R27

587 32 52
                                    

-Padnij!-zaraz po tym rozległy się strzały.
Poczułem jak ktoś popycha moje ciało, które po chwili bezwładnie opada na ziemię.

Wtedy słyszę kolejny strzał, tym razem oddany blisko mnie.
Był tak głośny, że jego dźwięk odbijał się kilkakrotnie od moich uszu.

Leżałem na zimnej od betonu glebie, otoczony ochroną i ciągle bojący się o własne życie.
Nie miałem pojęcia co się dzieję.
Dlaczego strzelają.

Moje ciało ogarnął strach, tak ogromny, że nie mogłem wydobyć z siebie żadnego, choć najmniejszego ruchu.
Leżałem tam jak sparaliżowany, w głębi duszy modlący się o każdą sekundę życia.

Kiedy niespodziewanie zostałem zepchnięty z pola ostrzału, broń mojego wbawcy, wypaliła po raz ostatni.

Pocisk z pistoletu Kate wystrzelił z ogromnym hukiem, niczym torpeda.

Ona mnie uratowała.

Tylko dlaczego?

Zaraz po tym usłyszałem donośny krzyk kobiety.

Krzyk bólu.

Krzyk cierpienia.

Krzyk, który przeszył moje ciało w każdym fragmencie, tym samym rozrywając wszystkie gojące się blizny pozostawione we mnie przez naiwność i setki ludzi, którym zbyt szybko zaufałem.

Krzyk, który uświadomił mi, jak ważne jest życie i miłość.

To był krzyk śmierci.

Tej, o którą ocieramy się każdego dnia, w każdej możliwej chwili i o każdej nawet najpóźniejszej, czy najwcześniejszej porze.

To właśnie ona decyduję i pociąga za sznurki, a my jesteśmy jak marionetki w jej bladych i kościstych dłoniach.

Śmierć, ona dopadnie każdego, nawet najbardziej uczciwego i dobrego człowieka.
Zrobi to w najmniej spodziewanym przez nas momencie, albo postanowi przygotować nas na jej nadejście i wskaże drogę poświęcenia własnego życia, aby w drugim oddech dalej mógł wymieniać się w płucach, a serce mogło wciąż rytmicznie uderzać.

Ona nadejdzie.

Teraz?

Zaraz?

Jutro?

Za miesiąc?

Rok?

Dwa?

Tego nie wiem. Tego nikt nie wie.

Ona po prostu przyjdzie, a ty nie będziesz mógł protestować, tylko bezgranicznie oddać się w jej chłodne objęcia, kiedy ta zaprowadzi Cię w należne Ci miejsce, gdzie w końcu będziesz mógł rozpocząć nowe, lepsze życie u boku Aniołów i Boga.


Strzał.

Wrzask.

Widziałem i słyszałem wszystko.

Ciało Kate pchnięte kulą drugiego strzelca, bezwładnie opadło na ziemię tuż obok mnie.

Jej rozłożone ręce lekko odbiły się od pomału zakrwawiającego się chodnika, a dłonie rozluźniły ścisk, tym samym wypuszczając srebrny pistolet.

Po Drugiej Stronie Medalu /MJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz