- Teddy, słonko Ty moje. - zaczęłam.
- Czego chcesz, mamo? - spytał.
- Pójdziesz do sklepu? Twoje rodzeństwo domaga się czekolady. - powiedziałam i wskazałam na mój brzuch.
- Oni czy Ty?
- Nie pyskuj. - powiedziałam, a po chwili oboje się zaśmialiśmy. Nie potrafiłam wściekać się na własne dzieci. - Pójdziesz?
- Emily nie może?
- Emily wyszła, taty nie ma, więc zostałeś mi Ty.
- Eh...okej. - powiedział i wystawił do mnie dłoń. Dałam mu pieniądze, a chłopak wyszedł z mieszkania. Usiadłam na kanapie i chwyciłam do ręki telefon. Uśmiechnęłam się, gdy na tapecie pojawiło się zdjęcie trzech najważniejszych osób w moim życiu. Odblokowałam urządzenie i napisałam sms'a do Louis'a.
Do Boo Bear ♥:
Zapomniałeś już o własnej siostrze?
Od Boo Bear ♥:
Ależ skąd? Właśnie jadę do Ciebie :)
Uśmiechnęłam się na tą wiadomość i zablokowałam urządzenie. Odłożyłam telefon na stolik i wstałam z kanapy. Weszłam do kuchni i wstawiłam wodę na herbatę oraz kawę.
- Jestem! - krzyknął Teddy.
- Ja też! - krzyknął Louis. Zaśmiałam się i zalałam dwa kubki gorąco wodą. W kuchni pojawił się mój brat oraz mój syn.
- Proszę Eddie i Julia. - powiedział, a Lou spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem. Teddy wyszedł z kuchni, a ja uśmiechnęłam się.
- Eddie i Julia? - spytał i podniósł lewą brew do góry. - Czy ja o czymś nie wiem?
- Nie wiesz dużo rzeczy. - uśmiechnęłam się.
- Jesteś w ciąży. - stwierdził z uśmiechem. Przytaknęłam głową i podałam mu kubek z kawą. - Mój szwagier zaczął strzelać podwójne gole.
- Proszę, przestań. - zaśmiałam się. - A i masz zakaz spotykania się Teddy'm.
- Czemu?
- Już wiem skąd bierze te teksy. - powiedziałam i usiadłam na kanapie. Mój brat usiadł obok mnie i przyciągnął mnie do siebie.
- Moja mała siostrzyczka. - powiedział i poczochrał moje włosy.
- I Ty niby masz czterdzieści lat. - mruknęłam i poprawiłam swoją fryzurę.
- Jeszcze nie mam.
- Ale zbliżasz się do nich co raz bardziej.
***
- Wujek Louis! - pisnęła Emily, gdy weszła do salonu. Rzuciła się na szyję mojego brata, a on ją objął.
- Kiedy minęło to piętnaście lat? Dopiero co nosiłem ją na rękach jako niemowlak. - powiedział Louis, a ja wzruszyłam ramionami.
- A Brian? Też dopiero co uczył się chodzić. - powiedziałam, a mój brat się ze mną zgodził.
- Conrad też dopiero co przyszedł na świat, a już jest prawie tak wysoki jak Harry. - zauważył.
- Każdy mi mówi, że wdałem się w ojca. - odezwał się chłopak.
- Jesteście jak dwie krople wody! - powiedziałam z uśmiechem.
- Wróciłem! - usłyszałam. Po chwili w salonie pojawił się Niall. Podszedł do mojego brata i przywitał się z nim, po czym przywitał się z Emily oraz z Conrad'em, a na końcu ze mną.
- Gratuluję podwójnego gola.
- Louis!
***
- Mój brat to idiota. - mruknęłam, gdy Louis wyszedł z naszego mieszkania.
- Nie przesadzaj. - powiedział Niall i cmoknął mnie w policzek. - Jak się czujecie?
- Jest dobrze. - uśmiechnęłam się, a blondyn położył swoje dłonie na moim brzuchu.
- Już nie mogę się doczekać kiedy będą ze mną.
- Tak samo mówiłeś o Emily i Teddy'm, a teraz wyzywasz ich od idiotów.
- Małe zawsze jest lepsze.
- Niall! - skarciłam go.
- Żartuję. - zaśmiał się i przytulił mnie. - Cieszę się, że mam was przy sobie.
- Też się cieszę.
- Gdybym wtedy nie pojechał na to lotnisko, wszystko byłoby inaczej. - mruknął.
- Zgadzam się. Ja studiowałabym w Nowym Jorku, Ty ułożyłbyś sobie życie z kimś innym, a Emily i Teddy'ego w ogóle by nie było. Tak samo jak tej nowej dwójki.
- Tak. - zaśmiał się. - Pojechanie za Tobą na lotnisko było najlepszą decyzją w życiu, jaką podjąłem.
XXXX
Przepraszam, że znów jest krótki :/
Kto widział teledysk do History?! Cudo ♥
Marcelina x
CZYTASZ
Horan Family||n.h. ✔
Fanfictiondruga część ''friends'' . Piątka dzieci, zdrada i dużo problemów - to właśnie rodzina Horan. #8 in Losowo - 17.03.2016 #9 in Losowo - 18.03.2016 #4 in Losowo - 24.03.2016