Natalia:
Ciepłe promienie słońca, wpadające przez małe okienko i gładzące przy tym moją obolałą twarz, obudziły mnie z cudownej krainy snów, w której byłam pogrążona.
Pierwszy raz, od miesięcy miałam normalny sen.
W końcu to nie był koszmar, czy czarna dziura drążąca się w moim umyśle.Lekko otwierając oczy, spróbowałam zeprzeć się na rękach i podnieść trochę wyżej, aby móc usiąść.
Co dziwne, próba zakończyła się sukcesem, a ja poczułam przeszywający moją czaszkę ból głowy.
Automatycznie chwyciłam się za nią dłońmi, a pod palcami poczułam miękkie, rozmieżwione włosy.
Spenetrowałam całą głowę, a następnie spojrzałam po sobie w poszukiwaniu bandaży.
Nie było ich.
W okolicach brzucha naklejony był tylko duży plaster, a prawe biodro pokrywała nie wielka blizna w kształcie ćwierć księżyca.
Przesunęłam miękkimi opuszkami palców po zaspanej jeszcze twarzy.
Moja drżąca dłoń zakończyła swoją drogę na łuku brwiowym.
Czułam tam jakieś dziwne tworzywo, które w dotyku przypominało nitki.Chwilę po tym, zorientowałam się, że są to szwy scalające moją rozciętą brew w całość.
Najbardziej jednak niepokoiła mnie ta okropna migrena, która chyba ani myślała opuścić moją głowę.Reszta ran goiła się bez znaczniejszych śladów i większego bólu.
Na moją twarz, mimowolnie wkradł się szeroki i rozpromieniony uśmiech, ale w oczach dalej gościł smutek i krople słonych łez.
Nadal nie mogę uwierzyć jak mogło w ogóle do tego wszystkiego dojść.
Nie mam pojęcia co dokładnie się stało...pamiętam Michaela i wypadek, ale między tymi dwoma wydarzeniami jest jakby luka.
Ogromna dziura, w której brakuje wspomnienia.Gorsze jest jednak to, że jestem tu sama i nie wiem gdzie jest moja miłość.
Czemu nie ma go tu teraz przy mnie?
Co do cholery się wydarzyło?!
Czy...czy on w ogóle jeszcze mnie kocha?
To boli...
Ta pustka i tęsknota drążąca się w moim sercu jest straszna.
Z każdą chwilą gości się jej tam co raz więcej.
Dziura z każdym obrotem wiercącej się w nim śruby, robi większa, aż w końcu nie zostanie tam nic, oprócz drobnych opiłków, z których już nic nie da się posklejać.Dalej siedząc i wgapiając się w pustą białą ścianę, lekko opadłam na miękką poduszkę znajdującą się tuż za moimi plecam.
Moje powieki delikatnie zamknęły się, tym samym pozwalając dwóm drobnym kroplom powoli spłynąć po moich bladych policzkach.
Otworzyłam oczy i spojrzałam w okno.
Świeciło słońce, ale rownież padał deszcz.
Kapryśna pogoda ujawniała się co raz częściej.
Gdzieś w oddali dostrzec można było kilka jasnych kolorów tęczy.Po chwili ciemne chmury zasłoniły rozpromienione słońce, a krople spadające z nieba wzmogły się z wielką prędkością, teraz rozbryzgując się na miliony części o dachy ponurych budynków.
Od dwóch dni leżę tu całkiem sama.
Nikt nie przyszedł, nawet Macaulay.
Jedynie lekarze i pielęgniarki co jakiś czas się tu kręcą podając jakieś leki i sprawdzając mój stan.Codziennie modlę się o to, aby wszystko było w porządku.
Żeby wróciło do dawnej normy i tego co było kiedyś.Mac. nie przyszedł ani przedwczoraj, ani wczoraj.
Dzisiaj niestety też jeszcze się nie zjawił.
CZYTASZ
Po Drugiej Stronie Medalu /MJ
Hayran KurguDwa złote dzwoneczki, wręczone niegdyś na zgodę. Na lśniącym łańcuszku zawieszone, miały symbolizować więź nad wyraz silną. Jednak medalion zawsze dwiema tarczami lśni, która okaże się tą prawdziwą? Michael Jackson, światowej sławy piosenkarz zatru...