzajemnił słodki uśmiech ukazując swoje śnieżnobiałe zęby. Schylił się i chwycił poduszkę , która przed chwilą spadła odbijając się od jego pleców.
Spojrzał na nią i zaczął się do niej uśmiechać.
,,Co ten wariat robi ?" -pytałam siebie w myślach.
Zanim się obejrzałam dostałam dużą puchową poduchą w głowę.
Mike zaczął chichotać.-O nie ! To jest twój koniec!- krzyknęłam rozbawiona .
-Czyżby ?- Mike dodał dalej się śmiejąc.
Po chwili rozpoczęła się wojna... wojna na poduszki!
Niewiadomo kiedy bitwa przeniosła się na łóżko. Śmiałam się tak mocno , że aż małe łezki zaczęły płynąć mi z oczu.
Nagle poczułam , że leżę na podłodze a Michel siedzi na mnie uniemożliwiając mi kolejne uderzenie poduszką.
Spojrzeliśmy sobie w oczy , w jego pięknych czekoladowych tęczówkach roztańczone były małe iskierki.-I co teraz ?- zapytał niezwykle seksownym głosem dalej uniemożliwiając mi poruszanie rękoma.
Michael:
-Mghm...-zamruczała i po szybkim oddechu wyszeptała coś tak cicho , że nie mogłem usłyszeć.
-Hmm?- lekko zmarszyłem brwi z pytającym spojrzeniem.
-Jak chcesz usłyszeć to musisz się tu schylić- odparła już z nieco spokojniejszą wymianą tlenu w płucach . Jej głos...był taki...taki..
jak by to ująć...taki seksowny i pociągający , a zarazem taki słodki i milutki.
Znów spojrzałem jej w oczy , wiedziałem , że coś kombinuje , ale nie mogłem wyczuć co. Zgodnie z jej poleceniem pochyliłem się nad jej twarzą, dalej krępując jej ruch rękoma, oczywiście nie robiąc jej przy tym krzywdy , trzymałem ją bardzo lekko.
Czekałem aż coś powie gdy nagle nasze wargi złączyły się w namiętnym pocałunku. Puściłem ręce Natalii i...to był błąd!
Wiedziałem , że coś kombinuje, ale nie wiedziałem, że potrafi zrobić to aż tak dobrze.
Byłem tak pochłonięty tym cudownie niesamowitym pocałunkiem , że nawet nie wiedziałem kiedy a nasze role się zamieniły. Teraz to ja leżałem na podłodze , a moja cwana księżniczka siedziała na mnie i trzymała moje ręce w nadgarstku tak aby uniemożliwić mi ruch nimi. Nasz niezwykle namiętny i długi pocałunek dobiegł końca. Nasze powieki otworzyły się ,a kosmyki włosów Natalii opadały na moją twarz. Pochyliła się nademną i półszeptem powiedziała:
CZYTASZ
Po Drugiej Stronie Medalu /MJ
FanfictionDwa złote dzwoneczki, wręczone niegdyś na zgodę. Na lśniącym łańcuszku zawieszone, miały symbolizować więź nad wyraz silną. Jednak medalion zawsze dwiema tarczami lśni, która okaże się tą prawdziwą? Michael Jackson, światowej sławy piosenkarz zatru...