04.

4.7K 241 20
                                    

- Mogę zostać u wujka? - spytała Emily, gdy byłyśmy w moim starym domu. - Proszę, proszę, proszę! - krzyknęła. Spojrzałam na Louis'a. który uśmiechnął się i przytaknął głową. 

- Ciociu, proszę. - powiedział Brian, syn Louis'a i Emily. 

- Na pewno chcesz zostać? - spytałam, a dziewczynka energicznie przytaknęła głową. - W takim razie zostań. - powiedziałam, a brunetka głośno pisnęła i pobiegła ze swoim kuzynem na górę. 

- Spokojnie, ma u nas rzeczy, więc nie musisz jechać do domu i wracać. - odezwała się Emily. Uśmiechnęłam się do niej i dopiłam swoją herbatę. 

- Będę się już zbierać. - powiedziałam i wstałam. - Wpadnę po nią jutro rano.

- Rano, masz na myśli dwunastą? - spytał Louis i podniósł lewą brew do góry. 

- Dobra, Niall po nią przyjedzie. - odparłam. Brunet zaśmiał się i przytulił mnie. Wtuliłam się w niego i na chwilę zamknęłam oczy. Odsunęłam się od mojego brata i przytuliłam Emily. Uśmiechnęłam się do niech i wbiegłam jeszcze na górę pożegnać się z moją córką i moim bratankiem. Weszłam do swojego starego pokoju i wszystkie wspomnienia powróciły. Uśmiechnęłam się szeroko i porozglądałam się chwilę po pomieszczeniu. Pokój już nie był w kolorze beżu i czarnego, teraz był niebieski z narysowanymi piłkami. Spojrzałam na Emily, która bawiła się z Brian'em autkami. Podeszłam do nich i uściskałam swoją córkę oraz bratanka i wyszłam z pokoju. Zbiegłam na dół, gzie czekał na mnie Louis. Założyłam swoje buty i narzuciłam na ramiona bluzę. 

- Pozdrów mojego szwagra. - powiedział z uśmiechem. 

- Pozdrowię. - zaśmiałam się. Wyszliśmy z Louis'em na zewnątrz i rozmawiając dotarliśmy do mojego auta. 

- Kocham Cię Mers. 

- Też Cie kocham Boo Bear. - powiedziałam i przytuliłam go po raz kolejny. - Do jutra. - dodałam po chwili i odsunęłam się od Louis'a. - Nadal nie zmieniłeś kodu? - spytałam, gdy Louis wpisywał kod do zamknięcia bramy. 

- Nigdy go nie zmienię. - powiedział. Wywróciłam oczami i wsiadłam do samochodu. Odpaliłam silnik, pomachałam Louis'owi i odjechałam spod jego posesji. Wyciągnęłam swój telefon i co chwilę zerkajac na drogę, napisałam sms'a do Niall'a. 

Do Mąż ♥:

Emily została u Louis'a. 

Zablokowałam urządzenie i skupiłam się na drodze.

***

Dziesięć minut później wchodziłam już do wieżowca. Przywitałam się z Melissą, która akurat oprowadzała kogo po budynku. Weszłam do windy i nacisnęłam przycisk z numerem ''25''. Po chwili byłam już na górze. Wyszłam z windy i ściągnęłam swoje buty.

- Jestem! - krzyknęłam. Odpowiedziała mi tylko cisza. Zmarszczyłam brwi i weszłam do salonu, ale tam nikogo nie było, tak samo w kuchni. - Niall?! - krzyknęłam i zaczęłam wchodzić po schodach na górę. Sprawdziłam w łazience, ale również go tam nie było. Gdy miałam wchodzić do sypialni, poczułam czyjeś dłonie na biodrach. Krzyknęłam głośno i odwróciłam głowę. Zobaczyłam Niall'a z głupim uśmiechem na twarzy. Odwrócił mnie w swoją stronę, a ja zilustrowałam go wzrokiem. Miał na sobie tylko bokserki i wiedziałam do czego to zmierza. 

- Jak minął dzień? - spytał i zaczął składać pocałunki na mojej szyi. 

- Bardzo dobrze. - odpowiedziałam i przygryzłam wargę, gdy zassał moją skórę. - Masz pozdrowienia od Louis'a. - dodałam, a blondyn zaśmiał się przy moim uchu. 

- Emily nie ma, jesteśmy sami, wiesz co to oznacza? - wyszeptał do mojego ucha. 

