-Ta piękna blond włosa kobieta to...- gdy ja zastanawiałem się co ona tu robi, jak w ogóle ma czelność się tu jeszcze pojawić, Frank zaczął przedstawiać blondynę, lecz nie zdążył dokończyć, kiedy ta się wtrąciła:
-Witaj Michael, jestem Kate Hudson-oznajmiła przepychając się przed Franka i energicznie wyciągając swoją drobną dłoń w moją stronę.
Na jej twarzy widniał szyderczy uśmiech, a głębokie, atramentowe oczy pożerały moje ciało kawałek po kawałeczku.
Czułem się wtedy dość nieswojo, ale moje odczucia przysłaniała bardziej chmura myśli kłębiących się w moim umyśle.Ciągle nie mogłem pojąć o co w tym wszystkim chodzi.
Co ona tu robi?
Dlaczego pojawia się jeszcze raz i to po tym jak zrujnowała mi życie?
Kim ona do cholery jest?!Myśli napływało co raz to więcej.
Pogrążony w nich, nie zwracałem uwagi nawet na to, co dzieje się wokół mnie.-Michael? -z tego niby transu wytrącił mnie głos kobiety stojącej zaraz na przeciw.
Uniosłem wzrok lekko ku górze, kierując go wprost na nią.
Patrzyłem w jej oczy pytającym wzrokiem, po czym zaraz znów usłyszałem jej cichy głos:-Nie podasz mi ręki?
-Nie-odparłem stanowczo, a na mojej twarzy malowała się powaga.
Dziewczyna uniosła lekko brwi ku zdziwieniu, ten sam gest widniał na twarzy mojego menagera.
-Wszystko w porządku Mike?-zapytał Frank, a w jego głosie rozbrzmiewała ogromna troska.
On zawsze się martwił, wiedział kiedy coś się dzieję i zawsze potrafił mnie zrozumieć.
Szkoda, że teraz nie mogę nic mu powiedzieć.
Gdyby to wszystko wyszło na jaw, to oh Boże, nie chciałbym widzieć tego co działoby się w mediach.Dziewczyna odsunęła się w tył, z powrotem do Franka.
W końcu czułem się choć trochę bezpieczny, a napięcie jakie przed chwilą narastało we mnie, powoli uchodziło.-Tak Frank, wszystko gra. To na czym skończyłeś?- odpowiedziałem na wcześniej zadane pytanie, po czym skierowałem twarz na mojego menagera.
Kąciki moich ust automatycznie się uniosły, a oczy rozweseliły.-Emm...a tak! Więc jak już wiesz, ta Pani to Kate Hudson.
-Mhm...Kate Hudson, tak. Jakbym już gdzieś Cię widział. Nie spotkaliśmy się nigdy?-podchodziłem co raz bliżej, chciałem ją trochę sprowokować, może sama przyznałaby się do tego co zrobiła.
-No wiesz tak bliżej? Na jakiejś gali? A może w jakimś pokoju?-nie spuszczałem z niej wzroku.
Widać było, że się spłoszyła, a jej policzki pokrył rumieniec o bardzo intensywnej barwie.-Ja...ja...-odezwała się cicho, wręcz szepcząc. Jej tęczówki robiły się co raz ciemniejsze, a źrenice z każdą chwilą rozszerzały się mocniej.
Bała się.
To było widać.
Tylko czego?
Po co miałaby robić to całe zamieszanie, a potem wracać żeby się tego bać?
To wszystko robi się z każdą chwilą bardziej tajemnicze.
Muszę wiedzieć o co w tym chodzi, zanim będzie zbyt późno.-To jak? Była to gala, czy jakiś pokój? A może spotkaliśmy się u mnie, w którymś z pokoi?- blond włosa odsunęła się, byłem znacznie za blisko.
Ale o to chodziło, chciałem wywołać na niej presję, niech powie, niech w końcu powie prawdę!
CZYTASZ
Po Drugiej Stronie Medalu /MJ
FanfictionDwa złote dzwoneczki, wręczone niegdyś na zgodę. Na lśniącym łańcuszku zawieszone, miały symbolizować więź nad wyraz silną. Jednak medalion zawsze dwiema tarczami lśni, która okaże się tą prawdziwą? Michael Jackson, światowej sławy piosenkarz zatru...