- Powiedziałem nie i bez dyskusji. - powiedział stanowczo.
- Niall, ona ma już prawie osiemnaście lat, nie możesz jej trzymać cały czas w domu. - powiedziałam i usiadłam onok niego na łóżku. Oparłam brodę o jego ramię, a swoję ręce spoltłam na jego talii. - Pozwól jej iść.
- Ale to jest moja mała dziewczynka. - powiedział, a ja westchnęłam.
- Niall, ona niedługo założy swoją rodzinę, będzie mieć dzieci, a Ty temu nie zapobiegniesz. - wytłumaczyłam mu. Wiedziałam, że jest mu trudno, ponieważ to jego pierworodna córka. - To samo powiedzieli Twoi rodzice, pamiętasz?
- Chyba masz racje. - westchnął. - Idę z nią pogadać. - dodał, a ja odsunęłam sił od niego. Wstał z łóżka i gdy był już przy drzwiach, odwrócił się w moją stronę z cwanym uśmiechem. - Ale za to muszę dostać nagrodę. - poruszył brwiami, w wyniku czego dostał ode mnie poduszką.
- Idiota. - mruknęłam. Irlandczyk zaśmiał się i wyszedł z sypialni. Po chwili z piskiem do pokoju wpadła Emily i rzuciła się na moją szyję.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję! - pocałowała mnie w policzek. - Nie wiem jak to zrobiłaś, mamo, ale dziękuję.
- Twojemu tacie wystarczyło przemówić do rozsądku. - powiedziałam i spojrzałam na Niall'a, który stał oparty o ścianę nie daleko drzwi.
- Dziękuję. - uśmiechnęła się w moją stronę. Wyszła z pokoju, a Niall zamknął drzwi na klucz i uśmiechnął się. Ściągnął swoją koszulkę i rzucił ją w kąt pokoju. Podszedł do mnie i zmusił mnie byl położyła się na łóżku. Zawisł nade mną, a jego zimny wisiorek otarł się o moją szyję.
- Chcę moją nagrodę. - uśmiechnął się. Nachylił się nade mną i zaczął składać pojedyncze pocałunki na mojej szyi.
- Idź do kuchni, na pewno tam coś znjadziesz. - powiedziałam i przygryzłam dolną wargę, gdy zassał moją skórę.
- Wolę Ciebie.
***
- Tato, ale dlaczego? - jęknął Teddy.
- Masz dwanaście lat! - krzyknął Niall.
- O co tu chodzi? - spytałam.
- Tata nie chcę puścić do kolegi w sylwestra. - powiedział młody brunet.
- Niall, nie możesz odpuścić? - zwróciłam się do męża. - Najpierw Emily teraz Teddy? Nie możesz chociaż raz powiedzieć tak.
- Powiedziałem, na naszym ślubie. - powiedział, a ja mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Mamo, zrób coś. - odezwał się Teddy.
- Do kogo dokładnie masz iść? - spytałam.
- Do Logan'a, będzie tam też Ed, Luke, James i będziemy grać na konsoli, nic więcej.
- Możesz iść. - powiedziałam.
- Nie, nie zgadzam się! - zaprotestował Niall. Wywróciłam oczami i odesłałam Teddy'ego do pokoju. Podeszłam do Niall'a i zarzuciłam mu ręce na szyję.
- Jeżeli pozbędziemy się dzieci, będziemy mieć cały dom dla siebie. - powiedziałam, a w jego oczach zobaczyłam błysk szczęścia.
- Teddy, możesz iść! - krzyknął Niall, a ja się zaśmiałam. - Zostaną Eddie i Julia.
- Nic ich nie obudzi. - uśmiechnęłam się.
- Kurwa, dajcie mi sylwester!
XXXX
Taki krótki :)
Marcelina x
CZYTASZ
Horan Family||n.h. ✔
Fanfictiondruga część ''friends'' . Piątka dzieci, zdrada i dużo problemów - to właśnie rodzina Horan. #8 in Losowo - 17.03.2016 #9 in Losowo - 18.03.2016 #4 in Losowo - 24.03.2016