30.

2.8K 214 19
                                    

- Powiedziałem nie i bez dyskusji. - powiedział stanowczo.

- Niall, ona ma już prawie osiemnaście lat, nie możesz jej trzymać cały czas w domu. - powiedziałam i usiadłam onok niego na łóżku. Oparłam brodę o jego ramię, a swoję ręce spoltłam na jego talii. - Pozwól jej iść.

- Ale to jest moja mała dziewczynka. - powiedział, a ja westchnęłam.

- Niall, ona niedługo założy swoją rodzinę, będzie mieć dzieci, a Ty temu nie zapobiegniesz. - wytłumaczyłam mu. Wiedziałam, że jest mu trudno, ponieważ to jego pierworodna córka. - To samo powiedzieli Twoi rodzice, pamiętasz?

- Chyba masz racje. - westchnął. - Idę z nią pogadać. - dodał, a ja odsunęłam sił od niego. Wstał z łóżka i gdy był już przy drzwiach, odwrócił się w moją stronę z cwanym uśmiechem. - Ale za to muszę dostać nagrodę. - poruszył brwiami, w wyniku czego dostał ode mnie poduszką.

- Idiota. - mruknęłam. Irlandczyk zaśmiał się i wyszedł z sypialni. Po chwili z piskiem do pokoju wpadła Emily i rzuciła się na moją szyję.

- Dziękuję, dziękuję, dziękuję! - pocałowała mnie w policzek. - Nie wiem jak to zrobiłaś, mamo, ale dziękuję.

- Twojemu tacie wystarczyło przemówić do rozsądku. - powiedziałam i spojrzałam na Niall'a, który stał oparty o ścianę nie daleko drzwi.

- Dziękuję. - uśmiechnęła się w moją stronę. Wyszła z pokoju, a Niall zamknął drzwi na klucz i uśmiechnął się. Ściągnął swoją koszulkę i rzucił ją w kąt pokoju. Podszedł do mnie i zmusił mnie byl położyła się na łóżku. Zawisł nade mną, a jego zimny wisiorek otarł się o moją szyję.

- Chcę moją nagrodę. - uśmiechnął się. Nachylił się nade mną i zaczął składać pojedyncze pocałunki na mojej szyi.

- Idź do kuchni, na pewno tam coś znjadziesz. - powiedziałam i przygryzłam dolną wargę, gdy zassał moją skórę.

- Wolę Ciebie.

***

- Tato, ale dlaczego? - jęknął Teddy.

- Masz dwanaście lat! - krzyknął Niall.

- O co tu chodzi? - spytałam.

- Tata nie chcę puścić do kolegi w sylwestra. - powiedział młody brunet.

- Niall, nie możesz odpuścić? - zwróciłam się do męża. - Najpierw Emily teraz Teddy? Nie możesz chociaż raz powiedzieć tak.

- Powiedziałem, na naszym ślubie. - powiedział, a ja mimowolnie się uśmiechnęłam.

- Mamo, zrób coś. - odezwał się Teddy.

- Do kogo dokładnie masz iść? - spytałam.

- Do Logan'a, będzie tam też Ed, Luke, James i będziemy grać na konsoli, nic więcej.

- Możesz iść. - powiedziałam.

- Nie, nie zgadzam się! - zaprotestował Niall. Wywróciłam oczami i odesłałam Teddy'ego do pokoju. Podeszłam do Niall'a i zarzuciłam mu ręce na szyję.

- Jeżeli pozbędziemy się dzieci, będziemy mieć cały dom dla siebie. - powiedziałam, a w jego oczach zobaczyłam błysk szczęścia.

- Teddy, możesz iść! - krzyknął Niall, a ja się zaśmiałam. - Zostaną Eddie i Julia.

- Nic ich nie obudzi. - uśmiechnęłam się.

- Kurwa, dajcie mi sylwester!

XXXX

Taki krótki :)

Marcelina x

Horan Family||n.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz