- Mogę zostać u wujka? - spytała Emily, gdy byłyśmy w moim starym domu. - Proszę, proszę, proszę! - krzyknęła. Spojrzałam na Louis'a. który uśmiechnął się i przytaknął głową.
- Ciociu, proszę. - powiedział Brian, syn Louis'a i Emily.
- Na pewno chcesz zostać? - spytałam, a dziewczynka energicznie przytaknęła głową. - W takim razie zostań. - powiedziałam, a brunetka głośno pisnęła i pobiegła ze swoim kuzynem na górę.
- Spokojnie, ma u nas rzeczy, więc nie musisz jechać do domu i wracać. - odezwała się Emily. Uśmiechnęłam się do niej i dopiłam swoją herbatę.
- Będę się już zbierać. - powiedziałam i wstałam. - Wpadnę po nią jutro rano.
- Rano, masz na myśli dwunastą? - spytał Louis i podniósł lewą brew do góry.
- Dobra, Niall po nią przyjedzie. - odparłam. Brunet zaśmiał się i przytulił mnie. Wtuliłam się w niego i na chwilę zamknęłam oczy. Odsunęłam się od mojego brata i przytuliłam Emily. Uśmiechnęłam się do niech i wbiegłam jeszcze na górę pożegnać się z moją córką i moim bratankiem. Weszłam do swojego starego pokoju i wszystkie wspomnienia powróciły. Uśmiechnęłam się szeroko i porozglądałam się chwilę po pomieszczeniu. Pokój już nie był w kolorze beżu i czarnego, teraz był niebieski z narysowanymi piłkami. Spojrzałam na Emily, która bawiła się z Brian'em autkami. Podeszłam do nich i uściskałam swoją córkę oraz bratanka i wyszłam z pokoju. Zbiegłam na dół, gzie czekał na mnie Louis. Założyłam swoje buty i narzuciłam na ramiona bluzę.
- Pozdrów mojego szwagra. - powiedział z uśmiechem.
- Pozdrowię. - zaśmiałam się. Wyszliśmy z Louis'em na zewnątrz i rozmawiając dotarliśmy do mojego auta.
- Kocham Cię Mers.
- Też Cie kocham Boo Bear. - powiedziałam i przytuliłam go po raz kolejny. - Do jutra. - dodałam po chwili i odsunęłam się od Louis'a. - Nadal nie zmieniłeś kodu? - spytałam, gdy Louis wpisywał kod do zamknięcia bramy.
- Nigdy go nie zmienię. - powiedział. Wywróciłam oczami i wsiadłam do samochodu. Odpaliłam silnik, pomachałam Louis'owi i odjechałam spod jego posesji. Wyciągnęłam swój telefon i co chwilę zerkajac na drogę, napisałam sms'a do Niall'a.
Do Mąż ♥:
Emily została u Louis'a.
Zablokowałam urządzenie i skupiłam się na drodze.
***
Dziesięć minut później wchodziłam już do wieżowca. Przywitałam się z Melissą, która akurat oprowadzała kogo po budynku. Weszłam do windy i nacisnęłam przycisk z numerem ''25''. Po chwili byłam już na górze. Wyszłam z windy i ściągnęłam swoje buty.
- Jestem! - krzyknęłam. Odpowiedziała mi tylko cisza. Zmarszczyłam brwi i weszłam do salonu, ale tam nikogo nie było, tak samo w kuchni. - Niall?! - krzyknęłam i zaczęłam wchodzić po schodach na górę. Sprawdziłam w łazience, ale również go tam nie było. Gdy miałam wchodzić do sypialni, poczułam czyjeś dłonie na biodrach. Krzyknęłam głośno i odwróciłam głowę. Zobaczyłam Niall'a z głupim uśmiechem na twarzy. Odwrócił mnie w swoją stronę, a ja zilustrowałam go wzrokiem. Miał na sobie tylko bokserki i wiedziałam do czego to zmierza.
- Jak minął dzień? - spytał i zaczął składać pocałunki na mojej szyi.
- Bardzo dobrze. - odpowiedziałam i przygryzłam wargę, gdy zassał moją skórę. - Masz pozdrowienia od Louis'a. - dodałam, a blondyn zaśmiał się przy moim uchu.
- Emily nie ma, jesteśmy sami, wiesz co to oznacza? - wyszeptał do mojego ucha.
- Możemy pooglądać telewizję, wiedząc, że nikt nam nie przeszkodzi? - spytałam i uśmiechnęłam się. Wiedziałam, że Irlandczyk zaczyna się irytować i o o mi chodziło.