- Możemy pooglądać telewizję, wiedząc, że nikt nam nie przeszkodzi? - spytałam i uśmiechnęłam się. Wiedziałam, że Irlandczyk zaczyna się irytować i o o mi chodziło. 

- Nie. - warknął. - Idziemy zrobić kolejnego Horan'a. - powiedział i zmusił mnie, żebym oplotła nogi w okół jego bioder. 

- Ale Ty rodzisz. - powiedziałam i zaczęłam go całować. Niall wszedł do naszej sypialni i zamknął drzwi nogą. Brutalnie rzucił mnie na łóżko i bardzo szybko znalazł się nade mną. 

- Masz zdecydowanie za dużo ubrań. - cmoknął ustami i zdjął najpierw moją bluzę, a potem koszulkę. Przyssał się do mojej szyi, a ja jęknęłam mu wprost do ucha. - Zabawę czas zacząć. - mruknął.

***

Obudziłam się dzięki słońcu, które wpadało przez okno. 

Zabiję Cię Horan i Twoje zapominanie o zasłanianiu okien. 

Wyciągnęłam rękę i z szafki nocnej wzięłam swój telefon. Odblokowałam urządzenie i sprawdziłam godzinę. Zegarek wskazywał ósmą rano. Westchnęłam ciężko i odłożyłam telefon na szafkę. Odwróciłam głowę w lewą stronę i ujrzałam blondyna, który smacznie spał. Uśmiechnęłam się lekko i założyłam swoją wczorajszą bieliznę oraz koszulkę Niall'a, która leżała na łóżku. Przetarłam dłonią twarz i przeciągnęłam się. W głowie pojawił mi się plan. Uśmiechnęłam się chytrze i usiadłam okrakiem na biodrach Irlandczyka. Dłońmi zaczęłam jeździć po jego torsie i schyliłam się do jego ucha. 

- Nialler. - wyszeptałam i przygryzłam płatek jego ucha. Uśmiechnęłam się i zaczęłam składać delikatne pocałunki na jego szyi. Wiedziałam, że blondyn teraz udaję, więc przyssałam się do jego skóry, a Niall mocno złapał mnie za pośladki. - Dzień dobry. - przywitałam się i wyprostowałam się. - Trzeba jechać po Emily. - powiedziałam i zeszłam z niego. Uśmiechnęłam się i wyszłam z sypialni. Po chwili zostałam brutalnie przyciśnięta do ściany. 

- Nie zrobiłaś tego. - syknął. Wiedziałam, że blondyn narobił sobie nadziei, a ja właśnie go zostawiłam. 

- Trzeba odebrać Ems. - powiedziałam i uśmiechnęłam się. - Pojedziesz po nią czy ja mam to robić? - spytałam i wyswobodziłam się z uścisku Niall'a. 

- Pojadę. - mruknął i wszedł do sypialni. Zaśmiałam się i zeszłam na dół. - Za chwilę wracam! - krzyknął. Wypiłam sok, który wcześniej sobie nalałam i ruszyłam na górę. Weszłam do garderoby i zabrałam z niej czyste ciuchy oraz bieliznę. Weszłam do łazienki i zrzuciłam z siebie ciuchy. Odkręciłam wodę i weszłam pod gorący strumień wody. Umyłam włosy oraz ciało o zakręciłam wodę. Wyszłam z kabiny i dokładnie wysuszyłam się ręcznikiem. Ubrałam bieliznę oraz ciuchy i wyszczotkowałam zęby. Włosy zawiązałam w ręcznik i wyszłam z pomieszczenia. Niall miał dzisiaj wolne, więc nie musiałam spieszyć się ze śniadaniem, ale znając mojego męża i naszą córkę, będą głodni, więc szybko zaczęłam robić kanapki. Ręcznik, który miałam na głowie, cały czas mi spadał, więc ściągnęłam go z głowy i rzuciłam na krzesło. Akurat, gdy kończyłam robić herbatę, do kuchni wpadła Emily razem z Niall'em. 

- Mamo, ratuj! - krzyknęła i schowała się za mną. Zaśmiałam się i spojrzałam na brunetkę. 

- Co się stało? - spytałam.

- Powiedziałam, że tata nie da rady mnie złapać, bo jest za stary i wtedy zaczął mnie gonić. - odpowiedziała. 

- Mam Cię! - krzyknął Niall i przerzucił sobie Emily przez ramię. Dziewczynka głośno pisnęła, a ja zaczęłam się śmiać.

Mój mąż to idiota. 

XXXX

Witam w nowym rozdziale :) 

Marcelina x 


Horan Family||n.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz