-Podać coś, Panie Jackson?- z moich niezwykle głębokich przemyśleń, nagle wyrwał mnie przeuroczy głos stewardessy.
Piękna, rudo włosa, młoda dziewczyna.
Zawsze promiennie uśmiechnięta z oczami o barwie tak intensywnej zieleni, że możnaby zatracać się w nich bez umiaru.
Szczupła, dość wysoka z gracją, elegancją i bardzo rozwiniętą kulturą osobistą.
Możnaby powiedzieć, że jest to wymarzona kobieta dla każdego mężczyzny, tylko że każdy ma swój ideał.
Jedyny taki, przy którym czujesz się inaczej niż przy reszcie ludzi. Ktoś przy kim twoje serce zaczyna tak szaleć, jakby zaraz miało wyskoczyć z klatki piersiowej, a oddech co raz bardziej przyspiesza, że ledwo da się go złapać.Wpatrywałem się w tę dziewczynę jak w piękny obrazek, nawet o tym nie wiedząc.
Wodziłem oczami po jej tęczówkach i rudych włosach, które lekko opadały na bladziutką twarz kobiety.
W końcu mój wzrok zatrzymał się na tej pochłaniającej zieleni i roztańczonych iskierkach goszczących w głębokich i czarnych jak atrament źrenicach.To takie cudowne.
Radosna chęć życia malująca się w oczach drugiej osoby, szczery uśmiech na rozpromienionej twarzy.
To wszystko czego mi brakuje.
Niby takie łatwe, ale jednak trzeba postawić sobie kilka pytań:Czy potrafimy uśmiechnąć się wtedy, kiedy dopadnie nas jakaś tragedia?
Czy jesteśmy w stanie podnieść głowę do góry i powiedzieć
"Nic się nie stało, zacznę od nowa" kiedy wszystko co mamy, co dotychczas osiągneliśmy zostało nam odebrane, lub straciliśmy to przez własną głupotę?Czy dalibyśmy radę żyć dalej w szczęściu kiedy właśnie straciliśmy najbliższą sobie osobę?
Czy potrafilibyśmy powstrzymywać łzy kiedy ktoś nieustannie zadaje nam ból?
No właśnie.
Zanim odpowiesz sobie na te pytania, zastanów się dwa, a nawet trzy razy, bo jeżeli nigdy nie znajdowałeś się w takich, lub podobnych sytuacjach to bardzo łatwo jest Ci powiedzieć, że przecież to wszystko jest proste, bo niby co to takiego uśmiechnąć się, czy po prostu zapomnieć.
Życie nie jest takie proste i piękne jak się wydaje.
Zmartwienia, tragedia, śmierć, szydzenie...to wszystko czycha na nas i zaatakuję w najmniej spodziewanym momencie.
Prędzej, czy później dopadnie nawet najszczęśliwszego człowieka chodzącego po tej Ziemi.-Panie Jackson? Słyszy mnie Pan? Wszystko w porządku? -z tych myśli kłebiących się w mojej głowie, znów wytrącił mnie rdadosny głos rudo włosej stewardessy.
Gdy tylko zorientowałem się, że przez ten cały czas wpatrywałem się w nią, natychmiast odwróciłem wzrok, teraz wlepiając go w ciemny blat stolika, a moje dotychczas chłodne policzki okrył niezwykle gorący i zapewne czerwony rumieniec.
-Tak, tak wszystko gra. Przepraszam, że tak na Ciebie patrzyłem, ale twoje oczy, są takie piękne- po chwili zebrałem się na odpowiedź, ale zaraz znowu zakryłem usta dłońmi, po czym wyszeptałem ciche "przepraszam".
Dziewczyna tylko skromnie się zaśmiała i powtórzyła wcześniej zadane pytanie:-To jak? Potrzeba czegoś Panu? Do picia? Może podać coś do jedzenia?
- Owszem, lecz to ani głód, ani pragnienie, a potrzeba rozmowy z drugą osobą-mówiłem przeciągającym tonem.
Dziewczynie najwyraźniej się to podobało, bo końciki jej ust automatycznie uniosły się ku górze, po czym odparła radośnie:
-Jak poematycznie-zachichotała-Ja mogę z Panem porozmawiać, jeżeli Pan chce.
-No w sumie dlaczego nie, jeżeli mogę Ci zaufać- wypowiadając te słowa spojrzałem dziewczynie głęboko w oczy, a mina od razu mi spoważniała.
CZYTASZ
Po Drugiej Stronie Medalu /MJ
FanfictionDwa złote dzwoneczki, wręczone niegdyś na zgodę. Na lśniącym łańcuszku zawieszone, miały symbolizować więź nad wyraz silną. Jednak medalion zawsze dwiema tarczami lśni, która okaże się tą prawdziwą? Michael Jackson, światowej sławy piosenkarz zatru...