Mercy opadła na łóżko, a ja zawisłem nad nią z uśmiechem.
- Obiecuję, że już nigdy więcej tego nie zrobię. - powiedziałem. - Dziękuję. - cmoknąłem ją w usta.
- Niall, chyba muszę Ci coś powiedzieć. - odparła.
- Coś się stało? - spytałem zmartwiony. Położyłem dłoń na jej policzku i pogładziłem jej skórę.
- Ostatnio źle się czuję. - powiedziała.
- Jesteś chora? - spytałem, bojąc się najgorszego.
- Nie. - zaprzeczyła szybko. - Jestem w ciąży.
- Naprawdę? - spytałem.
- Tak. Nasz sylwestrowa noc pamiętasz? - spytała, a ja się zaśmiałem.
- Mały Niall.
- Lub mała Mercy. - uśmiechnąłem się.
- A Ty nie chciałaś nowego domu. Teraz już nigdzie nie zmieścili naszego maluszka.
- Nie wiedziałam, że masz zamiar robić dzieci do końca życia. - powiedziała, a ja się zaśmiałem. - A tak w ogóle to gdzie są dzieci? - spytała.
- Emily i Teddy zabrali Julie i Eddie'ego do Louis'a. - powiedziałem. - Powinni zaraz wrócić. - dodałem i odsunąłem się od brunetki. Usiadłem na łóżku, a ona usiadła obok mnie. Usłyszałem trzask drzwiami co oznaczało, że dzieci wróciły do domu. Wyszliłmy razem ze sypialni i zeszliśmy na dół. Zobaczyliśmy tam Emily i Teddy'ego, którzy byli cali zapłakani. - Co się stało? Gdzie Julia i Eddie? - spytałem.
- J-julia jest w salonie, a Eddie...on...ktoś go porwał. - powiedziała Emily. Wracaliłmy do domu i nagle podejchało jakieś auto. Wzięli Eddie'ego i...i próbowali zabrać Julie, ale ktoś ich zobaczył. Ja nie chciałam...my nie chcieliśmy. - wybuchnęła większym płaczem.
- Emily spokojnie. - powiedziałem i złapałem ją za ramiona. - Znajdzieny go, tylko nie płacz, bo to nie wasza wina. - dodałem i przytuliłem ją.
Wiedziałem czyja to sprawka.
***
- Proszę jechać do Lilly Moon! - krzyknąłem.
- Panie Horan, proszę się uspokoić. - powiedział policjant. Mercy złapała mnie za rękę, ponieważ wiedziała, że zaraz nie wytrzymam. - Dlaczego oskarża pan Lilly Moon?
- Jest nienormalna. Próbowała rozbić moje małżeństwo i wmówić mi, że mam z nią dziecko. - odpowiedziałem.
- Spotkał ją pan wcześniej?
- Nie, ale sama przyznała się do tego, że mnie śledziła. - odparłem.
- Czy komuś z pana rodziny zdarzył się jakikolwiek wypadek w ostatnich trzech latach? - zadał pytanie, a ja zamknąłem oczy by sobie coś przypomnieć.
- Moja żona. Moja żona miała wypadek. Wyszła do sklepu i potrąciło ją auto. - powiedziałem.
- Przespał się pan z panną Moon? - spytał, a ja spojrzałem na Mercy, która spuściła wzrok na swoje buty.
- Tak. - westchnąłem. - Ale co to ma do sprawy?
- Możliwe, że zaginięcie państwa syna może mieć powiązanie ze zdradą pana żony. - wyjaśnił. - Groziła państwu kiedyś?
- Powiedziała, że to jeszcze nie koniec. - mruknąłem. - Proszę do niej jechać, albo sam to zrobię.
- Panie Horan, policja już działa. Niedługo odzyskają państwo syna. - powiedział policjant i zamknął swój notes. - Jeżeli będzie coś wiadomo, od razu do państwa zadzwonimy. - pożegnał się z nami, a my wyszliśmu z jego gabinetu. Wyszliśmy z komisariatu, a Mercy rozpłakała się. Przytuliłem ją do siebie i gładziłem jen plecy.
- Wszystko będzie dobrze, Mers.
On musi się znaleźć.
XXXX
I kolejny :)
Co dzieciom karzą robić w tej szkole?!
Dla mnie to głupota 😂😂😂Marcelina x
CZYTASZ
Horan Family||n.h. ✔
Fanfictiondruga część ''friends'' . Piątka dzieci, zdrada i dużo problemów - to właśnie rodzina Horan. #8 in Losowo - 17.03.2016 #9 in Losowo - 18.03.2016 #4 in Losowo - 24.03.2016