- Nie. - warknął. - Idziemy zrobić kolejnego Horan'a. - powiedział i zmusił mnie, żebym oplotła nogi w okół jego bioder.
- Ale Ty rodzisz. - powiedziałam i zaczęłam go całować. Niall wszedł do naszej sypialni i zamknął drzwi nogą. Brutalnie rzucił mnie na łóżko i bardzo szybko znalazł się nade mną.
- Masz zdecydowanie za dużo ubrań. - cmoknął ustami i zdjął najpierw moją bluzę, a potem koszulkę. Przyssał się do mojej szyi, a ja jęknęłam mu wprost do ucha. - Zabawę czas zacząć. - mruknął.
***
Obudziłam się dzięki słońcu, które wpadało przez okno.
Zabiję Cię Horan i Twoje zapominanie o zasłanianiu okien.
Wyciągnęłam rękę i z szafki nocnej wzięłam swój telefon. Odblokowałam urządzenie i sprawdziłam godzinę. Zegarek wskazywał ósmą rano. Westchnęłam ciężko i odłożyłam telefon na szafkę. Odwróciłam głowę w lewą stronę i ujrzałam blondyna, który smacznie spał. Uśmiechnęłam się lekko i założyłam swoją wczorajszą bieliznę oraz koszulkę Niall'a, która leżała na łóżku. Przetarłam dłonią twarz i przeciągnęłam się. W głowie pojawił mi się plan. Uśmiechnęłam się chytrze i usiadłam okrakiem na biodrach Irlandczyka. Dłońmi zaczęłam jeździć po jego torsie i schyliłam się do jego ucha.
- Nialler. - wyszeptałam i przygryzłam płatek jego ucha. Uśmiechnęłam się i zaczęłam składać delikatne pocałunki na jego szyi. Wiedziałam, że blondyn teraz udaję, więc przyssałam się do jego skóry, a Niall mocno złapał mnie za pośladki. - Dzień dobry. - przywitałam się i wyprostowałam się. - Trzeba jechać po Emily. - powiedziałam i zeszłam z niego. Uśmiechnęłam się i wyszłam z sypialni. Po chwili zostałam brutalnie przyciśnięta do ściany.
- Nie zrobiłaś tego. - syknął. Wiedziałam, że blondyn narobił sobie nadziei, a ja właśnie go zostawiłam.
- Trzeba odebrać Ems. - powiedziałam i uśmiechnęłam się. - Pojedziesz po nią czy ja mam to robić? - spytałam i wyswobodziłam się z uścisku Niall'a.
- Pojadę. - mruknął i wszedł do sypialni. Zaśmiałam się i zeszłam na dół. - Za chwilę wracam! - krzyknął. Wypiłam sok, który wcześniej sobie nalałam i ruszyłam na górę. Weszłam do garderoby i zabrałam z niej czyste ciuchy oraz bieliznę. Weszłam do łazienki i zrzuciłam z siebie ciuchy. Odkręciłam wodę i weszłam pod gorący strumień wody. Umyłam włosy oraz ciało o zakręciłam wodę. Wyszłam z kabiny i dokładnie wysuszyłam się ręcznikiem. Ubrałam bieliznę oraz ciuchy i wyszczotkowałam zęby. Włosy zawiązałam w ręcznik i wyszłam z pomieszczenia. Niall miał dzisiaj wolne, więc nie musiałam spieszyć się ze śniadaniem, ale znając mojego męża i naszą córkę, będą głodni, więc szybko zaczęłam robić kanapki. Ręcznik, który miałam na głowie, cały czas mi spadał, więc ściągnęłam go z głowy i rzuciłam na krzesło. Akurat, gdy kończyłam robić herbatę, do kuchni wpadła Emily razem z Niall'em.
- Mamo, ratuj! - krzyknęła i schowała się za mną. Zaśmiałam się i spojrzałam na brunetkę.
- Co się stało? - spytałam.
- Powiedziałam, że tata nie da rady mnie złapać, bo jest za stary i wtedy zaczął mnie gonić. - odpowiedziała.
- Mam Cię! - krzyknął Niall i przerzucił sobie Emily przez ramię. Dziewczynka głośno pisnęła, a ja zaczęłam się śmiać.
Mój mąż to idiota.
XXXX
Witam w nowym rozdziale :)
Marcelina x
CZYTASZ
Horan Family||n.h. ✔
Fanfictiondruga część ''friends'' . Piątka dzieci, zdrada i dużo problemów - to właśnie rodzina Horan. #8 in Losowo - 17.03.2016 #9 in Losowo - 18.03.2016 #4 in Losowo - 24.03.2016